- Posty: 1721
- Otrzymane podziękowania: 1
- /
- /
- /
- /
- Rok 2012 otwarty:) - mamy styczniowe:)
Rok 2012 otwarty:) - mamy styczniowe:)
- Kaś_O
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- jestem bogatym człowiekiem bo posiadam diamenty :)
I nie kupowałam nowej tylko czasem espunisan jak go bolal brzuszek.. Nie wiem co mogło spowodować nawrót kolki :| ostatnio tez chce ssac pierś co godzina a w sumie tylko to go uspokaja i koi :| zaczynam sie zastanawiać czy moze go cos nie boli :|
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Patrycja_Z
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 145
- Otrzymane podziękowania: 0
Julka jest przeziębiona ma 37 stopni gorączki. Zaczęła marudzić więc dokończę później.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Marti
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 496
- Otrzymane podziękowania: 5
Patrycja, a co się stało? Julka złapała jakiegoś wirusa? 37 to jeszcze nie tak źle, w zasadzie to tylko stan podgorączkowy, może to nic takiego.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- madziorskie
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 980
- Otrzymane podziękowania: 0
Moja tez ma dni, że płacze a czasami cały czas się śmieje...
Patrycjo 37 to normalna temp u takich dzidziusiów. Gorączka zaczyna się od 38 st i wtedy do lekarza trzeba się udać. Moja cały czas prawie ma w okolicy 37 st.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Kaś_O
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- jestem bogatym człowiekiem bo posiadam diamenty :)
- Posty: 1721
- Otrzymane podziękowania: 1
ps do mam chłopców, jak tam siusiaki ściągacie skórkę? bo ja się zastanawiam czy wszystko tam dobrze,... napiszcie jakieś swoje spostrzeżenia.. dobrej nocki
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Patrycja_Z
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 145
- Otrzymane podziękowania: 0
Spotkałam ostatnio kobietę, która nie szczepi swojego dziecka obowiązkowymi szczepionkami. Myślałam, że teraz wszyscy szczepią swoje Maleństwa. Ja wydaję siano żeby zaszczepić Julkę na różne świństwa, a ona nawet tych podstawowych nie podaje... Co Wy o tym sądzicie? Możecie się nie zgadzać ale dla mnie jest to szczyt głupoty.
Kiedy Julka nie mogła się załatwić pediatra polecił mi zastosować tzw "suchą rurkę". Powiedział, żeby nie robić tego za często i jeżeli widzimy, że płacz jest ewidentnie spowodowany gazami lub kupą. Dla niewtajemniczonych końcówkę termometru polewamy oliwką, wkładamy w pupę i chwileczkę kręcimy DELIKATNIE kółeczka. Stosowałam to 4 razy. Efekt jest natychmiastowy i rewelacyjny. Dziecko na poczekaniu robi kupkę i przestaje płakać. Staram się jak najrzadziej stosowac ta metode ale czasami nic nie pomaga a malutka jest tak zmeczona placzem i bolem ze poddaje sie i chwytam po termometr...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- madziorskie
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 980
- Otrzymane podziękowania: 0
Szczepienia nie bez powodu są obowiązkowe. Dlatego też powinno się szczepić. Mało tego ja słyszałam, że ludzie kupują od chorych dzieci smoczki i specjalnie zarażaja swoje dzieci chorobami by przeszły pewne choroby w dzieciństwie co ma niby je uchronić przed chorobą w terminie późniejszym. Dla mnie to dopiero jest chore, żeby specjalnie zarażać dzieci!!!
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Marti
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 496
- Otrzymane podziękowania: 5
Patrycja, mam nadzieję, że z małą już lepiej? A jaką herbatkę jej podajesz?
Co do szczepień, też słyszałam, że niektórzy nie podają nawet obowiązkowych szczepionek i też uważam, że to głupota. W końcu wiele z tych najpoważniejszych chorób występuje teraz tak rzadko dzięki obowiązkowym szczepieniom na dużą skalę. Jak ludzie przestaną szczepić to nagle możemy znowu mieć wybuch polio albo gruźlicy...
