Mamusie marzec 2012

Oj Ewa co za smutna wiadomosc nawet sobie nie potrafię wyobrazić co czuje ta koleżanka..


Adek spi.. Wkoncu można odsapnąć po intensywnej sobocie liczę na leniwa-( ale się usmialam mój tel napisał penisa:) nd..

jak dalej będą wklejac te reklamy będziemy musiały coś pomyśleć.

Adriankpwi wkoncu po paru mc wybili się dolne 4 krwawo, ale są.. Teraż chyba górne dają czadu eh bidulek;(

Pisalam to ponad godz i straciłam wątek prZez to odrywanie się...

Hej.. Smutna historia z tym małym serduszkiem ja bym sie załamała:( gabi głodnemu chleb na myśli:-P. A u nas znów zalewa 1km ode mnie miejscowość Porajów tragedia normalnie rzeka..zaczynam bać sie życia na tym świecie.

Ewa współczuję Twojej koleżance, fatalne wieści
a jak się Kinia czuje, gorączka minęła?

Marigra nic tylko się cieszyć, latać, uczyć i jeszcze raz cieszyć!

Gabi no a jak to się skończyło z tym moderatorem? Bo ewidentnie ktoś powinien kasować te reklamy, wkurzają mnie!

Dorota u nas też pogoda cudna, wczoraj upał dziś zapowiada się podobnie

Aisod nadrabiaj czytanie i pisz co u Was poza grillowaniem

Justyna mam nadzieję, że Wam nie grozi woda i że pogoda zmieni się i już nie będzie zagrożenia dla innych miejscowości...

u nas fatalne wieczory, nie wiem gdzie jest błąd, wszystko w ciągu dnia pięknie ładnie, a po kąpieli i kolacji mówi aaa i ja myślę że chce spać a ona wpada w histerię i nie chce iść spać, jak wkładam do łóżeczka to jest płacz. Wczoraj od 21 walczyłam z nią do 22 30 a o 22 dostała takiego powera, że nie wiem co się stało, zachowywała się jak pobudzona, serce waliło niesamowicie, biegała, dotykała wszystkiego, nie chciała się uspokoić. Za długo czekam z położeniem jej? jak np o 20 30 mówi aaa to mam kłaść od razu? bo czekałam żeby nie za wcześnie szła spać. przeciągnęłam ją za mocno? Poradźcie coś bo nie wiem co robić, nie mam siły wieczorami walczyć do ok 23 z tym,żeby spała

Hej, ja tylko na minutę, bo z komórki, a Zosia śpi, na dłużej wieczorem wpadnę.

Gosia, kładziemy Zosię zawsze jak da znać, że jest śpiąca, zwykle o 19, czasem, jak chce się bawić dłużej, np. do 20, to też zostawiamy. Czekamy na jej sygnał (chyba że sygnalizuje o 18, wtedy choć pół godzinki przeciągamy. Kładziemy, dajemy mleko i zostawiamy. Początkowo się buntowala, mimo że śpiąca chciała wstawać, wychodzić z łóżeczka, ale nie pozwalalismy. Kiedyś kładlismy się obok łóżeczka (jedno z nas usypia) i udawalismy, że śpimy, bez reakcji na jej płacz. W końcu jej się nudziło, siadała, a potem zasypiala. Po jakimś czasie zaczęliśmy wychodzić z pokoju, też były płacze, ale w końcu nauczyła się zasypiać. Czasem leży sobie po jedzeniu nawet godzinę, ale już nie płacze i w końcu zasypia. Trochę to trwało, ale w końcu udało się . Ważna jest konsekwencja. Nie ugiąć się, nie brać na ręce, nie gadać, nie wchodzić do pokoju. Oczywiście o ile.dziecko wyraźnie powie ci, że już czas spać. Spróbuj, może się uda. Aha, zaslaniam też okna, żeby w pokoju było cicho i ciemno, to bardzo dużo daje. Buziaki!

