Mamusie luty 2013 !

Kochane, dziękuję za troskę... Na IP już dziś nie będę jechać, jutro jadę do gina. Jestem już wykrochmalona, nasmarowana i swędzą mnie na razie tylko kostki... Wysypkę na rękach i nogach mam nadal Na brzuchu wcale wysypki nie miałam, tylko podkrwione rozstępy ale już mi schodzi. Najgorzej to te ręce i nogi, swędzą okrutnie. Najgorsze przede mną - noc... No nic, do juterka.

Madlen melduje sie
Vini ale jestes mega! widac ze masz juz doswiadczenie mnie tez cycki zrobily sie jak kamienie a Hubus tak jak Zuza rzuca sie i pozera wrecz piers i nie mam czasu zeby wlasciwie wlozyc cycka...ale teraz juz jakos to opanowalismy. kupki tez robi w trakcie jedzenia i po jedzeniu...i czasem jest tak ,ze wydaje mi sie ,ze juz zrobil co mial zrobic...przebieram go a tu kolejna seria zamiesc jakies nowe fotki Zuzi jak dasz rade
Monia kurcze...niech sie lepiej odetka jak napisala Dominia ciesze sie ,ze juz jestescie w domku z Igunia i ze malutka jest zdrowiutka
Dominia oj...niestety brakuje mi czasu na forum...ale staram sie jak moge
Co z reszta dziewczyn?
Ja was czytam od rana...ale albo Hubi chcial jesc...albo zwalil kupe i tak w kolko cos...potem wyszlismy na spacer bo sliczna pogoda...pojechalismy nad ocean i bylismy w sumie 40 minut na spacerku. Przyjechalam do domku i myslalam,ze pojdzie spac a ten cwaniak udawal tylko i co chwile otwieral jedno oko,zeby sprawdzic czy go jeszcze trzymam na rekach....jak go tylko probowalam wlozyc do lozeczka to otwieral oczy szeroko i zadowolony ...ale nie plakal. Zostawilam go tak w lozeczku i w koncu sobie zasnal A tak wogole to nasz Hubus czesto sie modli...sklada raczki jak do modlitwy podczas karmienia i wtedy sie smiejemy ,ze modli sie" Boziu, zeby tylko mleka nie zabraklo"...to tak smiesznie wyglada,ze padamy ze smiechu.


zamieszczam kilka fotek

i przepraszam,ze nie odnosze sie do wszystkich waszych postow ale czytalam na raty i pisze w pospiechu trzymam za wszystkie kciuki i moze sie powtarzam ale zycze Wam wszystkim szybkich porodow i pieknych ,zdrowych bobasow

hey dziewczyny nie ma szans zebym ndarobila te trzysta postow ktore naskrobalyscie

jestesmy w domku od wczoraj wszystko jest dobrze pierwsza noc za nami m jest cudowny ulatwia mi wszystko bo niestety mala mnie porozrywala przy porodzie i szwy sa dla mnie osobiscie strasznie bolesne...

ale od poczatku jak wiecie moje skurcze zeczely byc regularne aczkolwiek nie bardzo bolesne jak m wrocil w sobote z pracy to zjadl jeszcze kolacje ktora mu przygotowalam i pojechalismy na sor... bylo za trzy 24 zaprowadzili mnie na porodowke... przyjela mnie fantastyczna polozna zbadala i stwierdzila ze to rzeczywiscie juz podlaczyli ktg i czekalismy na pania doktor w tym czasie skurcze zaczely lekko nabierac na sile i na czestotliwosci... pani doktor niestety okazala sie nieciekawa ze tak powiem gorzej byc nie moglo no ale coz polozna kobieta do rany przyloz caly czas dbala o mnie i pielegnowala... lezalam tak do ok 1.50 i wtedy skurcze zaczely byc naprawde nieprzyjemne wiec polozna powiedziala zebym poszla siusiu... poszlam i polecialo wszystkim czym moglo czyli siusiu numer dwa no i lekko mi sie cofnelo... jak siedzialam na sedesie uslyszalam chlup wiec uznalam zze caly czop mi zszedl... przebralam sie w seksowna koszulke szpitalna i powedrowalam spowrotem na to straszne lozko... polozna mnie zbadala i okazalo sie ze odeszly mi wody to bylo to chlup wiec nie bylo cieple nie cieklo tylko zrobilo chlup ... jak wody odeszly a bole sie nasilily to zostalo tylko rodzic... polozna zawolala polozna od noworodkow... i to te dwie panie odebraly moje malenstwo... po pania doktor zadzwonily jak juz glowke bylo widac... i uwierzcie mi ze polozna zrobila to specjalnie... na poczatku parcie mi nie szlo parlam bardziej w miesnie brzucha ale jak mala zaczela sie pchac na swiat to nie bylo mozliwoscie zeby nie przec tak jak trzeba... m byl caly czas ze mna wspieral jak mogl nie uciekl i sie nie wystraszyl niestety zostalam nacieta mowie niestety poniewaz te szwy mi wlasnie teraz dokuczaja ale nie bylo wyjscia bo rozwarcie stanelo na 9 cm... o 2.40 nataszka przywitala swiat powiem wam ze bylam w szoku az ciezko bylo mi uwierzyc ze juz jest ze to tak szybko cudowne.... mala urodzila sie z raczka przy glowce i troche narobila mi bajzlu wychodzac czyli sie rozepchala i troche mnie porozrywalo... po narodzinkach przyszla pani doktor i z polozna poczekaly az urodze lozysko... nie szarpaly i nie kazaly na sile czekaly... lozysko wyszlo cale ladne i bez problemow... w tym czasie pedriatra obejrzal mala i stwierdzil ze cud dziewczynka

