BezpiecznaCiaza112023

MAMUSIE GRUDZIEŃ 2011 !!

11 lata 10 miesiąc temu #384055 przez upsar
Dziewczyny a czym dopajacie swoje maluchy na takie upały?? Ja chciałam ostatnio kupić herbatkę (znanej firmy) koperkowa bodajże, ale jak zobaczyłam w składzie glukoza i wyciąg z koperku 3,2% to mi ręce opadły... i jak tu wyrobić u dziecka prawidłowe nawyki żywieniowe??
Kaszki tez wszystkie z cukrem, chociaż muszę dobrze przeszukać to może znajdę coś mniej słodkiego.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #384079 przez KasiaT
Hejka. Wizyta teściowej o dziwo nie przebiegła z mega płaczem. Co jakiś czas tylko mu się coś nie podobało. Najlepsze jest to, że teściowa nie rozumie co się do niej mówi... widocznie uważa, że wie najlepiej. Jak zaczynał na nią jęczeć to mówiłam, żeby nie brała go na ręce bo go rozjuszy.... w końcu znam swoje dziecko. ale nie! Ta robi po swojemu.... i potem się dziwić, że mały na nią źle reaguje...wrrr...

upsar polecam herbatki z herbapolu. Położna mi je poleciła. Robić delikatny napar. Zero cukru :) A w ogóle to mój pije soczki (tylko te gdzie mają 100% sok - broń boże nektar - najgorsze świństwo) tylko je mocno rozwadniam. Jabłuszko z mięta bardzo lubi, bo mięta orzeźwia.

madziorskie fajna lala :) Faktycznie śliczne brwi :) mój to ma ledwo widoczne :P

I chyba zaczyna się u nas ząbkowanie. Od paru dni źle sypia (płacze przez sen w nocy). Pakuje rzeczy częściej do buzi niż zwykle plus zauważyłam, że palcem jeździ sobie po dziąśle... no i dziwnie mlaska :P mąż szczęśliwy bo zaraz mu egzaminy się zaczynają :silly:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #384122 przez upsar
Kasia a jak z tymi sokami?? Ile wody ile soku? Myślałam tez żeby zrobić soczek w domu ale z jabłek teraz to masakra bo już mało soczyste są a na pewno spróbuje herbatki. Dzięki ;)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #384131 przez KasiaT
Soczku daję mu tak na 150ml kubeczka niekapka - 30-50ml soczku i dopełniam wodą. Potem soczek wsadzam do lodówki i mam go jeszcze na jakieś 2-3 dni, a jak coś zostaje to mąż wypija :silly:
Wiesz fakt, że jabłka mało soczyste ale i tak bym rozwadniała bo tu nie tylko chodzi o cukier dodany ale też sam z owoców. Mimo wszystko woda najlepsza ale mój za chińskiego boga nie chce czystej wody. Dlatego właśnie mieszam wodę i sok.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu - 11 lata 10 miesiąc temu #384422 przez tygrysica
Madziorskie- przesliczna dziewczynka :kiss:
Ja na początku dawałam Adasiowi herbatki, ale potem go odzwyczaiłam od nich i pił samą wode - ta "Mama i ja", ale w te upały uznałam, że pije za mało i kupiłam soczki jabłkowe Gerbera- promocja w Carefourze- 4ty gratis- babcie rozcieńczają mu w proporcjach 1-5 i pije duuużo- raz nawet 200ml! Wody to maź 100 pił i tylko wieczorem.
EDzisiaj teściowa siedziała z nim- nerwy mnie zjadały, ale było ok. Ponoc jak mój M przyszedł i trzymał Adama na kolanie to dzidzior sie tak zesrał, że tatusia osrał :lol: heheheh....
W pracy mam mega zajob, ale powoli zaczynam się ogarniac- wprowadzamy nowa marke Food&Joy do sklepów i urwanie głowy z opakowaniami. Przy okazji polecam- już cukier trzcinowy jest na półkach- ale tylko u nas- tj. w Almie. Opakowania sa super- moja (już była) pracownica projektowała ;)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #384479 przez madziorskie
hej dziewczyny
ja również daję herbatkę jabłko z miętą bo innych to nie bardzo chciała pić, a tą nawet chętnie wypija :laugh:
soczki równiez kupujemy 100% ale różne smaki, by nie przyzwyczajać jej do jednego smaku. Moja kuzynka dawała swojemu tylko gruszki williamsa jak był amły, bo je chciał jeśc a innych nawet owoców nie próbowała dawać i dzisiaj mały ma 4 lata i nadal tylko te gruszki zje a innych owoców czy deserków nie lubi.
Herbatki mu nie próbowała dawać bo jak na poczatku nie chciał jej pić to nie próbowała po jakims czasie tylko uznała że nie lubi i dzisiaj mały tez żadnej herbatki nie wypije tylko ma jeden smak kubusia i tylko to pije... jak dla mnie to bardzo ubogą ma dietę mały, a jak byście go zobaczyły to wygląda jak anemik... ale ona jest najmądrzejsza i co zrobić? krzywdzi tylko dziecko...
ok idę spać bo rano tzreba wcześniej wstać...
a co do pakowania na wyjazd to niby tylko na 3 dni a samochód pełen bagażu... nie wspominając już o tym że większość rzeczy to panny Izabeli a my z mężem mamy jedną wspólna torbę i moja siostra też ma jedną torbę. fundujemy jej wyjazd i bierzemy ją jako opiekunkę :lol: a co? nalezy nam się też wypoczynek... i jakis romantyczny spacer o zachodzie słońca brzegiem morza... tylko we dwoje... mykam pa

