Mamusie marzec 2013

Vernix - to rzeczywiscie wyzerka zazdroszcze... zrobie racuchy na obiad (Igorowi dam bigos od mamy)

Kika - nie macie w poblizu basenu?

a powiem Wam, ze jak tak patrzylam na kobietki z wiekszymi brzuszkami - tak pieknie wygladaja! i niektore rodza juz za kilka tygodni, a nadal sobie plywaja.. i jakies takie chude, ze mam wrazenie, ze ja to je spokojnie w ciagu 2-3 tygodni wyprzedze z masa ciala hhihi. ale brzuchole maja boskie! myslalam, ze moj jest spory, ale zmienilam zdanie:D

dzis piatunio

musze systematycznie tu zagladac, bo potem nie ogarne waszych wpisow, bo wczorajszej lightowej "ciszy"

milego dnia!

Beata mamy i mam nawet karnet ważny do 20 grudnia:P miałam zacząć chodzić i coś nie mogę się zebrać lenistwo mnie ogarnęło

a wlasnie napisalas, ze nie masz co robic - to juz masz!

Cześć laseczki

Widzę, ze od rana szalejecie na forum Ja musiałam odespać wczorajszą nieprzespaną noc i ciężki dzień. Jeszcze wieczorem w łózku wygarnęłam mężowi parę rzeczy, bo mnie to męczyło. Dziś już mi lepiej. choć przyznam, że najchętniej jeszcze bym spała, bo oczy mnie pieką od wczorajszego płakania.
Pociesz mnie,że Wojtuś bryka w brzusiu to od razu robi mi się lżej. Wale to i dziś nic nie robię. Ewentualnie korci mnie by zrobić wieczorem jakieś ciasto na weekend, bo ostatnio bardzo mnie ciągnie do ciasta. A dostałam od teściowej przepis na ciasto piernikowe więc może zaryzykuje.Zalezy jaki będę miała potem nastrój.

sylwia2 jak siedziałam na facebook'u to zauważyłam,że chyba mamy wspólną koleżankę, która ostatnio urodziła córeczkę

Beata, Kika fajna sprawa z basenem w ciąży:) Ja niestety nie bardzo mogę chodzić, bo zaraz łapię jakąś infekcję, a teraz to szczególnie trzeba uważać, więc nic z tego...

Andzia dobrze, że trochę odespałaś wczorajsze negatywne emocje, no i cieszę się, że dzisiaj już jest lepiej:) Ja dzisiaj planuję upiec piernik, taki klasyczny, przekładany marmoladą Ale muszę iść kupić miód i śmietanę... Przy okazji pójdę na cmentarz na spokojnie, bo dzisiaj u nas pogoda bardzo ładna, no i w miarę ciepło, nie to co wczoraj

W DDTVN ma być za chwilę temat o seksie młodych rodziców... Obejrzę i lecę na miasto

Agnieszka no to jesli mi sie tez uda moj piernik to obie bedziemy miały dziś na kolację piernika przekładanego marmoladą

Andzia piernik zawsze się udaje Mmmmmm... ale bym już zjadała kawałek...albo dwa

Witam mamuśki, postów mi nie dodaje, ciekawe.

ostatnio byłam na ciuchaczu, kupiłam polarek do chodzenia do domu, swetr długi, mozna ubrac do getrów, i spodnie ciążówki tylko za duże, musze z nimi cos pokąbinować, kosztowały 22 zł nowe z metkami:) wiec sie opłacało

Piernika bym zjadła, napiszcie przepis, bo nie mam żadnego sprawdzonego, w zeszłym roku piekła mi koleżanka z pracy:) bo to jej sztardarowy wypiek i jedyny co robi, wiec jak dałam jej skłądniki to mi upiekła, wogóle piekła ich z 20:)

na 12 ide do dentysty, w końcu doszło mo mojej zakutej pały ze trza porobić zębole.

