Tęsknota...

kasia86-nie przynudzasz,ja wiem co to znaczy jak mąż jedzie za granicę i też zawsze się martwie za nim da mi znać,że jest na miejscu. Mój wyjechał wczoraj rano i wieczorem był na miejscu ale mówił,że są korki to może Twój w jakimś utknął. Nie martw się .
Od roku mój mąż wyjeżdża i też ciężko to znosze ale faktycznie najgorszy jest ten pierwszy raz,my pierwszy raz nie widzieliśmy się 3tyg ale płakałam przez cały tydzień za nim. 6 tyg szybko zleci jak się przyzwyczaisz wiem to z doświadczenia Dobrze ,że was mam dziewczyny bo snuje się po domu jak cień i ciągle myśle

A co do kłótni to ja też mojemu powiedziałam żeby mnie nie denerwował przez telefon bo potem się to źle odbija na mnie i dziecku i pomogło. A ciche dni to u nas raczej nie możliwe ani ja ani on byśmy nie wytrzymali.

u nas sila charakteru jest wyzsza i duma mi nie pozwoli sie odezwac pierwsza:0zawsze w praniu wychodzi tak jakos ze sie odzywamy potem do siebie no moj juz tam siedzi od 21 marca na jeden dzien byl 4 kwietnia i teraz od9 do 11-ego maja byl.ale co to za wizyty jak ciagle trzeba bylo cos zalatwiac jezdzic..tyle ze nocke cala razem moglismy spedzic..


a my dalej cisza....

Z doświadczenia wiem,że duma nie jest dobrą towarzyszką w miłości Mój mąż przez długi czas uważał,że jego duma jest ważniejsza od porozumienia się ze mną ale po długich rozmowach zrozumiał,że to w niczym nie pomaga wręcz przeciwnie. Ja też jestem strasznym uparciuchem ale jak on jest tam ,a ja tu to jestem miękka bo bardzo tęsknie i nie potrafię się gniewać. Czasami mam nerwy ale jak się z nim kłócę to potem się okropnie czuję.

nie kazdy jest taki sam my jestesmy tacy a mimo to tyle czasu ze soba juz jestesmy.jest ciezko po klotni ale nie mam wyrzutow sumienia tm bardziej jak wiem ze mam racje.czasem poprostu wiem ze milosc sie wypala i nic na sile nie ma sensu ciagnac

Oj masz racje-ja jak wiem ,że mam racje to tez się nie odezwę ale mój długo nie potrafi się gniewać i pierwszy się odzywa A co do miłości to niestety ale czasem się wypala ale można próbować to jakoś naprawić ,choć czasem się nie udaje. U nas generalnie jest tak- odkąd mój M jeździ za granicę nasze relacje są dużo lepsze bo jedzie na 6tyg i wraca na 2tyg i szkoda nam tracić czas na kłótnie jak jest w domu,doceniliśmy to jak to jest mieć siebie przy sobie,tęsknota nas bardzo zbliża ale wiem,że u niektórych jest na odwrót...

ja nie widze sensu naprawiac czegos co seie psuje od jakiegos czasa naprzyklad...zobaczymy.pewnie i tak sie pogodzimy ale meczy mnie to wszystko juz powoli.ciagle go nie ma:(a jak jest na wszystko i na wszystkich zawsze ma czas ale jak ja czegos potrzebuje to czasem sie wykreca...:(to mnie tez boli ..wiem ze wina lezy po obu stronach..a tak miedzy nami..ja nie wiem czy tesknie.juz chyba przywyklam do tego ze wyjezdza ze jakos tego nie odczuwam.wiadomo dzien po wyjezdzie jest ciezko ale zaraz potem wszystko przechodzi..:(nie chce juz o tym gadac:(dobija mnie jeszcze bardziej jak o tym mowie:(nawet po lody nie moge wyjsc do sklepu bo tak leje;((