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #384481 przez madziorskie
aaa co do srania to fajnie miał Twój mąż Tygrysico ;)
ja pamiętam jak nasza mała przez pierwszy miesiąc przy przewijaniu strasznie płakała z zimna i tak jakoś napinała brzuszek, że trzeba było bardzo uważać żeby nie zostac osranym.. a i tak kilka razy mi i mężowi się oberwała z katapulty he he

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #384488 przez adiafora
madziorske mała super, z tą siostrą fajnie macie:)
upsar już kiedyś o tych kaszkach i herbatach dużo się napisałyśmy chyba z 3 mieś temu. ja małej nic nie dosładzam a dla siebie czasem cukier trzcinowy albo stewie. U mnie w domu białego cukru od lat się nie uraczy. Kaszki są świetne bez cukru holle np orkiszowa itd. Nasze są strasznie zapchane różnym syfem. Jestem weganką wić od lat studiuje etykiety. Ciszę się , że w końcu świadomość ludzi rośnie, jeszcze jak parę lat temu gadałam o koszelinie w jogurtach to się śmiali. Ze studiowania etykiet też . Fajnie , że już wszyscy tak zaczynają robić przestaje być dziwakiem :)
Mała się wierci...

[link=http://www.zapytajpolozna.pl]
[image noborder] www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=36991 [/image] [/link]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #385047 przez upsar
Jak widzę w składzie koszenilę to odkładam na półkę a jest to w takiej ilości produktów ze szok ale odkąd zobaczyłam foto robaka z którego to jest to podjęłam decyzję że nigdy w życiu ;) dobrowolnie nie zjem tego barwnika
My też używamy cukru trzcinowego i raczej w niewielkich ilościach dlatego chciałam dla małego też zacząć zdrowo bo z córką nie dopilnowaliśmy i nadwaga jest...ale kto tam 10 lat temu słyszał o takich rzeczach. A o tej kaszce czytałam, spróbuje bo zachęcająco wygląda tylko droga trochę :(

Czy Wasze maluchy też tak łażą po całym domu?? Ja mojego nie mogę na chwilę zostawić na kocu bo zaraz jest albo w drugim pokoju albo przy misce psa, czołga się jak zawodowy żołnierz ;) i dzisiaj usiadł sam - w końcu, wiem ze niektóre już pisały że ich pociechy siedzą a mój dopiero dzisiaj sam się postarał, tak to siedział ale niezbyt pewnie, no i trzeba go było posadzić a tu dzisiaj przełom.