Mnie się też wydaje, że lepiej mechanicznie kupki nie wywoływać, bo układ pokarmowy może się rozleniwić, jeżeli sam nie musi kupki wypychać. No chyba że rzeczywiście absolutnie w ostateczności jak już nic nie działa... Na Piotrusia zwykle działa masaż brzuszka i ciepła ręka taty albo termofor.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Kaś_O
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- jestem bogatym człowiekiem bo posiadam diamenty :)
- Posty: 1721
- Otrzymane podziękowania: 1
Z tymi szczepieniami to jest moim zdaniem straszna masakra. Kiedyś było obowiązkowe nie pytali się i dzięki temu tak jak Marti powiedziała wiele chorób zostało wyeliminowanych pod warunkiem że będziemy się nadal szczepić. A z tym smoczkiem to jestem w szoku jak można tak ryzykować :| ludzie to mają naprawdę eh eh eh
Właśnie jeśli chodzi o kupki to starałam się ostatnio podać wodę małemu żeby może mu pomóc i też dla zaspokojenia pragnienia. Wiem że nasze mleko jest takie że zaspokaja to pragnienie ale ostatnio mieliśmy cieplej w domu i pomyślałam że to mu nie zaszkodzi szczególnie że bez glukozy.. Mały nie bardzo chciał pić Tak naprawdę z podawaniem czegoś do cyca to jest tyle szkół co ludzi. Jedni przepajają bo tak się robiło kiedyś, inni taką mają filozofię a się trafią też tacy co zabronią i koniec my się staramy robić tak żeby małemu było dobrze. Jeśli chodzi o termometr to też niestety słyszałam że to nie jest najlepszy sposób. I trzeba bardzo uważać bo można maluszkowi zrobić krzywdę. Co prawda rozumiem Cię że jeśli nic nie skutkuje to chce się pomóc dziecku i próbuje wszystkiego.
Dziewczyny a jak karmicie? jeszcze piersią czy już butelką? bo to też ma znaczenie dla kupek. Ja karmię piersią. Teraz się zmieniło i Czarek puszcza duużo bączków ale nie każda pieluszka jest z dużą kupą.. Niektóre są tylko lekko od bączka umazane a co jakaś tam jest z kupą..
A jeszcze napiszę wam jedno moje spostrzeżenie może któryś z maluszków też tak robi. Albo może macie jakieś spostrzeżenia. Kiedy Czarek się przebudza to strasznie trze rączkami po twarzy, potrafi paluszki do oczu sobie powsadzać (całkiem nie szkodliwie chyba bo nie płacze) ale wierci się strasznie. Często też wtedy wkłada piąstkę do buzi ale nie ssie jej tylko jakby gryzie. Bardzo mnie to ciekawi bo próbuję mu wtedy dać smoka żeby się ukoił ale smoka też próbuje gryźć, zresztą co chwila go wyrzuca rączką sobie z buzi.. Ciekawi mnie to gryzienie..
aaa czy wasze maluszki jeszcze trochę zezują?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Marti
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 496
- Otrzymane podziękowania: 5
A jak bioderka Waszych maleństw? Byłyście już na usg? Nam ortopeda powiedział, że na usg wyglądają dobrze, ale żeby na noc zakładać jednak dodatkową pieluchę między nogi no i często kłaść na brzuszku z nogami szeroko jak u żabki. A najgorzej, że pokazał nam pozycje do noszenia zupełnie inne niż pediatra... Co lekarz to opinia, nie sposób dostosować się do każdej :/
Ja nie podaję wody ani żadnych herbatek, w mieszkaniu też mamy ciepło, staramy się więc dużo wietrzyć i póki co pomaga. Karmimy się wyłącznie piersią i tak zamierzamy minimum do 6 miesięcy, o ile wcześniej nie stracę pokarmu. Ale póki co z moim pokarmem jest bardzo dobrze, a mały przybiera na wadze więcej niż norma - waży już ponad 5 kg, co oczywiście mocno czuć, jak się go nosi.
Co do wkładania paluszków w różne miejsca - Piotruś tak robi przez sen, czasem jak zauważę to mu wyjmuje paluszki z oczu, ale w nocy ciężko No ale chyba krzywdy sobie nie zrobi, jak go coś zaboli, to chyba wyjmie te paluszki, mam nadzieję
A z zezowaniem to całkiem normalne - mięśnie jeszcze nie są na tyle mocne, żeby utrzymać oczka. Piotrusiowi czasem też się zdarza, chociaż chyba już coraz mniej.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Patrycja_Z
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 145
- Otrzymane podziękowania: 0
Herbatki podawałam już trzy. Najpierw rumiankową, później ułatwiającą trawienie a teraz uspokajającą. Wszystkie z Hipp'a. Na Julkę najlepiej działa ta ostatnia, uspokajająca, bo od kiedy ją podaję robi 3-4 kupki dziennie. Co prawda mniejsze niż kiedyś ale o wiele częściej i łatwiej się wypróżnia i już nie płacze. Na opakowaniu jest napisane, żeby podawać 100ml ale pytałam położną i z taką masą i w takim wieku dziecko spokojnie może wypić 200ml takiej herbatki.