Wszystko się ułozy na 100%,ja też czasem wmawiam sobie,że mam tego dosyć bo to jest bez sensu ,że on tam ,a ja tu ale jak juz jest ok to wiem ,że nie potrafiła bym żyć już bez niego. Mnie też męczy takie życie i po paru dniach się przyzwyczajam,że go nie ma ale jak wraca to jestem najszczęśliwsza na świecie

no co racja co racja...:)tych lodow nie moge przebolec:)zaczelo mrzec na dworze ubieram malego i lecimy na spacerek maly.niech sie dotleni

fajnie że mnie rozumiecie martela89 miałaś racje wczoraj dojechał dopiero o 2 w nocy bo były korki i niedawno zadzwonił od kierownika kamien z serca nic mu nie jest...niedługo ma kupić karte i zadzwonić na domowy bo podobno dużo taniej..więc czekam

Madzia mówi się że odległość niszczy związki..czy przypadkiem nie jest tak u ciebie? czasem chcąc nie chcąc jeśli ty żyjesz tutaj a mąż gdzie indziej to każdy z wam zaczyna mieć inne problemy, inne domy, inne życie,zaczynacie akceptować fakt że jest jak jest i ta miłośc powoli zaczyna gasnąć..

o taką miłośc na odległość trzeba bardzo dbać... i starać się jak najczęściej zjeżdzać do domu..

to co mówie narazie mnie nie dotknęło ale piszę co myśle i to co słyszałam

Masz racje o miłość na odległość trzeba dbać dlatego my bardzo często ze sobą rozmawiamy bo ja do uni europejskiej z komórki mam za darmo i mój mąż nie siedzi tam dłużej niż 6 tyg. i nie wraca na krócej niż 2 tyg. Bardzo za sobą tęsknimy dlatego jak tylko wraca to jesteśmy szczęśliwi Miałam w rodzinie sytuacje ,że moja ciotka z wujkiem się rozwiedli przez wyjazdy bo ona się odzwyczaiła ale on siedział tam po 3 mies i wracał na tydzień. Z resztą ja też do niego mogę jechać jak mam ochotę ale nie chce mi się tłuc 12 godz busem jak już to lece samolotem ale teraz to już nie za bardzo się chcę z domu ruszać bo już coraz bliżej porodu i w domu bezpieczniej

on za granice wyjechal dpiero 21 marca czyli dobre poltora miesiaca temu.nie odczuwam tak tego bo moj maly zajmuje mi caly dzien rano sie budze a za chwile juz jest wieczor tak szybko czas mi mija i jeszcze ta pogoda:)ja nie slucham innych przypadko bo kazdy jest inny i nie mozna brac wszystkich na"jedno kopyto".wczesniej jezdzil w delegacje po polsce tydz tam i weekend w domu a zazwyczaj robil od 5 rano do 20 lub pozniej.i tak zle i tak nie dobrze.zyjemy ze soba 5 lat dla nas to bardzo dlugo.z jakiegos powodu tez sie zdecydowalismy na dziecko prawda?takze chyba nie jest tak zle:)zjadlam lody i juz mi lepiej:)dosc tych smetow:)uszy do gory okbitki.predzej czy pozniej wroca do domu.a posatwamy sie na ich miejscu.pewnie oni chcieliby byc z nami ale skoro my nie pracujemy badz nie mozemypracowac a ktos o rodzine zadbac musi takze z jednej strony to chyba my ich zmuszamy do wyjazdu:/

Dokładnie za nim się obrócimy to nasi ukochani będą z nami Trzeba się jakoś pocieszać i podnosić na duchu Też bym zjadła lody ale nie chce mi się wychodzić bo zimno jest

ee wiaterek troche jest:)deszczyk lekki ale wiesz jak sie czlowiek zupelnie inaczej czuje jak zlapie troche swiezego powietrza:)od tego tez mi sie humor poprawil i wprowadzil w pozytywne wibracje ale ja i tak sie nie odezwe do niego:)hehe")

a jak to zrobiłaś że masz za darmo do uni? w jakiej sieci jestes?

no wlasnie jak to?pewnie zgadne ze to heyah?