Dobra zmykam na mecza, pozdrawiam wszystkie mamy no i dla tatusiów jutro wszystkiego naj!!!

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #385191 przez adiafora
upsar , ale się z Tej michy uśmiałam, ale to fakt z naszych dzieciaków niezłe szwędacze:)A będzie jeszcze gorzej. Te kaszki faktycznie najtańsze nie są:( Ale przynajmniej wydają się naturalne. Ja szaleję i licytuję młodej ciuchy na allegro choć szafy się nie zamykają:) Ale co tam To moja córeczka ,ale muszę przystopować.

[link=http://www.zapytajpolozna.pl]
[image noborder] www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=36991 [/image] [/link]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #385292 przez KasiaT
upsar znam to szlajanie się :) Mój też tak robi... na chwilę nie można spuścić z oczu. Śmieję się, że wygląda jak jaszczurka czołgając się po ziemi i ćwicząc koordynację nóżka-rączka :) Najgorzej jest jak wyląduje na gołej podłodze (mam drewnianą nielakierowaną tylko pastowaną) - froteruje pięknie....a że z paszczy leci i potem przejedzie po tej ślinie ubrankiem to mamy przebieranie bo ściąga pastę :ohmy: I na rozłożonym narożniku też już nie jest bezpieczny przez to, bo nawet zaczął się wspinać na podłokietniki. Też mu się udało w środę samodzielnie usiąść ale od tamtej pory jakoś bardziej zainteresowany jest jaszczurkowaniem. Ale posadzony już całkiem nieźle trzyma równowagę nawet nie opierając się łapkami o podłoże. Ale się nie przejmuję tym bo dużo dzieci najpierw raczkuje a potem siedzi. Muszę teściowej się zapytać jak to było z mężem bo ja pominęłam etap raczkowania :P

madziorskie mój też uwielbia jabłko-mięta :) Ale daję mu różne, właśnie żeby smaki poznawał.

adiafora oj ja weganką nie mogłabym być... jestem mięsożercą :silly: i przez ten temat nabrałam ochoty na karkóweczkę z grilla :lol:

Też daję młodemu kaszkę orkiszową holle ale tylko do butli do mleka. Nie wiem ile kosztują normalnie ale na allegro idą po ok. 13,50 jeśli mnie pamięć nie myli. Jakoś nie mogłam znaleźć innej kaszki glutenowej bezsmakowej. A holle ma bardzo dobre opinie. Jeszcze mamy pszenną ale to jak zje całą orkiszową. A do obiadku po prostu gotuję mu manną na wywarze z ugotowanych warzyw.