Ewa mam nadzieję, że dziś już Kinia lepiej się czuje,a wiadomość o twojej koleżance strasznie przykra, nawet nie wyobrażam sobie co ona czuje, ale od razu przypominam sobie jak ja całą ciążę bałam się poronienia a później przedwczesnego porodu... straszne

gusiag u nas ze spaniem też problemy, niby jest śpiąca a wierci się, wstaje, podnosi, przewraca... i tu różnie czasami pół godziny a czasami dwie

wpadłam tylko na chwilę, T. zabrał małą na spacer a ja się "ogarniam"
wpadnę wieczorem, pa

czesc dziewczyny ja na szybko bo jeszcze koncze sie pakowac i lece spac

dzisiaj mielismy chrzciny znajomych, upał straszny ale fajnie, wkoncu ładnie i przyjemnie, Zuzia bardzo grzeczna, wiec tez sie ciesze bo sie nie umeczylismy

Gosia - jesli chodzi o spanie u nas do tej pory xzawsze wieczorem dawalismy mleko i pozniej siup do lezaka i bujalismy az zasnie a pozniej do lozeczka....ale ok 2 tygodnie temu stwierdzilismy ze przeciez wiecznie w lezaku spac nie bedzie i po wieczornym mleku nie wkladamy jej do lezaka tylko zostawiamy na łóżku - leze obok (albo mąz zależy czyja kolejka ) i czekamy az zasnie. pierwszego wieczru zajelo jej to chyba 2,5 godziny oczywiscie byly szlochy placze i krzyki, drugiego 1,5 trzeciezgo 40 minut i tak powoli powoli udalo sie zejsc do ok 20 minut codziennie (czasami pada juz podczas jedzenia) pozniej przekładamy do lozeczka i spi. Oczywiscie tak jak emma zasłaniamy wszystkie okna włączamy karuzelke i czekamy.... nie wiem czy dobrze ze to dzieje sie na lozku a nie np w lozeczku, ale u nas skutkuje...moze z czasm spróbujemy tego w lozeczku, ale to wtedy keidy juz sie przyyczai ze zasypia sama bez bujania.....

Ewa - ojej wspolczuje... nie bylam w takiej sytuacji wiec nie wiem co czuje ta dziewczyna ale na pewno to tragdeia.....sama wiem jak juz sie balam o Zuzie po urodzeniu jak mi ją zabrali na kilka dni.....
a jak Kinia?

no nic dzieaczyny lece..trzymajcie kciuki zebym nie zgineła w tym Paryżu:)

No niestety, miałam wybór: prysznic albo forum - wygrał prysznic . Do jutra!
Dobrej nocy!

dzieki dziewczyny za troske o Kinge dzisiaj juz obylo sie bez goraczki, tzn nad ranem miala mala ale po podaniu nurofenu jej przeszlo caly dzien fajnie sie bawila ale niestety nic nie jadla oprocz mleka, znowu nie chciala buzi otworzyc az pod wieczor jak wrocilam moja mama to Kindze wrocil apetyt i jadla z babcia kolacje chlebek z serkiem i pomidorem kurcze a my caly dzien z siebie wychodzilismy bo znowu bunt na jedzenie a wieczorem jak by nic sie niedzialo zjadal sobie nie rozumiem tego mojego szkraba
kolejny dzien tez korzystalismy ze slonka bo to tutaj rzadkosc juz jutro ma sie ochlodzic ale na wszelki wypadek i zmiane pogody kupilam dzisiaj Kindze kalosze ( w koncu znalazlam na nia rozmiar ) wzielam ostatnia pare

z ta moja kolezanka to bardzo przykra sprawa, ja bym sie chyba zalamala, jeszcze po tych naszych przejsciach ale znajac ja ( wiem ze to brzydko zabrzmi ) szybko sie z tego otrzasnie, twarda z niej dzewczyna, zycie juz jej duzo razy dawalo popalic ... juz nawet pytala lekarza kiedy sie znowu moga zaczac starac

marigra udanego lotu i pobytu nie zgub nam sie
fajnie ze pogoda wam dopisala i chrzciny sie udaly

emma czyli jak dobrze zrozumialam juz nie bujasz Zosi na rekach
jak tam ulewy u ciebie ???

Gosia ja podobnie jak dziewczyny czekam na Kingi sygnal, ale niestety dalej musimy bujac tego naszego klocka na rekach probowalam ja klasc do lozeczka ale po chwili sie zaczyna nudzic, wstaje i jak sie nia nikt nie interesuje to zaczyna krzyczec, plakac a po chwili wpada w nasza godzinna histerie my sie poddajemy i ja zabieramy zanim zacznie plakac bo jeszcze kilka histerii i przyjedzie policja bo sasiedzi zglosza ze sie znecamy nad dzieckiem a tak na powaznie to powoli musze ja uczyc samodzielnego spania bo ona niby wazy troszke ponad 9kg ale jak dla mnie jest ciezka.

