Mamusie pazdziernik 2014

Dzis 10.10 o godz 15:15 urodzilam sn Emilke. 3120g i 49 cm. Jest taka malusia i slodka... Porod opisze jak sie pozbieramy bo byl dosc skomplikowany. Pozdrawiamy

Yoozia gratulacje kochana! :* obiecuję że jutro uzupełnię tabelkę

Ania tak u nas też za 2012 ale nam to akurat na rękę bo dochód niższy

Zapraszam serdecznie Panie w ciąży na badania prowadzone przeze mnie w ramach pracy magisterskiej.
Jestem studentką V roku psychologii na Uniwersytecie Warszawskim i zbieram dane dotyczące doświadczeń kobiet na temat swojego dziecka w czasie ciąży.
Badanie jest całkowicie dobrowolne i anonimowe. Odbywa się w całości przez internet. Polega na wypełnieniu dwóch wysłanych przeze mnie krótkich kwestionariuszy i odesłanie ich z powrotem na adres e-mail lub wysłanie na adres Wydziału.
Więcej informacji na ten temat pod adresem: Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Drogą mailową będzie również możliwość udostępnienia chętnym osobom końcowych wyników ogólnych z mojego badania.
Opis i wszystkie informacje będą zawarte w mailu, które wyśle po zgłoszeniu.
Zainteresowane Panie proszę o zgłoszenie się na adres mailowy:
Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
(w temacie wiadomości proszę wpisać zgłoszenie)

Z góry dziękuję za zgłoszenia i poświęcony mi czas.
Dorota Kowalczyk

Yoozia/gratki. Urodzilas w moje ur.

Ania/dzieki

Dziekujemy Pauletta to w takim razie wszystkiego najlepszego z okazji wczorajszych urodzin ale mialam noc do bani. Nie zmruzylam oka. Mala marudzila, ciagle probowalam ja dostawiac do cyca, ale nie umiala zalapac. W koncu o 3 sie udalo i jak sie przyssala to ze 2 godz pila. Ale jeszcze nie doszla do wprawy, musze sie nameczyc zeby zalapala. Badali ja dokladnie, nie ma cukrzycy ani paciorkowca. Jak bym chciala juz jutro isc do domu...

A co do porodu to o 8 dostalam znieczulenie w kregoslup, potem zaczelam odczuwac skurcze wiec musieli zwiekszyc dawke no i bylo super. Myslalam ze nic nie bede czuc do samego konca. O 11 zaczely sie skurcze parte i tu juz byla masakra... Mala byla jeszcze za wysoko i niezle sie nameczylam. Parlam 2godz na tym kole roma, a potem spowrotem na lozko. Na koniec wyciagneli mala przy pomocy vacum. Bylam juz tak zrezygnowana ze prosilam o cesarke, ale udalo sie. Popekalam chyba dosc porzadnie, bo dlugo mnie szyli. A i jeszcze po wszystkim zabrali mnie na blok operacyjny, bo moje lozysko bylo tak mocno przyklejone, ze nie dalo rady go urodzic choc polozna probowala nawet lokciowaniem pomagac. Dlatego musieli lyzeczkowac. Musze sie wypytac ile mam szwow, bo wczesniej nie mialam do tego glowy. Wczoraj wieczorem juz stanelam na nogi zeby sie lekko przemyc nad umywalka, ale w gruncie rzeczy zaslablam i osunelam sie na podloge. Dzis juz jest lepiej ale ciezko mi chodzic z kroplowka i cewnikiem. No takze to by bylo chyba na tyle co do wrazen z dnia wczorajszego. Maz byl ze mna caly czas, wspieral, ocieral lzy, przecinal pepowine i plakal jak dziecko nie do opisania hehe

Yoozia biedactwo czyli też miałaś vacuum tak jak ja... Mówisz, że popękałaś - to nie nacięli Cię? Ciesz się, że chociaż miałaś znieczulenie Najważniejsze, że już masz córeczkę przy sobie

Nie nacieli, a w sumie mogli, bo od pasa w dol bylam lekko zdretwiala, ale juz teraz nie ma to znaczenia hehe. Ostatnia godzine tak sie wydzieralam, ze gardlo mam zdarte. Malvi a Krzysiowi zszedl z glowki ten slad po vacuum?