witam witam:)

u mnie dziś piękna pogoda!słoneczko świeci nawet w miare ciepło jest!oj mogło tak wczoraj być

a na mnie zerka góra brudnych naczyń heh trzeba się zebrać i je umyć i poodkurzać musze znowu!małż geniusz jeden w buciorach mi rano łaził po mieszkaniu i wszędzie pełno piachu ehhh

ja budze się z m jak do pracy idzie a pózniej to już usnąć nie moge, mi pomaga na spanie lidlowska poducha!sprawdza się! a w lidlu od 5 mają być kurtki narciarskie za 111zł i chyba pójde może znajde coś na siebie bo na razie mam płaszcz a pózniej to mi się brzuszek nie zmieści... a nie chce wydawać na płaszcz dużej kasy..

tak piszecie o wypiekach kurcze ja w ciastach nie jestem wprawiona, wiem jak się je robi itd ale z małżem nie przepadamy jakoś, chociaż jak wczoraj u teściowej byłam to karpatkę zrobiła to dosłownie aż ślinotoku dostałam musiałam zjeść dwa kawałki!!
i dostałąm na wynos więc jak m wróci z pracy będzie na deser

młody słabo się rusza heh czuję od czasu do czasu jak się wierci ale kurcze czułam już takie mocniejsze kopniaki a teraz tak słabo..mam nadzieje, że to przejściowe

Agnieszka86 gratuluję kolejnego tgodnia

ja mam taką ściągawkę z neta :

Miesiące i tygodnie ciąży
Przyjmuje się, że:
- 1 miesiąc ciąży trwa w przybliżeniu od 1 do 4 tygodnia,
- 2 miesiąc ciąży trwa w przybliżeniu od 5 do 8 tygodnia,
- 3 miesiąc ciąży trwa w przybliżeniu od 9 do 13 tygodnia,
- 4 miesiąc ciąży trwa w przybliżeniu od 14 do 17 tygodnia,
- 5 miesiąc ciąży trwa w przybliżeniu od 18 do 22 tygodnia,
- 6 miesiąc ciąży trwa w przybliżeniu od 23 do 27 tygodnia,
- 7 miesiąc ciąży trwa w przybliżeniu od 28 do 31 tygodnia,
- 8 miesiąc ciąży trwa w przybliżeniu od 32 do 35 tygodnia,
- 9 miesiąc ciąży trwa w przybliżeniu od 36 do 40 tygodnia.
Zobacz: Badania w kolejnych tygodniach ciąży.

Ciąża dzielona jest również na trzy trymestry:
- 1 trymestr trwa w przybliżeniu od 1 do 14 tygodnia,
- 2 trymestr trwa w przybliżeniu od 15 do 27 tygodnia,
- 3 trymestr trwa w przybliżeniu od 28 tygodnia ciąży do porodu.

Hej dziewczyny,mój wczorajszy dzień był cały przepłakany...od wtorku byłam u mamy, pomogłam wszystko jej zrobić, obiady za nią gotowałam, dom wysprzątałam, na cmentarzu też się narobiłam. Wczoraj goście przyjechali, więc przy kawie i kolacji wszystko pomogłam, ale widocznie za mało. Obraziła się bo wczoraj przyjechaliśmy do teściów, z pretensjami, że mogłam dopiero dziś wyjechać po kościele, że ten dzień mam być cały z nią...ale u teściów byłam w tym roku dopiero raz. Cały wolny czas poświęcałam przyjeżdżając do mamy i byłam przy tacie w szpitalu całymi dniami. Sprzątałam, prałam, gotowałam, zakupy itd. I wczoraj w kuchni zwróciła mi uwagę, że nic nie jest tak jak ona jest...więc rozpłakałam się i powiedziałam jej, kto się mnie zapyta czy mi jest dobrze i zaczęło się. Nie odezwała się już do mnie w ogóle, ani słowem, na do widzenia przytuliłam ją a on nic...nawet mnie nie objęła tylko stała drętwo...zdenerwowałam się bardzo, skoczyło mi ciśnienie i omal nie zemdlałam. Ale spłynęło to po mamie. Rozczarowała mnie, nie usłyszałam od mamy dziękuję od jakiegoś czasu, bo to wszystko takie oczywiste Wyjeżdżając nadjechaliśmy na grób taty. Wylałam nad nim morze łez. Brakuje mi go strasznie, był wspaniałym człowiekiem, autorytetem i teraz moja rodzina się rozeszła. Choć staram się byśmy trzymali się razem to nie udaje mi się.
Mam tyle zmartwień na głowie i mamie nie powiedziałam ani słowa, nikomu, żeby oszczędzić jej jak najdłużej po tym co przeszła. Czuję się strasznie. i teraz wiem, że mój mąż nie będzie taki chętny by pojechać do mamy.Bo tak ostatnio wyglądają wizyty.
A zawsze miałyśmy świetny kontakt.
Dobrze że mam takiego męża, który jest przy mnie cały czas i nie pozwala mi się smucić.
A Zosieńka daje znać,i na pewno z niej będzie nocy Marek, bo odzywa się z rana a potem intensywnie wieczorem. Uspakaja mnie to, choć ciągle myślę o mamie...

