PRACA

hehehe... dobry lekarz to podstawa, a ciężko na takiego trafić

tak na prawdę wymioty i mdłości to mogą się utrzymywać bardzo długo, jedna znajoma do dnia porodu niewiele mogła w brzuszku utrzymać

Ja też jestem na zwolnieniu od 6 tygodnia i choć bardzo chcę wrócić do pracy to na razie wciąż zdaniem lekarza jest duże ryzyko i mam się oszczędzać. Choć powiem Wam szczerze, że po wczorajszym telefonie do ZUS odechciało mi się być na zwolnieniu i zwątpiłam w cały ten nasz "system". Jeśli jesteście na etacie to jeszcze nie tak źle, gorzej jak macie własną działalność i korzystacie z danej przez ustawodawcę ulgi na mniejszy ZUS przez pierwsze dwa lata. Ja mam firmę osiemnaście miesięcy, dawałam sobie radę, interes się rozkręcał i pozwalał na przyzwoite życie. Cieszyłam się jak szurnięta, że ZUS mam mniejszy, bo mniej kosztów itd. Wtedy okazało się, że jesteśmy w upragnionej i wyczekiwanej ciąży. Okazuje się, że kobiecie w ciąży prowadzącej działalność gospodarczą, regularnie opłacającej składki i w ZUS i US, która korzysta z tej ulgi, świadczenie zostanie oczywiście wypłacone według podstawy wymiaru składek na ubezpieczenia chorobowe i wypadkowe. W moim przypadku ta kwota to 395,10. Ręce opadają. Co więcej nawet jeśli jest się na zwolnieniu jest obowiązek opłacania składki zdrowotnej w 100%. ( czyli jakieś 233, 32) Nikt nie pomyślał, że jak się nie pracuje, to się nie zarabia. To raczej analogiczne. Ale widocznie nie dla ustawodawcy.
Urlop macierzyński zwalnia wprawdzie od opłacania składek, ale można zapomnieć o jakimkolwiek świadczeniu.
Podsumowując, prowadząc firmę nie należy chyba zachodzić w ciążę, bo staje się przez ogromnym dylematem: czy dbać o zdrowie i życie własnego dziecka czy zarabiać na swoje i jego utrzymanie?
Dziewczyny, dla kogo jest to prawo?
Całe szczęście jest mąż, ale nie chciałabym obarczać go wszystkimi obowiązkami i widywać tylko jak śpi. Trzeba będzie szybciutko wrócić i tyle. Dom do wykończenia czeka, wiosna idzie więc trzeba już coś robić...eh...co za czasy...

rabrabar masz rację, osoby prowadzące działalność mają przechlapane, gdy są na zwolnieniu.
ja też prowadziłam działalnośc ale mój główny kontrachent a faktycznie szef to wspaniały facet i jak się okazało że jestem w ciąży top dał mi etat, robiłam to samo za trochę mniejszą kasę ale za to na etacie i mogłam pójść spokojnie na zwolnienie i mam macierzyński; ale wiem że takiego to ze świecą szukać
pamiętaj jednak, że kasa to nie wszystko i jak jest jakiś cień ryzyka, to lepiej "przebiedować" niż później żałować że coś się zaniedbało

Moniq ja niestety sama dla siebie jestem szefem i nie mam możliwości żadnych manewrów techniczno-prawnych. Wiem, że pieniądze to nie wszystko i dla mnie wybór jest oczywisty - najważniejsze jest nasze dziecko i póki nie dostanę jasnej deklaracji od lekarza, że z maleństwem ok , to nie zamierzam wracać a później przez resztę życia żałować.
Najbardziej dołuje mnie jednak ta wewnątrz-administracyjna znieczulica i kompletny brak wyobraźni, założenie, że jak masz działalność to jesteś cyborgiem, który nawet przez chwilę nie może poczuć się źle i nie zapragnie nigdy być mamą, bo to nieekonomiczne.
Damy sobie radę, tylko zakładaliśmy, że maleństwo przyjdzie na świat już we własnym domku a przy takim układzie będzie musiało chwilę poczekać. I my niestety też.
Liczę jednak na to, że oboje poczujemy się lepiej i wspólnie zrealizujemy marzenia.
A jak myślę o ZUS to aż mnie telepie. Brrrr

ehhh... straszne rzeczy...
ja mam znajomą, która też na własnej działalności i L4 siedziała, niestety ZUS nie spieszy się z wyplacaniem świadczeń i potrafi się bardzo dużo spóźniać, ale broń cię Panie Boże, żebyś Ty się spóźniła z opłaceniem jakiejś składki to będą ścigać o każdy grosz odsetek karnych:/ paranoja...
jak to dobrze mieć etat:) chociaż do końca macierzyńskiego spokój, a potem się będziemy martwić dalej.

Właśnie mysia-sia. Jeśli spóźnisz się z wpłatą choćby o jeden dzień masz sześciomiesięczną karencję na świadczenia chorobowe. Ale niestety w druga stronę to nie działa. Paranoja.

(...)