Tak kochana zszedł już jakiś czas temu Zresztą u nas jakoś to vacuum nie zostawiło dużo "szkód" i aż pediatra była w szoku, że tak szybko się wszystko zagoiło Ja miałam nacięcie, ale szwów też dużo, nie zapytałam dokładnie ile. Pewnie biedactwo straciłaś dużo krwi tak jak ja stąd to zasłabnięcie... Ja przy pierwszej wizycie w toalecie poprosiłam położną, żeby ze mną poszła bo musiałam się ścian podpierać
Jakbyś miała jakieś pytania to pisz śmiało, w końcu jestem już doświadczoną mamą miesięcznego dziecka hehehe

Yoozia gratulacje !! mmaleństwo z Emilii, na pewno jest piękna:)
Malvi juz raz.próbowałam zmienić suwak ale na.telefonie ciezko a kompa nie mam kiedyy włączyć:/
My nadal walka z karmieniem. Mały nawet.gardzi butelka z moim mlekiem, woli cyca, ale tam nie zawsze mu się uda.dobrze przyssac. W poniedziałek do pediatry, może powie coś mądrego... Boje się ze Stas tak mało je, no i znowu mu się zdarzyło ze nie mogłam go dobudzic na.Karmienie...:/

Ania a pijesz dużo? Położna mi mówiła ze musimy teraz mega dużo pić żeby był pokarm.

Może dziś zaliczymy spacer jak słonko wyjdzie:)
Pozdrawiam wszystkie dzielne mamy i te.które jeszcze dzielnie czekają!
Połowa października a nasza tabelka taka zapełnione:)

O właśnie munkki tabelka Obiecałam więc wstawiam
Też często nie mam czasu odpalić kompa, ale dziś wyjątkowo usiadłam na chwilkę, bo Krzyś aktualnie słodko śpi a ja zabieram się za DOJENIE

Hej Październikówki !

malvi tak nam zniknęły , zostało może z 5 , a mała miała nawet sporo tego
zawsze warto spróbować , może na Krzysia też zadziała

Yoozia Gratulacje!!! Ale się bidulko namęczyłaś, szczęście, że było znieczulenie inaczej nie wyobrażam sobie. Dochodź szybciutko do siebie

My nadal w szpitalu. Malutka dostała żółtaczki i od czwartku jest naświetlana, a od wczoraj dodatkowo dostaje kroplówki. Teraz właśnie leci trzecia. Jutro mają powtórzyć badanie więc dowiem się czy i ile spadła bilirubina i kiedy ewentualnie byłaby opcja wyjścia.

Coś nie widać mojego postu. Spróbuje jeszcze raz:

Yoozia Gratulacje!!! Ale się bidulko namęczyłaś, szczęście, że było znieczulenie inaczej nie wyobrażam sobie. Dochodź szybciutko do siebie

My nadal w szpitalu. Malutka dostała żółtaczki i od czwartku jest naświetlana, a od wczoraj dodatkowo dostaje kroplówki. Teraz właśnie leci trzecia. Jutro mają powtórzyć badanie więc dowiem się czy i ile spadła bilirubina i kiedy ewentualnie byłaby opcja wyjścia.

Caroina obyscie szybciutko wyszly

Malvi bylam po biale pampki w ross bo prom ale juz pustki,
Kupilam 1 z babydream. 30 szt. To takie zolte op. ???
Dalam z karta 9 zl z/czyms

Yoozi gratuluję! Swoje się nacierpiałaś...

Patrzę na naszą tabelkę i z udzielających się mam już prawie wszystkie rozpakowaniu:-D zostałam chyba tylko ja, Kocha, Pauleta i Agniesia... Goschenes czytasz nas jeszcze? Przerażające jest to że większość dzieciaczków urodziła się przed terminem i miałyśmy "wspomagane" porody.
Ja mam termin na jutro, jakieś tam oznaki są ale kiedy co i jak niewiadomo... Powiem wam że teraz już nie mam takiego parcia ż to musi być już teraz. Tyle czasu czekam że te parę dni więcej nie robi mi różnicy. Korzystam póki jeszcze mogę. Wczoraj byliśmy na zakupach, na spacer pojechaliśmy do zoo a wieczorem wyskoczyłam do kosmetyczki zrobić brwi. Może w pon wybiorę się jeszcze do fryzjera. A co tam zaszaleć
Jedyne co mnie martwi to że mój M może nie zdarzyć na poród jak będzie w pracy... Jak jest w domu to jestem spokojna ale niestety miał już opiekę na Zosie jak musiałam leżeć, teraz musiał wziąść dwa dni urlopu bo miał zaplanowane wyjazdy bardzo daleko a ja panikowałam. A od pon musi iść do roboty....