Musiałam się wygadać

Andzia_zg kochana głowa do góry. Masz Wojtusia i na nim się skup
Agnieszka86 gratuluję kolejnego tygodnia
Depeche pozdrawiam ze Skarżyska

Gosia to faktycznie miałas ciężki pobyt u mamy Ale mama nie może być najważniejsza. Nie może cały świat skupiać sietylko wokół niej. wiem, że jej ciężko po stracie męża, ale nie może przez to skupiać całej uwagi na sobie. Są tez inne osoby, które cierpią, nie tylko ona jedna. Dobrze, że masz męża, który Cie wspiera i na którego możesz liczyć. to najważniejsze. Teraz masz swoją rodzinę i mama musi to zaakceptować. I przede wszystkim nie smuć się kochana. Ja też wylałąm wczoraj morze łez ale stwierdziłam, że musze się wziąć w garść. nie moge płakac. Tak samo Ty. Szkoda, że nie mieszkam w Jeleniej bo już bym u Ciebie była i zrobiłybyśmy sobie babskie pogaduchy. Trzymaj się cieplutko. wyjdź sobie z Zosieńką na spacer,bo dziś taka ładna pogoda... głowa do góry

A mnie zaczyna coś boleć ząb mądrości. Znów po paru miesiącach przerwy odzywa się i zaczyna rosnąć. Wredota musi mnie akurat teraz boleć wrr

Właśnie wyprasowałam góre prania i mam już dość.bo się zasapałąm a jeszczeczeka obiad do zrobienia. Mam ochotę poleniuchować a niestety nie da się.

Aksa czyli wg tej ściagawki ja mam 23 tydzień więc zaczynam 6 miesiąc... wow...ale ten czas szybko leci...

GOSIEŃKA glowka do góry , masz ogromne szczescie super meza ktory Cie wspiera i mala zosenke w , brzuszku. kazdy ma problemy ,gorsze i lepsze dni ale Ty kochana w trudnych chwilach pomysl o tych 2 osobkach nie ma sie co smucic, niektórzy nie maja takiego oparcia i sa sami.rowniez mam multum zmartwien i niestety jestem z tym sama jak palec. mama sie nei przejmuj to ciezki okres dla niej i moze dlatego to zachowanie jest takie a nie inne . A tatus zawsze byl i bedzie przy Tobie .Pamietaj... odpocznij kochana buziaki dla was

Gosia rany tak mi przykro;/ naprawdę, że jeszcze do Twoich zmartwień musiało się coś 'dołożyć' ;/ a może jakby mama wiedziała o Twoich zmartwieniach to byłoby inaczej? skoro mówisz,że zawsze miałyście dobry kontakt..jej myśli bardziej by zajęła Zosia i Ty..eh no nie wiem nie chce Ci tu nic doradzać bo 'łatwo się mówi' jak się nie jest w takiej sytuacji, ale życzę Ci żeby wszystko się poukładało!! Cudnie,że maleńka daje o sobie znać!mój synek coś ostatnio spokojny jest a też wole jak szaleje

Andzia właśnie czas tak szybko leci rany jak sobie o tym pomyśle ile już minęło a ile zostało to jestem podekscytowana i przerażona jednocześnie

ja mieszkanie ogarnęłam, i już nic mi się nie chce zwłaszcza,że po pięknej pogodzie o której pisałąm wcześniej nie ma śladu!zrobiło się szaro i buro

a najlepiej małż zagadnął mnie ostatnio co na sylwestra robimy nie mam pojęcia wiem tylko, że na pewno nic u sibie bo po ostnim szykowaniu a pózniej sprzątaniu byłam padnięta a Wy macie już jakieś plany?