WPIS ZOSTAL USUNIETY

blondi19- tak jak juz pisalam linki konkursowe umieszcza sie tu www.zapytajpolozna.pl/forum/czas-relaksu/konkursy.html
prosze nie zasmiecac forum . MODERATOR

Blondi19 nie musisz wszedzie wpisywac tego linku- my zazwyczaj czytamy wszystkie posty, wiec raz w zupelnosci starczy, bo inaczej robi sie balagan.

Ja dzisiaj dostałam od Ginekoloszki swojej tabletki na mdłości, które mam łykać 2xdziennie
Bo nie moge wrócić do pracy dopuki nie przestane wymiotować bo to wszystko są dodatkowe obciążenia dla organizmu.
Przypominam ze mieszkam w HOLANDI i....
pytam się co z pracą bo sprzątam w hotelu - dr na to tak to bardzo ciężka praca - a ja na to czy moge pracować, poniewaz musze mnustwo rzeczy robić z rękami w górze, kg dzwigania bo pościele ogromne (pracuje w ***** hotelu gdzie nawet prezydenci się zatrzymują) podłogi na kolanach bo tylko w łazience sie zmywa nie ma mopów bo za mała powierzchnia sie nie opyla, szafki nocne trzeba przeswac przy odkurzaniu - są cholernie ciężkie w pierwszym dniu się siłowałam prawie.
A Dr na to że jak przejda mi mdłosci, wymioty poczuje sie lepiej moge pracowac do 28tc tj do konca 7 miesiaca.

Jestem ciekawa jak z brzuchem przy blizniakach w 7 miesiacu mam umys wanne i nie jedna tylko wyszorowac ją w powiedzmy 8 pokojach.

A oto moj brzuch w 14,6 tc

ale jeszcze mnie czeka wizyta u lekarza z 'alla' medycyny pracy mój Szymon tak się wkurzył że powiedział że jak ten z "medycyny pracy" stwierdzi że mam pracować to on chce na piśmie że on bierze za to odpowiedzialność.

Ja tam moge pracować jak nie bede wymiotowac ale nie bede dzwigac i z wielgaaaaaaśnym bebechem powiem ze mam problem z poruszaniem i w dupie - do tego jeszcze lordoza


i w PL np pod tym względem przynajmniej nie ma problemu...

Basik, domyślam się że nie pracujesz dla przyjemności tylko z konieczności, ale wiesz, taki banał Ci powiem: dzieci ważniejsze Nie dziwię się że Twój Szymon się wkurza, ma rację chłop, to nie jest praca dla Ciebie, nie teraz.

w szwecji wyglada to podobnie...

ja w 4m-c ciazy poszlam do lekarza po zwolnienie. moja praca byla "niebezpieczna" , pracowalam jako pracownik socjalny/ pielegniarka srodowiskowa glownie z ludzmi psychicznie chorymi (np. psychoza, schizofrenia). opowiedzialam lekarzowi o mojej pracy, o tym ze bardzo bola mnie plecy, mam strasznie mdlosci, zawroty glowy itp... lekarz stwierdzil ze to wszystko to jest ciaza, a ciaza to nie choroba
pare dni pozniej lozysko mi sie odkleilo wiec bylam juz na zwolnieniu.
pod koniec 7m-c okazalo sie ze lozysko wrocilo na swoje miejsce wiec lekarz stwierdzil ze ciaza juz nie jest zagrozona i moge wrocic do pracy! o zwolnieniu nawet nie bylo mowy! uratowalo mnie tylko to ze w szwecji macierzynskie mozna wziasc 2m-c przed urodzeniem dziecka
basik_twins tak jak napisalas w PL ze zwolnieniem nie ma problemu , niestety w innych krajach "ciaza to nie choroba"

Kasiora nie wierze nie...

To jest NIENORMALNE
Mogłaś stracić dziecko! A oni Cię później jeszcze wrócili do pracy...
Ja podejrzewam, że gdybym była w takiej sytuacji z łożyskiem i kazali by mi wrócić to wolałabym się zwolnić - gdybym oczywiście nie miała możliwości tak jak Ty wzięcia już wolnego.
W Holandi jest dopiero miesiąc przed porodem i 16 tyg macierzyńskiego
i 1000eu za miesiac za dziecko za złobek
z tym że zwrot jest pomiedzy 7 a 8 stów mniej więcej 'podobno' narazie jeszcze nie sprawdzałam jak to wyglada w rzeczywistosci pewnie wszystko zalezy od zarobkow ja bym nie chciala byc kura domowa mimo wszystko, choc szczerze mowiac do pracy tak szybko wracac tez nie musze ale ja mysle o okresie max do 7 miechów

basik_twins napisał:

W Holandi jest dopiero miesiąc przed porodem i 16 tyg macierzyńskiego

dobre i to

ja mam 420 dni maciezynskiego, ale wzielam 3/4 dziennie platnosci (czyli: oni tu placa maciezynskie za 8 godz. dziennie tak jak w pracy, a ja wzielam tak ze mi placa za 6 godz. wiec ten czas maciezynskiego mi sie wydluza ) wiec tak naprawde bede miala prawie 18m-c

U mnie jest 9 miesiecy macierzynskiego i mozesz z niego skorzystac juz 2 miesiace przed porodem, a co do zwolnien- tez jest masakra:/ Nie wiem co musialoby sie dziac, zeby je wypisali...

to dużo dużo dłużej niż te polskie 20 tyg+2