Listopadówki 2013

No cóż...nocka w nowym mieszkaniu minęła przyjemnie...może nie tak przyjemnie jakbym chciała hehe :)No i chyba moje obawy z teściową się sprawdziły. Dzisiaj wstałam sobie przed dziesiątą, bo jakoś dobrze mi się spało. Siedzę sobie w salonie, jem śniadanko a tu ktoś dobija się do drzwi, ale zaznaczam nie puka, lecz szarpie za klamkę. Podchodzi do okna i krzyczy, czy nie obudziła mnie...to była teściowa. Niewiem co to będzie. Narazie nic mężowy nie będe mówić, bo to może jednorazowe. Najgorsze jest to, że w nim nie mam wsparcia, jeśli chodzi o jego rodziców. Zawsze on broni ich, a to ja jestem ta zła A ja też nie jestem na tyle hamska (bo niestety w takich sprawach trzeba być trochę hamskim) żeby powiedzieć prosto w oczy co sobie życzę a czego nie życzę. Może jakoś to się zmieni, choć w to wątpie

Co taka cisza nastąpiła ??

Patrycja21 - też się zastanawiam co dzisiaj tutaj tak cicho - czyżby wszystkie wywiało na spacer

majeczka22 wszystko możliwe. Ja dziś nie miałam ochoty wychodzić. Czytałam że pod koniec ciąży dzidziuś jest mało aktywny. I rzeczywiście do tej pory mały poruszał się delikatnie, czasem mocniej wiercił się. A od wczoraj jest strasznie aktywny. Mam wrażenie jakby za chwilę miał ''wypaść''. Kurcze boję się, że nie rozpoznam kiedy zacznie się poród

A no i jeszcze mam małe pytanko. Czy któraś próbowała przyśpieszyć poród? (bo tu chyba nie są same pierwiastki)

Patycja21- każdy maluszek wie kiedy pojawić się na świecie. Ja niestety na pytanie nie będę wstanie odpowiedzieć bo sama nie jestem jeszcze mamą i chyba szybko to nie nastąpi

Hej...
byliśmy od rana w szpitalu i okazało się, że dziś nas nie przyjmą, bo jest strasznie dużo ludzi, więc jak nic się nie dzieje, a ktg i przepływy w normie, to nie będą mi teraz wywoływać no i mamy we wtorek dopiero przyjść, a teraz liczyć ruchy. Kurcze, a już się nastawiłam, że już zaraz Dominisia będzie z nami w domku i że już sama tu nie wrócę, a tu proszę, siedzę sobie w ciszy Oj, bez sensu, co się nadenerwowałam, to moje... Spać nie mogłam, a w poniedziałek powtórka...
Dziewczyny po terminie, to macie faktycznie gorzej, bo to już się czeka w każdej sekundzie! Trzymam kciuki, żeby szybko poszło

Hej

Nie odzywałam się za bardzo i też Wam kochane nie poodpisuję bo mam lekko doła z powodu jutrzejszego szpitala... Tzn teraz jest już lepiej, ale wczoraj prawie cały dzień przeryczałam...

Dzisiaj mąż mnie z domu wziął, połaziliśmy po galerii, kupiliśmy cyfrówkę, o której marzyłam i ekspres do kawy na urodziny mojej mamy minął mi przynajmniej czas i tak nie myślałam. Spakowałam się już ( bo musiałam przepakować inaczej torbę na raczej dłuższy pobyt w szpitalu), rano tylko kosmetyki jakieś dopakuję. I tak się zastanawiam czy mam wszystko co mi będzie potrzebne, ale trudno, nie mam już do tego głowy. Wieczorem jeszcze jedziemy do mamy wręczyć prezent bo nie wiadomo jak to ze mną będzie, a chciałabym zobaczyć jej reakcję, później kąpiel i nyny, o ile zasnę.

Neta będę miała w telefonie więc będę z Wami na bieżąco

Czekam na wieści od Małopolanki i trzymam kciuki za jutrzejszą cc Psotki

Buźka

Patrycja Chyba raczej wszystkie rodzą :)hehe niestety będzie nas tu coraz mniej do pisania, Jeśli chodzi o Twoją teściową to mam nadzieję ,ze to był jednorazowy wybryk i nie będzie tak regularnie Cię nawiedzać :)Ja bym nie wytrzymała.
A jeśli chodzi o przyspieszenie no to słyszałam ,ze wysiłek niby sprzątanie ,mówi się o myciu okien i chodzeniu po schodach ale u mnie to się nie sprawdziło, podobno ciepła kapiel pomaga ,sex (na który nie jestem w stanie namówić mojego M.) a to podobno najskuteczniejsze ale u mnie nie sprawdzone.A i tak myślę ,ze nasze dzieciątka wyjdą kiedy zechcą.

Ja jutro mam ktg (jestem tydzień po terminie) ciekawe czy coś lekarz postanowi ,co ze mną dalej no bo ile można czekać.


Kicia co z tobą ???, jak wizyta
Małopolanka czekamy na wieści, ciekawe czy Kamilek jest już na świecie
Bozenas co u Ciebie ??
Psotka Jutro Twój wielki dzień, będę trzymać kciuki

Miłego popołudnia mam nadzieję ,ze któraś tu zajrzy

o Bozenas dopiero teraz zobaczyłam Twojego posta :)Kurcze nie ciekawe wieści , ja jutro mam ktg a ze w poniedziałek świeto to pewnie też dopiero we wtorek będę coś wiedzieć

PanipPowodzenia KOchana i nie stresuj się ,mnie chyba też będzie czekać pobyt w szpitalu .Trzeba to przeżyć i już

dziewczyny Malopolanka urodzila dzisiaj Kamilka Kacperka o godz 11 wazy 3400 g i 54 cm :-D nie zdarzyli jej podac znieczulenia bo poszlo blyskawicznie witamy kolejnego slodziaczka na swiecie i czekamy na kolejne dzidziusie

tabelka uzupełniona o nową istotę - jeszcze poczekam do niedzieli i wstawię aktualną zapełniona tabelkę

A Małopolance gratuluje synusia

Malopolanka Gratuluję!!

Gratulacje dla Małopolanki i jej bobaska! Czekamy na relację z porodu.

Jestem w szpitalui ciezko mi pisac z tel. ale czytam was.Jakby co to bede tez pisac sms-y.Zostawiaja mnie juz do porodu ale na razie czekam,nie beda wywolywac bo wszystko jest ok.Im termin wyszedl na 5.11No masakra...Na wywolanie jest za wczesnie,wg lekarza powinno minac7dni.Gdybym miala rzeczywiscie termin na 1.11 to bylaby szansa ze dzis albo jutro juz mialabym synka ze soba.A tak czeka mnie weekend w szpitalu.W ogole chcieli mnie odeslac do domu ale mialam cisnienie 155/100 i lekarz zarzadzil ze musze juz zostac.W sumie to sie b.dobrze mna zajeli. Teraz leze pod ktg juz drugi raz.Jak sie nic nie rozkreci to zaczna cos robi w pon.albo wtorek...Ale dostalam szczesliwe lozko na ktorym lezala dziewczyna 2 dni po terminii na drugi dzien po przyjeciu na oddzial zaczela rodzic

I oczywiscie gratulacje dla Malopolanki