Dzięki herbatce odstawiłyśmy termometr. Wiem, że nie jest to dobra metoda ale bywały dni, że nie dawałam już rady. U nas nigdy nie pomagał masaż brzuszka ani okłady. Czasami noszenie na brzuszku (tzw. samolot).
Malutka jest już zdrowa, wczoraj bardzo dokazywała a dzisiaj jak do tej pory jest bardzo grzeczna. Zauważyłam, że jak od rana się Ją dużo nosi to później cały dzień jest spokojna
Za to ja rozłożyłam się na całego i głównie mąż się Nią dzisiaj zajmuje bo nie chce żeby złapała coś ode mnie.
My jesteśmy już w 100% na sztucznym mleku. Były dwa momenty kiedy poważnie zastanawialiśmy się nad zmianą marki mleczka bo podejrzewaliśmy że to może być problem wypróżnienia się ale na szczęście unormowało się jestem chyba jedyną butelkową mamą tutaj
Na szczęście Julka nie 'zezuje'. Ja miałam zeza do 6roku życia i zakończyło się to operacją. Obawiałam się, że może to jakoś przejść na Malutką ale na szczęście na razie się na to nie zapowiada, ma śliczne oczy
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- madziorskie
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 980
- Otrzymane podziękowania: 0
a my miałyśmy dzisiaj od rana ciężki dzień chyba kolejny skok rozwojowy się szykuje albo to ta pogada tak na nią działała... od rana dzisiaj prawie cały czas płakała.. co ja uspokoiłam to za chwile znowu,.. myslałam, że może chce cycusia, ale wzięła go do buzi i za chwile ryk... smoczek tak samo...w końcu jakoś zasnęła na pól godzinki... i w sumie tak cały dzień było. troszkę lepiej było popołudniu jak byłam z nią na spacerku to spała a potem jeszcze godzinkę na naszym "tarasie" piszę w cudzysłowie bo tam na razie jest goła ziemia no ale może w tym roku zrobimy juz sobie taras;)
wieczorem też było kiepsko, nawet jak ja wykąpałam i dałam butle to na 10 min zasnęła, naładowała akumulatorki i znowu zrobiła się marudna;( teraz śpi w bujaku;) i czekamy aż tatus wróci;) dzisiaj akurat pojechał naprawiać mi samochód do kolegi na kanał i nie wiem o której wróci, więc cały dzień siedzaiłam sama w domu z tak marudną córcią i mam juz dosyć.. dobrze, że chociaż teraz zasnęła;)
Ja karmie głównie piersią, ale raz dziennie (zazwyczaj na noc) dostaje butlę, bo mojego jej troszkę brakuje... może dlatego, że jakis czas temu ograniczyłam picie wody mineralnej i chyba musze do niej powrócic...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- ann-sunshine
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Nieopisana radość
- Posty: 3656
- Otrzymane podziękowania: 178
Mnie w domu pomaga jeszcze czasem mama, i mąż, który mało teraz pracuje, ale gdybym była sama, to nie wiem jak znalazłabym czas na zrobienie sobie jedzenia i na sprzątanie, pranie, prasowanie. Może za kilka tygodni uda mi się choć trochę opanować tę sztukę.
Kaś może to co przechodzicie to kryzys i samo się unormuje za kilka dni? A co do braku kupek, to też słyszałam o termometrze w pupę (stara metoda, mama stosowała ją na mnie i zapewnia, że zawsze działało), ale to jest ostateczność, jak nic innego nie działa i jak dziecko długo się męczy.
Szczepienia są ważne i wg mnie nie można nie szczepić wcale, bo choroby, których niby nie ma od lat, tak naprawdę są, tylko dzięki szczepieniom nie ma zachorowań.
