Mamusie sierpień 2010

Renia laktację można zatrzymać pijąc szałwię

Renia ,szczerze ci powiem że nic kompletnie nie robiłam mleko zaczeło samo zanikać i nie napływało,piersi mnie nie bolały tylko z dnia nadzień,malały aż znikneło samo ,bo na początku jak przestałam karmić to odciągałam ,ale to mleka wtedy przybywało,a jak zostawilam piersi same sobie to zanikł pokarm.Pozdrawiam was gorąco.

Dziewczyny czytam Wasz wątek i Wam zazdroszczę że Wasze maleństwa są już na świecie. Mam takie pytanie do mam które mają swoje pierwsze dzieciątko. Czy macie koło siebie jakąs pomoc do dziecka? Czy instynkt sa mówi co i jak robić ? Nie wiem czemu ale czasem dopada mnie taka myśl czy sobie poradzę z maleństwem przecież ja narazie nic o tym nie wiem ...

Kasiekk ja nie mam pomocy. Rodzice i teściowie 600 km od nas Radzimy sobie sami i powiem Ci że nie wyobrażam sobie żeby ktoś nam pomagał

Hej Dziewczyny

Bardzo serdecznie dziękujemy Wam wszystkim za gratulacje

U nas wszystko pomału się normuje...bo pierwszy tydzień był szalony...do tego stopnia, że nie wiedziałam, jak się nazywam.

Teraz jest już duuuużo lepiej. Zuzia jest boooska i grzeczna. Ładnie ssie pierś i nie płacze NIC a nic Aniołek

Teraz Zuzik sobie smacznie śpi, więc mam chwilkę, żeby tu zajrzeć.


Pozdrawiamy Was baaaaardzo serdecznie i ślemy buziaki dla Wszystkich dzieciaczków :**

Kasiekk - bez obaw, instynkt jest czymś niesamowitym - będziesz sobie świetnie radziła Ściskam :*


A na koniec zdjęcie Zuziulki ( jakość średnia..ale robione telefonem - nie miałam jeszcze czasu "chwycić" za aparat. )

img337.imageshack.us/img337/766/612061b5a0.jpg

monami zuzinka cudowna fajnie ze wszytsko ok u was i aniolka masz pod dachem:)

kasiekk ja tez nie mam nikogo do pomocy i nawet jej nie potrzebowalam na poczatku:)jestem zosia samosia a i instynkt byl:)

kasiekk ja mam blisko mamę która często przychodzi i pomaga mi z małym najważniejsza jest kąpiel a pomoc kogoś doświadczonego jest bezcenna nawet zwykła rozmowa wtedy gdy mały śpi a duzo pomocy nie potrzebuję bo przewinąc przebrac nakarmic ululac gdy płacze potrafie raczej chodzi tutaj o to że mama też chce się wnuczkiem opiekowac bo jest taki słodki jednak jak tu dziewczyny piszą bez pomocy każda mama sobie poradzi jeżeli tylko chce dobrze dla swojego maleństwa

monami śliczna zuzieńka ale dziwię Ci się że nie miałaś czasu zrobic jej zdjęc mój michaś ma już ich setki każdy dzień po kilka mu robimy nawet na porodówkę wziełam aparat

Dziękuję Madziu - ciężko mi chwilami uwierzyć, że już nasza rodzinka jest w komplecie To jest niesamowite

Mam pytanie do dziewczyn po cesarskim cięciu - jak pielęgnowałyście ranę po cięciu? ja mam wchłanialne szwy, nic mnie w sumie nie boli, przecieram spirytusem i psikam octeniseptem - coś więcej robiłyście ?

A..i jeszcze pytanko do wszystkich.

Tak się zastanawiam nad pielęgnacją pępuszka Zuzi. Przecieram spirytusem 70% i octeniseptem tez, ale nie wiem czemu, troszkę tam się ropki zbiera. Pępuszek Zuzia ma przycięty bardzo krótko..troszkę to sprawę utrudnia...nie wiem, jak sobie z tym radzić - robię co mogę.
czekam na wizytę pediatry w domu, więc tez zapytam, ale jeśli możecie, napiszcie, jak było lub jest z tym u Was.

Dzięki z góry.

Monami sliczna masz coreczke:) Kasiekk bez obaw- poradzisz sobie. Ja mieszkam zagranica i nie mam pomocy i mysle, ze dobrze sobie radze. Wszystko przychodzi wraz z dzieckiem:)
Monami w UK polozna poradzila mi nic z tym nie robic tylko uwazac by nie moczyc pepuszka. Tak tez zrobilam i wszystko ladnie zeszlo.

monami mi w szpitalu mówili żeby pępek myc wodą z mydłem bo po jakiiś konsultacjach stwierdzili że to najlepszy środek tak mi powiedziałą położna . moja mama strasznie się zdziwiła bo dawniej to spirytusem przecierało się i nawet kąpac nie można było. jednak ja malemu nie myłam mydłem a przy kąpieli uważałam żeby jednak go nie zmoczyc tylko przecierałam takim nasączonym wacikiem leko ale to dopiero po wizycie u pediatry

hm..pepuszek powinien miec dostep do powietrza przede wszytskim nam odpadl w 5 dni po porodzie.nam sie zbieralo troche krewki lekko wokol ale jak sie okazalo dlatego ze sie odklejal bo byl suchy.i odpadal:) jak ropka to lekarz doradzi bo ja tak nie bardzo wiem.duzo wietrzylam malemu pepuszek i tez robilam ale tylko wacikami nasaczonymi spirytusem no i nie moczylam go podczas kapieli a przynajmniej staralam sie kikuta nie zamoczyc.
Jeszcze raz gratulacje dla ciebie i ZUZI:)ciesze sie razem z wami ze jestescie w komplecie:)a jak tam tata radzi sobie?

sylwcia - przecież nie napisałam, że Zuzia nie ma zdjęć, prawda? Napisałam tylko, ze JA nie miałam czasu chwycić za aparat...a to pewna różnica. Może nawet nie tyle czasu, co sił.

Na porodówkę świadomie nie zabierałam aparatu. Tata zrobił kilka fotek telefonem - wystarczy. W domu zdjęcia robili też dziadkowie. Ja może nieco inaczej do tego podchodzę, o fotografia to mój zawód. Teraz najważniejsze są dla mnie spokój, harmonia i odpoczynek.

my z poczatku tez ine robilismy zdjec bo po co 10 nap fotek w tej samej pozycji malenstwa?:)wiadomo ze na poczatku wiekszosc doby spi i sie malo rusza:)pozniej to co innego.

Madziu Kochana - Twoje słowa zawsze pełne są sympatii - dziękujemy

Tata radzi sobie fantastycznie. To wręcz nieprawdopodobne, jak dużo wie na temat noworodków Kąpiel należy do niego Jeśli trzeba podgrzewa odciągnięty pokarm, wstaje w nocy do małej. Wszystko wychodzi mu świetnie.Poza tym przebiera, przewija i baaaaardzo pomaga mi w domu - kochany jest, uwielbiam GO

monami no właśnie dlatego się dziwię wiedząc że zajmujesz się fotografią

dziewczyny co stosujecie na katarek u swoich pociech??? mój małay ma zatkany nosek kupiłam jakiś spray ale on ma taki daleki rozprysk boję się że może misiowi poleciec do oczka albo coś się stanie . mama kupiła dziś inny ale ten też ma taka grubą końcówkę i daleko pryska i niby to dla niemowląt