Witajcie Dziewczynki :)

nuśka09 tak nacinali mnie i położna obiecała że nie będę tego czuła a bolało jak cholera! Nie dość że było słychać jak nożyczki tną ciało to dokładnie czułam jak mnie ciachała na 3 razy...

Karmienie idzie bardzo dobrze problemy miałam przez pierwsze dni bo sutki bolały, popękały i jak mały się przysysał to był niemiłosierny ból jakby mnie ktoś przypalał.

Pawełek ulubił sobie w brzuchu lewą stronę wygięty w "foczkę" nogami prawie dotykał głowy, jeszcze czasem przez sen tak się układa jak położę go w łóżeczku bez rożka.

Pierwsze kąpanie to mi się ręce trzęsły ale dałam radę, tak samo pierwsze przewijanie. A co do pierwszej kąpieli to mały darł się wniebogłosy bo w szpitalu przestraszył się wody przez to ich mycie w zlewie pod kranem... ale teraz to ma takiego banana na twarzy że żal wyjmować z wanienki

Jak byłam w ciąży to też strasznie się bałam jak to wszystko będzie, takie delikatne ciałko i malutkie... Ale na porodówce jak mi go położyli na brzuchu i on się we mnie wpatrzył i od razu przestał płakać to wiedziałam że sobie poradzę bo nie mogę zawieźć jego miłości i wiary we mnie. Do tej pory tak się we mnie wpatruje jakbym była dla niego najpiękniejsza a już w ogóle jak mu coś śpiewam

A co do problemów z karmieniem to moja "współlokatorka" z sali noworodkowej nie miała żadnego problemu z sutkami, nie popękały jej a to dlatego że już 2 miesiące przed porodem hartowała brodawki maścią Maltan, nie wiem czy to dlatego czy po prostu miała odporniejszą skórę, ale mi ta maść też przyniosła ulgę

ooo matko
srenka aż mnie ciarki przeszły... a teraz odczuwasz duży dyskomfort?

w tym tygodniu wybieram się na krzywą cukrową. bleee no ale muszę przemęczyć. Mam tylko nadzieję że wyjdzie mi wszystko ok

ja przy mojej krzywej trochę "oszukiwałam" w sensie że w domu nie potrafię usiedzieć nawet sekundy na jednym miejscu bez zajęcia i w szpitalu jak nikt nie widział to sobie spacerowałam czy majtałam nogami mi wynik wyszedł prawidłowy właśnie dlatego, bo w domu mam brata cukrzyka i pomierzyłam trochę cukru sobie u niego i jak leżałam plackiem po jedzeniu to poziom cukru nie spadał a jak 5 min pochodziłam to od razu poziom wracał do normy.

Teraz ten dyskomfort jest bardzo niewielki, z każdym dniem mniejszy i przeważnie tylko wtedy jak mały krzywo złapie sutka i się zaciągnie, jak złapie dobrze to czuję mrowienie jak mleko zaczyna płynąć

Nie wiem czy wszystkie dzieci tak robią, ale mój nie może dostać smoczka bo go gryzie z nudów a potem jak pije z piersi to też gryzie, nie ma zębów a boli, jeden dzień bez smoka i przestał gryźć

ło matko, tego nacinania się chyba najbardziej boję, bo moją koleżankę źle zszyli i później miała takie przejścia że szok dlatego też teraz nie chce mieć już więcej dzieci
Ja na szczęście krzywą cukrową jakoś przeżyłam, ale przyznam że było nieciekawie i dobrze, że mąż był ze mną. Drugi raz tego bym nie chciała przechodzic ... i te 2 godziny siedzenia
Ja dziś z ciekawości zmierzyłam mój brzuszek i mam już 103cm...rośniemy

dziewczyny liczycie ruchy?
ja daje sobie z tym siana bo popadam w paranoje ;p

u mnie w Irlandii nie ma czegoś takiego jak krzywej cukrowej więc mnie ominęło
cukier sprawdzają zawsze przez mocz.

Ja też się boję o nacięcie tego krocza, moją siostrę źle wyczyścili i przez jakieś 2 miesiące gniła od środka, co to był za smród i musieli ją ciąć na nowo i czyścić!!Masakra!!

nuśka09 - ja tez nie licze ruchów bo Maja rusza się na razie o stałych porach i to regularnie , więc nie czuję nic niepokojącego:)

Wczoraj oczywiście zaliczyłam kolejny zjazd na pobieraniu krwi ,ehhh
a ja ru poród muszę przeżyć a ja na pobieraniu krwi mdleje!!

nike84 co do cm, ja od 6 tyg mam 100 cm, w którymś nawet miałam 103 ale teraz znów zjechałam na 100 cm, aczkolwiek ostatnio zaczęłam się kontrolować z jedzeniem bo jak czytam,że teraz tyje się najwięcej to dziękuję bardzo, już mi kręgosłup wysiada od moich 10 kg, które mi przybyło!!

Karolcia ja też już mam 10kg na plusie, ale jakoś centymetrami się jakoś nie przejmuję, bo wiem że to mały z tygodnia na tydzień rośnie Za tydzień w piatek mam wizytę i znowu będe się musiała zważyć ale też zobaczymy ile synek waży
Nuśka co do liczenia ruchów to lekarz powiedział, żeby nie popadać w paranoję i tylko obserwować czy maleństwo jest aktywne. Jedynie jeśli bym zauważyła, że się nie rusza to zjeść coś słodkiego i się położyć i obserwować czy zacznie fikać.

Kurde naczytałam się ,że podobno teraz się najwięcej tyje , aczkolwiek nie chce mi sie w to wierzyć abym przytyła kolejne 10 kg !!!!!!!!!!!!

Jak ja byłam w 32 tyg to już przystopowałam z tyciem i do końca ciąży dobrałam tylko 1 kg, a razem miałam ich 18 więc Tobie też nie grozi już duże dotycie, nie stresuj się, jedz śmiało na co masz ochotę po po porodzie jak będziesz karmić to zjedziesz wszystko a i dodatkowo wtedy będziesz musiała na dietę uważać. Przynajmniej ja muszę bardzo uważać co jem bo po nowościach albo rzeczach zakazanych mój chłopczyk ma gazy, które go drażnią i same zejść nie chcą i muszę mu brzuszek masować i robić ćwiczonka nóżkami, ale i tak twierdzę że mam aniołka

Ty to srenka wiesz jak mnie pocieszyć
Normalnie zostaniesz mentorem mojej ciąży

Karolcia ja tez słyszałam ,ze najwięcej sie tyje w drugim trymestrze a w trzecim już nie więc ja się trzymam tej wersji, chociaż i tak sie pilnuję. Więc nie martw się, bo jak widzisz nawet po srence, ze po porodzie szybciutko sie z kilogramami leci

jacie było by extra!!
aż mnie głowa przestała boleć

No widzisz jak potrafimy sobie na wzajem humory poprawiać

Pawełek udaje że śpi leży w łóżeczku, rozgląda się, macha rączkami a jak podejdę bliżej zobaczyć co tam u niego to mocno zaciska oczy i przestaje się wiercić Takie to małe a pocieszne tylko skąd już w tej malutkiej główce takie pomysły a jak go pogłaszcze po głowie to otwiera jedno oko i się uśmiecha

srenka na razie jak tak piszesz to jak z jakiegoś filmu wszystko ładnie i pięknie się układa z twoim synkiem:)nie narzekasz w ogóle

Bardzo jesteś zmęczona?