A ja zaczynam odliczanie do powrotu do pracy :angry: przedostatni weekend :(
Ach i dziś dzień ojca... a ojciec na egzaminie :silly:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #385745 przez tygrysica
a ja wam sie przyznam, że nawet nuie wiem gdzie w markecie szukac innych kaszek niż te smakowe nestle itp... a jak teraz wróciła do roboty to nawet ciężko znaleźć czas żeby szukać, bo wpadam do sklepu i niemal biegam miedzy półkami...
Adaśko nie przeżywa zbytnio braku mamy w tygodniu- bawi sie z babciami super- widocznie nie doszedł do etapu strachu, że mam znika- ja za to mam ten etap i przeżywam codziennie ;) Dzisiaj cały dzień w drodze, w sensie na spacerze, bo najpierw z buta do mieszkania moich rodziców (nadal trwa remont- miesiąc ponad opóżnienia). potem z buta do moich dziadków i jeszcze potem do nas plus godznka w parku- w sumie kolo 4 godz na powietrzu ;) Ale pogoda miodzio! A jutro teściowa u nas i z powodu braku przeszkolenia w obsłudze wózka raczej z nim nie wyjdzie jeszcze. Ach- weekend to super sprawa teraz- sie wytęsknilam i nic mi nie wadzilo w zajmowaniu się Adasiem- wiecie o czym mówię- o tym "znudzeniu" gdzie szuka się chwili spokoju- a tu, super, bo jak sie ma mniej czasu dla dziecka to się chcę niemal każdą chwilę mu pośięcić ;D Nowości żadnych- próbujem niekapka, ale mojej mamie lepiej szło- jak ja mu daje to niechętnie, siada czasem jak się czegoś złapie, przesuwa sie dziwacznie do przodu- nużki plus rączki- taskie trochę czołganie, trochę pełzanie i ciut raczkowanie. Sra na potęgę :silly: dziś znowu spróbowałam śliwek w deserku, ale skończyło się na dwóch sraczkach więc jeszcze odpuszcze... W głowie mam pracę, bo jutro poniedzialek, ale powiem Wam, że mi wraca...mam takie nagłe stany, że się zawieszam i jakby wchodze w stan "rozpamiętywania emozjonalnego" porodu i tego wszystkiego złego co sie wtedy wydażyło... i niby "było-minęło", ale wraca...

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #385894 przez adiafora
Tygrysico ja staram się¬ nie pamiętać:( A mąż wierci dziurę o drugiego . Zmajstrujmy drugiego czytaj nie opiekujmy się nim razem Tylko Ty zrezygnuj z kariery , pracy i poświęć się dzieciom , a ja będę latał RRRRRR . Te samce! Co do kaszek to U mnie do sklepu nie zaglądam korzystam z Allegro jak mała śpi. Robię wszystkie zakupy.
Ja w środę idę z l-4 trzydniowym do pracy, ciekawe co tam słychać. A w pełni wracam we wrześniu. Ech na początku będzie ciężko. Ale takie już jest życie matek podobno.
Z mężem jesteśmy żeglarzami rok temu żagle odpuściliśmy, ale zastanawiamy się , czy w tym roku jednak z małą się nie wybrać. Co myślicie? Beż mazur jak bez powietrza. Strasznie odpoczynku potrzeba by choć trochę baterie przed powrotem do pracy naładować.
A te nasze dzieciaki to prawdziwe glizdy i pełzaki. Wczoraj małej dałam pierwszy raz 1/2 żółtaka. Też dajecie?

[link=http://www.zapytajpolozna.pl]
[image noborder] www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=36991 [/image] [/link]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #385988 przez KasiaT
My na razie żółtka nie dajemy. Testuję królika ale chyba znowu dupa z tego będzie bo się krostki pojawiły ale nie jestem pewna czy to alergia czy po prostu od śliny bo wieczne ma buźkę zaślinioną i inaczej to wygląda niż ostatnio. Próbuję jeszcze dziś i jutro jeśli się nic nie zmieni lub pogorszy - odstawiam. Jak mu zejdzie dopiero podam żółtko. Eh... posrana ta zabawa z żarciem. Małemu w brzuszku nic się nie dzieje tylko skórnie mu wszystko wychodzi - znaczy mięso... bo na wszystko inne ma pozytywną reakcję.

Co do robienia kolejnych dzieci.... na razie mówię stanowcze NIE. Chcę się synkiem nacieszyć i poświęcić swoją uwagę. Na szczęście mąż jest tego samego zdania i nie nalega. Inny powód - nie stać nas na drugie dziecko a trzeci i myślę najważniejszy - jak sobie pomyślę, że kolejny raz mogłabym spędzić ponad 2 doby w mega cierpieniu to mnie odrzuca i na chwilę obecną nie chce mieć więcej dzieci. Czy się zmieni z czasem - tego nie wiem. Czas pokaże.