najgorsze bylo zszywanie szok poprostu... lekarka byla niezgrabna szarpala i podala mi tak znieczulenie ze za przeproszeniem gowno dalo a zszywala tyle co ja rodzilam i powiem wam ze wole porod... straszne przezycie ale jestem pewna ze to brak jej umiejetnosci a polozna tylko klepala mnie po rece i pocieszajaca mina patrzyla na mnie jak zwijalam sie z bolu... ... pozniej dwie godzinki na sali porodowej i na sale... nie spalam przez caly kolejny dzien nie moglam za duzo wrazen... generalnie czuje sie dobrze brzusia sie sporo wciagnal ... mala jest cudowna praktycznie tylko je i spi... karmie piersia bez problemu... nawet wlasnie w tej chwili :) jest cudowa... problem mam z siadaniem ale tu poduszka ktora mialam do spania sie wietnie sprawdza... m mi brdzo pomaga nie boi sie kupy

uwierzcie mi ze swiat z malenstwem jest przecudny

Jadzia jak ja lubie jak do Nas przychodzisz od razu jakos weselej na duszy buziaczek od cioci dla Hubercika :*

Alinka piekna historia az lzy sie cisnal .. Cudownie, ze sobie tak dobrze radzisz z malutka i poranionym kroczem, wsztstko ladnie sie zagoi i bedzie ok

łoooooł cos mnie kluje w kolezance .. A znowu zaczal mi maly tam grzebac

Alina to prawda...szycie boli bardziej niz porod...jak w Polsce mnie zszywali to myslalam,ze zejde mimo znieczulenia. A teraz jak mnie zszywala to nic nie czulam....i zrobila to sprawnie i szybko wiec pewnie to zalezy od lekarza i jego umiejetnosci super,ze opisalas wrazenia z porodu o bolu szybko sie zapomina...bedziemy pamietac tylko te mile chwile. Ucaluj Nataszke od cioci
Dominia a ja cos czuje ,ze zza tydzien urodzisz
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

a to ze spacerku

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

no i kilka zdjatek dla was

hej jadzia dzieki za odwiedzinki:)

Alinka dziekujemy za obszerny opis...naprawde chetnie sie czyta bo czlowiek mniej wiecej sobie wyobraza co przed nami..zwlaszcza ze ja juz wszystkiego niepamietam..hehehpo tylu latach

sliczne te wasze dzidziusie...cmok cmok cmok...

moje maleństwo

kasiu jeszcze z dorbych rad to polecam wziac troche wiecej wody mineralnej bo pic sie chce niemozliwie w szpitalu dostalam od swojej poloznej tantum rose i rzeczywiscie polecam... ma jakies dzialanie tez przeciwbolowe tych wielkich podpasek starczylo mi jedno opakowanie a pozniej kozystalam z duzych belli... no i bez majtek ani rusz bo nie wyobrazam sobie bez nich egzystowac... ach i po porodzie niestety jest problem z siusianiem nie ma na to lepszego sposobu niz odrobina cieplej wody... polac pod prysznicem delikatni i poplynie samo bo jak nie to ja robilam kilka kropelk a pozniej bolaly mnie nerki...

nika sliczne cudenko

a ktos jeszcze urodzil???

Alina sliczne zdjecia...to z tatusiem fajnie wyglada. Nataszka sliczna dziewczynka buziaki
Niika ale krasnalek fajny sliczniutki buziaki

Jakie sliczne dzidziunie ! Ciocia caluje
Chce juz swojego obok

Jadzia mylisz, ze za tydzien ? Hubi Radkowi to chyba z oka wypadl

Satine Chyba nie jadłam.. Ale już sobie wyobrażam jak smakuja....

Po raz kolejnu uratowałas mi życie z tą zgagą Dziekiii
Soda pomogła, myslałam już że oszaleje, taki atak dostałam przed chwila..



Monia już koniec szpitalnych przygód, jeszcze troszke wytrzymaj, potem będziecie miały już tylko siebie dla siebie.

Drzyzgunia oby, mam wielką nadzieje, że w miarę szybko się..rozmiękczę czy skrócę
Ale tu mimo wszystko dużo się porównujemy, wymieniając spostrzeżeniami.

Martynka trzymaj się dzielnie. Byle w miarę bezbolesnie.

Princess ciąża Cię nie rozpieszcza.. Biedactwo, oby szybko się naprawiło, to co popsuło.

Jadzia no jesteś

Wiesz co? Ukradłabym ci Go.
Spacer z dzidzią nad oceanem..ale frajda....
Fajnie, że z karmieniem dajesz radę.
Promieniejesz ze szczęscia na zdjęciach..

Alinka Ale się nacierpiałaś, teraz już tylko słodycz macierzyństwa
Ale ślicznotaa.
Dzieki, że chciało się Tobie opisać wrażenia.

Zazdroszczę.........


NikaNormalnie jak laleczka



Ja też już chcę!!

Dominia tak cos czuje....zobaczymy czy moje przeczucia sie sprawdza. Zycze ci kochana ,zebys juz mogla doswiadczyc tego cudownego uczucia ....bycia mama jest ciezko na pcozatku ale warto...a jak zobaczysz pierwszy nawet ten nieswiadomy usmiech to zaleje cie nieopisana fala szczescia kiepski ze mnie pisarz...chcialam oddac to co czuje ale mi to nie wychodzi a Hubert rzeczywiscie to kopia Radka. Najsmieszniejsze ma paluchy u nog. Jak go karmie i jest mu dobrze (suchutko i cieplo)to rozczapierza te paluszki ...smieje sie wtedy,ze ma to po tatusiu
Niika ale slodziutki
Madlen juz niedlugo kochana