Ewa, zrezygnowaliśmy z bujania na rękach na początku maja . Teraz po prostu kładziemy ją do jej łóżeczka i dalej jak już pisałam.

ooo to super, moze i nam sie uda
my narazie sie poddajemy bo do tego potrzeba czasu ale juz niedlugo bede go miala duzo wiecej dla nas

cześć wam...u nas ze spaniem nie ma problemów i nigdy nie było zawsze o 20 kładziemy Zosię do łóżeczka zasłaniamy okna i ona też wstaje płaczę krzyczy ale ja na to nie reaguje i po 10 minutach Zosia śpi...nigdy jej nie usypialiśmy...zawsze staramy się być konsekwentni i dzięki temu nie mamy problemu ona tez potrafi teraz krzyczeć ale na mnie to nie działa...zaczęła tez krzykiem wymuszać ale ja się nie daję...jednak ja sama z nią jestem i jak bym jej teraz na wszystko pozwoliła to później sobie nie poradzę a tak wie że jak mama mówi że nie wolno to Zosia tego nie rusza...i przez cały dzień bawi się sama jak zgłodnieje albo ma makra pieluszkę to wtedy przychodzi do mnie i mówi kaka że ma siusiu lub kupkę jeść mówi i pić i tam rożne inne słowa jak coś chce...jutro jedziemy z nią do szpitala na rozmowę z lekarzami jak się Zosia rozwija i na badania i zobaczymy jaką lekarze diagnozę postawią,boję się trochę ale myślę że będzie dobrze...

mariola daj nam znac co powiedzial lekarz trzymam kciuki zeby byly same dobre informacje

wlasnie zrobilam pierwszy raz kurczaka curry i wyszedl obrzydliwy
ciekawe czy Ł bedzie smakowal

Hej

Ja właśnie po pracy, myślę co by tu gotować- dietetycznego;)

Na pogodę z Adrianem jesteśmy wściekli ja nie mogę jeździc rowerem:( on nie może iść do piachu istny dramAt!
Ewa chyba sama sobie odp na pytanie;) chociaż mój J kiedyś jadł surowa rybę i mówił ze smaczna ha ha

Przyszły buty dużo za duże! Kupiliśmy następne..

A co najlepsze chyba wygram dres dla dziewczynki, wydawał się czerwony a nie różowy tak jak później przeczytałam, trudno najwyzej Zosia będzie miala w prezencie:)

Adrian coraz więcej mówi:) fajnie byle by nie pyskowal.

Obcielam go bardzo pięknie dobrze, ze ma czapkę szybko muszą dorównać a jeszcze szybciej musi polubić maszynke bo ja już się nie podejmę

Witajcie , byłam u lekarza i to nic poważnego wszystko ok pierś powiększyła sie z tego względu że bartus jadł z jednej piersi więcej.

IJustyna moja koleżanka miala podobnie, lekarz jej mówił ze to wróci do normy. Ja ze strachu, ze mi się tak zrobi i zostanie pisalam sobie L i P:) oczywiście po czasie już się nauczyłam.
Ciesze się, ze zbadałas i możemy być spokojne:)

Emma no i nikt nie licytowal.. Jakby mi zależało, to pewnie moglabym tylko pomarzyc o wygranej, chociaż za 30 min kończy się aukcja na która będę czatowala;)
A wiec jak chcecie to z chęcią i przyjemnością podaruje go Zosi, tylko on jest używany i na pewno będzie troszkę za duży, ale zawsze można popodwijac.

m.allegro.pl/przedmiot,super-dres-nike-s...2-98,3298656068.html

Tak wiem, gapa jestem:) no, ale nic! Coś się wymyśli:)

Dość długo nie moglam się zalogowac pokazywalo się, ze nie mam konta... A to ciekawe.

Wiecie, co tak się skupiła na dolnych 4, ze nie zauważyłam ze na górze już są i to takie już spore.. Powiedzmy:)
Ciekawe kiedy się skończy to zabkowanie- zazdroszczę Dorota.Z tego co pamiętam Maja ma już wszystkie?

Dziewczyny gdzie się podziewacie?