Adiafora a jedź, co Ci szkodzi. Niech mała się przyzwyczaja. My wybędziemy pewnie nad morze we wrześniu.
Wczoraj byliśmy w parku safari w Bałtowie - od nas jakieś 130-150km. Mały bardzo grzecznie zniósł podróż :)
A ja odliczam dni do pracy :( Za tydzień już będę w biurze... wrr.. oby wytrzymać pół roku...

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #386471 przez madziorskie
hej dziewczny!
my juz po wyjazdowym weekendzie. Pogoda w miare dopisała, bo tylko przez całą drogę jak jechaliśmy do Mielna to padało,a jak byliśmy na miejscu to przestało i po jakichs 3 godzinach wyszło juz słońce. Dobrze, że nie było upału bo mała kiepsko znosi upały.. taka pogoda akurat jak na wyjazd z takim dzidziem...;) Iza dużo spała, bo w sumie prawie cały czas spacerowaliśmy i tylko wpadaliśmy do domku nakarmić i przewinąć Izę i dalej na łajzy... ;) zachód słońca zaliczony... no i załapalismy się na puszczanie lampionów szczęścia, bo jakaś firma miała spotkanie z potencjalnymi klientami i zrobiła im własnie pokaz puszczania takich lampionów. A że akurat spacerowalismy to poszliśmy zobaczyć na plaże i się też załapaliśmy he he;)
Mała podróż zniosła idealnie, bo albo spała, albo bawiła się ze mną zabawkami. Ostatnie km nad morze tylko zaczęła już piszczeć bo była trochę głodna. My mamy jakies 3,5 godzinki więc postanowilismy jechac bez przerwy żeby skrócić podróż do minimum, skoro Iza je co 3 godz to te 3,5 powinna wytrzymać, chociaz gorąca wodę wzięłam w termosie. A powrotną drogę to juz wogóle była grzeczniutka i prawie całą przespała;)
Jak zobaczyła morze to wyciągała rączki by wejść do wody heh ale niestety była lodowata więc nawet nie dotknęła wody...czym nie była zachwycona...
Dziewczny a ta kaszkę orkiszową holle to tak normalnie codziennie juz dajecie? bo to przecież jest z pszenicy czyli glutenowa,a niby mówią by pomału oswajać z glutenem i dopiero ok 9 miesiąca dawać w pełnej porcji. ja podaje małej manne od czasu do czasu w małych ilościach i się zastanawiam czy w takim razie nie wprowadzić jej juz czesciej takiej pełnej porcji?
Żółtka też jeszcze nie podaję bo to po skończonym 6 miesącu a nam jeszcze kilka dni zostało więc zaczekam jeszcze trochę no i musze świerze wioejskie jajeczka od młodych kurek załatwić ;)

co do pełzania i czołgania to Iza tego jeszcze nie robi ale mam nadzieję ż etylko dlatego, że jest młodsza prawie o miesiąc od niektórych dzieci tutaj i stad to opóźnienie :) do siadania samemu to tez jeszcze daleka u nas droga...
a może powinnam przy jej osiagnięciach dodatkowo ten miesiąc odliczac co się wcześniej urodziła? sama nie wiem. na nastepnym szczepieniu zapytam nasza pediatre.

a co do robienia kolejnych dzieci to mój mąż czasami wspomina o braciszku, ale chyba jeszcze teraz by nie chciał, bo z Izunia czasami jest urwanie głowy a co dopiero z taką dwójka...
natomiast również wracam jeszcze do porodu... jakoś samoistnie to wraca...
ostatni raz intensywny powrót do dnia porodu miałam nad morzem, bo jak się połozyłam do łózka to tak strasznie zimno mi się zrobiło, że aż miałam dreszcze.. i dlatego przypomniał mi się poród bo po porodzie też mi było przeraźliwie zimno, że aż mi przyniesli koc termiczny ten ratowniczy i mnie nim przykryli... serio ja się trzesłam z zimna po ocknięciu się z narkozy

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: ilona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl