Mamusie kwiecień 2011:)

Kuba też uwielbia wózek ale na czas ząbków był na nie i blee. Czesto też "wcina" moje ramię D

Jejciu przecież dzisiaj jest PIĄTEK Czyli Gosia ma dziś wrócić

Sylka my też sadzamy na kolanach, ale plecki są pod kątem! Obowiązkowo! Chociaż ta moja mała paskuda, odpycha się pleckami i siada sam. Trzeba go korygować Chociaż pozwalamy mu chwilkę posiedzieć jak "człowiek"


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Mój też siępodciąga bujając do pionu na kolanach ale chwile mu pozwolę i znów ma byc oparty Najbardziej lubi jak go P. weźmie na chwile pod paszki i postawi na ziemi wtedy tak fajnie skacze spręzynując i przeplata nogami jakby chodził


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Cześć dziewczynki jednak na chwilkę udało mi sie wpaść

dzisiaj pomroziliśmy tylko maliny zmiksowane z cukrem tak do koktajlu czy do ciasta, a jutro będziemy robić do słoiczków bo dzisiaj znajomi długo siedzieli grrrr

Co do siadania to Adi już często sam się pochyli i siądzie w bujaczku albo się podciągnie i siada i wtedy sobie siedzi chwilę i sam sie utrzymuje, sami go raczej nie sadzamy, jedynie u siebie na kolanach opartego o siebie, nasza lekarka mówiła, że jeśli dziecko ma podparte plecki to można tak sadzać
u nas wózek był jakis czas bleee a teraz jest spoko oczywiście w spacerówce, bo już do gondoli nie wracamy ale na leżaco albo półleżąco (tak lekko podniesione oparcie) a jeśli ma zły humor to wkładam go do chusty i jest luzik więc zawsze jakoś dajemy radę

lecę odciagnąć mleczko i uciekam do spania bo jutro pracowity dzień mnie czeka
miłej nocki mamuśki

Hej Kobietki wrciłyśmy

No ilścią postów mnie nie powaliłyście. Spokojnie wszystko sobie poczytałam.
Ale wybaczcie poklikam jutro, bo dziś już padaka ze mnie

Dave jutro czekam na relację z wakacji

Basiek moj mąż uważa że ja jetsem matką ja karmie to ja mialam wrócic do domu a on ze znajmomymi mógl oczewiście zostać bo po co on mi w domu potrzebny, aż mi się przykro zrobiło i sobie popłakalam w domu, ja nei wiem jak mam mu przetłumaczyć że obowiązek należy do obydwóch rodziców, niezależnei czy ja karmie czy on by to robił, rozmowy nic nei daja anajgorsze jest to że on sobie z tego sprawy nie zdaje wogóle co on robi... a my chyba rzejdziemy na butel , oczewiście jak mały nauczy się z neigo pić już .ale to chyba szybko nei nastąpi z tego co widać hihi

A teści0owa też mnie wkur**** bo ciężko jej było zostać z małym chociaż te dwie godzinki,dopuki by zgłodniał i ja bym wtedy wróciła bo to i tak nei daleko to nie ona oczewiście akurat nie mogła,głupia baba ehh...

Ja też sama nei sadzam mojego on sam czasem w foteliku na sekundę się podniesie tak do połowy plecków hehe

A wiecie co?ta moja koelżanka jest jakaś dziwna ''nie chcem nikogo obgadywać ale wybaczcie'' jak ona mi mów żebym nakarmila małego ziemniakami i kotletem i nic się jemu nei stanie i daje mi takie głupie rady, ja nei wiem jak ona wychowuje swoją dwójkę jedno ma dwa latka a drugie 11 miesięcy, toz kotleta dla czteromiesięczego synka?

wczoraj jak u neij byłam to posadziła mi małego normalnie u siebie na kolanach, a ja od razu jej go zabarałam i mówie do niej co ona robi, a ona że on juz i tak prawie siedzi, ale się wkurzyłam i chciaął mu dać biszkopty i flipsy, a ja mówie że nie można bo to ma mleko nawet tak pisało w skłądie a ona że oj nic mu nei będzie, prawie sie nie pokłóciłyśmy, ja jej powiedziałąm że nie wiem jak ona wychowuje swoje dzieci bo to jej sprawa ale niech pozwoli że ja wychowam swojego synka po swojemu i tyle...

o mój mały się obudził ja zmykam pózniej do was zajrzę.

a i jak myślcie czy to dobry pomysł że ja mu cały czas próbuje dac butle?? za każdym razem?jak się budzi i idzie spac i wogóle?czy próbowac ra w dzień o tej samej porze??

pozdrowioka

MM to faktycznie jakaś kolejna walnięta mamusia ty się nie daj kochana tak jak jej powiedziałaś

niech pozwoli że ja wychowam swojego synka po swojemu i tyle..

A co do twojego męża to sory ale tez szkoda słów oj bidna ty kobietko jesteś ciężko z nim będziesz miała w życiu

Dave fajnie,że już jesteś

jejku jutro ma się wreszcie ciut ochłodzić już nie daję rady z tymi upałami

Upał okropny

My dziś siedzimy w domku, po południu spacerek. Wyjdziemy połazić w cieniu. Mała ostatnio wypociła się za wszystkie czasy.

MM powiem tylko, że masz przechlapane Jak nie z mężem, to z teściową, a na deser z koleżanką

Dave Ty się nie ociągaj, tylko opowiadaj jak było Już zdążyłam doczytać, że złowiliście 18kg potwora

U nas też upał niemiłosierny, a my od trzech dni nie mamy samochodu i nici z wyjazdu nad jezioro Ale dzisiaj na 100% wybędziemy z domu, tak daleko na ile wózkowe kółka i nasze nogi dadzą radę

Jutro idziemy na koncert. Moi rodzice zostają z Krzysiem. Mleczko już się mrozi na nocne karmienie Jak macie ochotę pooglądac moje miasto, to jutro na Polsacie koncert "podziel się posiłkiem" z Piły. Zapraszam. A tak dla reklamy, miasto jest śliczne, spokojne i zielone Uwielbiam je, mimo że to dziura

A co do wyjazdu. To był pod znakiem zapytania. Ujechaliśmy jakieś 3 km i taki ryk, że szok Godzina męczarni i już myślałam, że przepakujemy wszystko do jednego samochodu i mąż pojedzie sam. Mała uryczana, ja uryczana no ale jakoś się zebrałyśmy w końcu. Na miejscu fajnie. Zapomniałam o garach Tylko za gorąco trochę. Mala non stop upocona na maxa. Bałam się o nią niemiłosiernie, żeby mi się nie przegrzała. Podsumowując było super. Na powrót zdecydowałam się jechać wieczorem, już po kolacji Małej. Zaliczyłam jeden przystanek. A tak to poszło jako tako. Mąż wraca dziś.

Dziś siedzimy w domu, w otoczeniu butelek wody mineralnej To tak pokrótce, nie będę się rozpisywać

Magdzia - chcesz bardziej szczegółowej relacji? Mogę coś skrobnąć, ale później

Dave miło będzie poczytać jak odpoczywałyście i jak Wami minęły pierwsze długie wakacje na łonie natury Tak więc czekam na później

Zaraz się rozpłynę. Młody śpi upocony mimo, że śmiga w bodziaku i przykryty tylko tetrówką. Jak daję mu wody do napicia to pije jak smok wawelski. A później jeszcze obala cycki

Odwieczny problem upalnego dnia...CO ZROBIĆ NA OBIAD dziewczynki zapodajcie jakiś smakowity przepis

A to tak dla humoru

halooooo jest tu ktooooooooo
coś nam chyba wątek wymiera
oj obym się myliła

Andziu, ładny dzień to dziewczyny łapią słońce

A u nas się trochę zachmurzyło. Wygląa jakby miało padać. Ale temperatura jest wkońcu znośna...uff. I cztery pralki prania właśnie schną na balkonie Wieczorem czeka mnie gigantyczne prasowanie

Młody właśnie zasnął. My zjedliśmy obiad i zaraz uciekamy na dwór