Kaś, to że kupa jest raz na jakiś czas, a bączek się zdarza częściej, to zupełnie prawidłowo jest. Wg mnie po przebudzeniu Czarek oznajmia, że jest głodny. Martusia jeszcze zezuje, co mnie trochę stresuje.
Marti właśnie dziś byliśmy na prześwietleniu bioderek. Kolejka masakra 1,5 godziny czekania, tak więc zaliczyłyśmy pierwsze publiczne karmienie i przebieranie pieluchy. U nas bioderka ok, jedną nóżkę trochę słabiej odwodzi (ale w normie więc mamy się nie niepokoić) stawy jeszcze trochę mało rozwinięte więc pieluszkowanie cały czas, dużo na brzuszek i dużo nosić z rozchylonymi nogami. Kontrola za miesiąc.
Patrycja zdrowia życzę.
Co do karmienia, to póki co jesteśmy na cycu, ale mała mało przybrała na wadze. Dostałyśmy ostateczny termin - piątek - po ważeniu okaże się, czy muszę ją dokarmiać, czy jednak laktacja się unormowała i starcza.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Kaś_O
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- jestem bogatym człowiekiem bo posiadam diamenty :)
- Posty: 1721
- Otrzymane podziękowania: 1
Jutro szczepienia, eh aż się boję sama. Właśnie nie wiem żeby iść do ortopedy prywatnie to muszę mieć skierowanie?
Co do publicznego karmienia to mam z tym ogromy kłopot, jak gdzieś jedziemy do sklepu czy załatwiać to przeważnie tak czas sobie wyliczam że w samochodzie karmię. Nie potrafię chyba tak mieć odwagę żeby bez krępowania a nie wiem jak karmić dyskretnie
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Marti
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 496
- Otrzymane podziękowania: 5
Patrycja, dobrze że Julka już zdrowa, mam nadzieję, że z Twoim zdrówkiem też już lepiej? Ja kupiłam Piotrusiowi herbatkę z kopru włoskiego, ale jeszcze nie dawałam, na razie nie pił nic poza moim mlekiem. Jak nie będzie miał jakichś strasznych problemów z brzuszkiem, to nie będę podawać.
Madziorskie, u nas też niestety bywają takie dni, że Piotruś marudzi cały dzień. Wtedy jest okropnie. Na szczęście zdarzają się też dni, w które jest super kochany i wesoły, tak jak na tym zdjęciu niżej
Ann, to straszne, że musieliście tyle czekać. Z małym dzieckiem powinno to jednak jakoś szybciej być. My ostatnio czekaliśmy na wizytę u ortopedy pół godziny, to byłam strasznie zła - przecież w przychodni tyle chorób, nie chciałabym, żeby mały coś złapał tylko przez to, że przychodnia nie potrafi zorganizować punktualnych wizyt. Skoro lekarz potrzebuje na badanie więcej czasu, to może nie ma sensu ustawiać pacjentów co 15 min...
Kaś, daj znać jak tam po szczepieniach, były jakieś efekty uboczne?
Ja też jeszcze publicznie nie karmiłam, nie było na razie potrzeby, bo nie wychodzimy na tak długo, a jak mamy wizytę u lekarza, to staram się Piotrusia wcześniej dokarmić, żeby nie był głodny w czasie wizyty. Minus jest taki, że mu się później pory przestawiają
Po kilku dniach strasznych problemów z zasypianiem w ciągu dnia od przedwczoraj uczymy się samodzielnego zasypiania w łóżeczku. Działa to tak: jak widzę, że Piotruś jest zmęczony (ziewa, oczka mu się zamykają), to kładę go do łóżeczka, przykrywam jego kocykiem, przytulam, głaszczę po główce, całuję i wychodzę (jeszcze zanim zaśnie). Oczywiście po chwili jest wrzask, więc wracam i powtarzam rytuał. I tak kilka razy. Po kilku razach Piotruś spokojnie zasypia. Mam nadzieję, że niedługo nauczy się zasypiać od razu po położeniu do łóżeczka, tak jak to robi w nocy. Chyba jest to lepszy system niż usypianie w wózku albo na rękach. Inspirowałam się książką Eduard Estivill,
Sylvia de Bejar, "Uśnij wreszcie. Jak pomóc dziecku zasnąć". W sumie podobne metody jak u słynnej Tracy Hogg
A to ostatnie zdjęcie Piotrusia, jak miał dzień bez marudzenia
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.