Kwietniowe mamusie 2011 come back

Baby - na niektóre sprawy nie mamy wpływu i nie możemy ich zaplanować. Trzymam kciuki żeby się poukładało po Twojej myśli.

Każda godzinka jaką się urywam z pracy to dużo

A co do suwaczka miałam jeszcze nie zakładać, ale co tam

Tylko niestety już mi się blog nie zmieścił

Dave pozytywny suwaczek będzie odganiał złe myśli no i będzie przynosił szczęście

a kazda wolna godzina na wagę złota

przypominajka dla kochanych cioteczek pl.lennylamb.com/user/show_photo/5035

Dziewczęta moja córka mnie powala xd jak ona pieknie mnie informuje ze chce miec przebrana pieluche xd Wyciaga pielusze z szafki i idzie do mnie mówiąc pupa pupa xd Kocham ją xd

pl.lennylamb.com/user/show_photo/5035 im blizej końca tym każdy głos ma większą wartość, dlatego dziękujemy i prosimy o jeszcze

Dziś ostatni dzień konkursu (co oznacza, że więcej Wam spamowac nie będę, cieszycie się?), dzień, w którym każdy głos już jest nie na wagę złota, ale diamentów, platyny i nie wiem czego jeszcze. Dlatego dziś szczególnie proszę Was, zagłosujcie. Niech w ruch pójdą komputery, telefony, Wasze, Waszych męzów i niemężów, rodziców, teściów, rodzeństwa, sąsiadów, no kogo tam macie, może być i pani z warzywniaka I wrzućcie linka na Waszą tablicę na fb, czy na co się tam wrzuca, nie znam się na fb

Wszystkim Wam baaardzo dziękujemy za głosy, wiemy, że były, bo punkty Emilce przyrastały lawinowo ostatnio, jesteście niesamowite!

Dla Was i Waszych szkrabów życzymy duuużo zdrówka, radości, słonka na codzień i od święta, i wszystkiego naj naj naj, niech moc będzie z Wami!

Dzień dobry Mamuśki

Co tam u Was??

Dzień doberek, dzien doberek .

Mąż wrócił do świata żywych za to ja i młoda poległysmy. Ja mam gila do pasa a Hanka gorączkę. W domu ogólnie panuje gil i tak do końca nie wiem co młodej dolega. Poza gorączką nic jej nie jest. Wyszły nam dwie jedynki górne i chyba ida dwie dwójki. Także stan uzębienia 4 sztuki

A młoda rozrabia, rozrabia, rozrabia.

Wczoraj byłam na zebraniu w żłobku i ledwo weszłam a już miałam kluskę w gardle i ciekawa jestem jak ja zniosę pozostawienie małej w żłobku. Chyba wiadro melisy pierwszego dnia wypije

Spadam na razie i przesyłam buziaczki

PM - no to masz szpitalnie. Ale mam nadzieję, że już niedługo wszyscy będziecie w pełni sił.

A co dziś porabiają kobietki??

Baby - jak się czujesz??

Witam się i ja po dłuższej przerwie!

Dzisiaj wysłałam Miśka pierwszy raz do przedszkola. Normalnie stresowałam się bardziej niż on,a jak już pojechał to płakać mi się chciało jakby nie wiem co to było,a przecież to tylko przedszkole. Ciekawa jestem jak mu tam będzie. Ponoć nawet się porządnie nie rozebrał i już gonił do sali No i tak mi cicho za plecami. Nie leci żadna bajka,nikt nie układa,puzzli,nie słyszę ryku silnika,nikt nie "czyta" gazet o autach i traktorach. Dziwnie mi strasznie i jeszcze mi się łezka w oku kręci.

Hanula śpi. Wstręciucha moja kochana jest pozdzierana na amen Ledwo jej siniak z policzka zaczął schodzić,a się wczoraj wyrżnęła i niemal w tym samym miejscu się pozdzierała

PM,będzie dobrze. Żłobek jest ok Ja "poszłam" do żłobka mając rok i 5 m-cy,więc tak jak Twoja Hańcia mniej więcej. Mam nawet kilka wspomnień z tego okresu,zatartych,ale miłych. Do dziś jak przechodzę obok byłej wózkarni przy żłobku to tak mi się ciepło robi na serduchu i jakiś taki zapach nietypowy od razu wyczuwam...

Baby,jak skurcze? Przeszło? A może Ty już w domu z małą jesteś i nie masz czasu zajrzeć?

Nasza sąsiadka miała rodzić w połowie września,chociaż w sumie tak na prawdę nie wiadomo,bo miała dość rozbieżne trzy terminy,a urodziła tydzień temu. A co najlepsze,miała być dziewczynka. Urodziła,położna się pyta jakie imię,ona mówi Zosia,a położna jaka Zosia,przecież chłopiec jest... To dopiero niespodzianka. I myślę sobie co to za lekarz?! Nie można zwalić na usg,bo na nim można zobaczyć to i owo jeżeli się umie obsługiwać owy sprzęt. A w tym przypadku... płeć,terminy,chyba jakiś z pierwszej łapanki był.

Dave,a Ty jak się czujesz? Chyba jutro wizyta co?!

miałam wczoraj pisać ale wszystkich nas zebrało i mamy mega katar wiszacy do pasa czuje się koszmarnie, bo nie dość, ze mnie potwornie męczy łącznie z zapchanymi zatokami, to jeszcze Adi zaprawiony i w nocy co chwila się budzi mo ciężko mu sie oddycha... koszmar, chodzę jak zombie ledwo patrze na oczy a ten jak na złość chce po 5 razy każdą książeczke czytać, już mnie mdli na samą myśl o ksiązeczkach dla dzieci
poza tym przyszła paczka z Polski z ciuszkami po Adim resztą wózka itp więc mam masę roboty a czasy coraz mniej... ale jakoś dam radę, w końcu kto jak nie ja
no drobra nie marudzę tylko uciekam, położę sie na chwilę jak mi sie uda, bo potem trzeba sie brać za prasowanie i kolejne prania

Dave jak samopoczucie? wizyta jutro prawda? czekam na wieści po wizycie

PM zdróweczka dla Ciebie i młodej, niestety u nas też szpitalnie sie zrobiło

a co u reszty?

doczytałam

Gosiu najważniejsze, że Miśkowi się podoba a Hanula widze biega jak i Adi rozbija sie co chwila gdzieś heheh


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Gosiu - oj to miałaś poranek pełen wrażeń, a Misiek to duży chłopak i na pewno będzie w przedszkolu szczęśliwy Mamy chyba bardziej przeżywają takie wydarzenia

Co do tej sąsiadki to niezła historia. Co za lekarz Partacz jakiś.

Baby - Kochana Ty to jesteś silna kobieta i przetrwasz nawet książeczkowy wstręt. Odpoczywaj tylko jak tylko się da, żeby jednak troszkę sił nazbierać. Życzę dużo zdrówka dla całej rodzinki

No a ja mam si dobrze. Jutro wizyta więc jestem podekscytowana i zeschizowana. Ale musi być wszystko dobrze. Jeszcze nikomu nic nie powiedziałam, tylko moja kierowniczka wie, z która knułyśmy plan co do grafików pracy. Jak będzie wszystko good to od jura mam wakacje czytaj L4. A no i mój mąż swojej familii wygadał

Maja rośnie i wnosi słoneczko w każdy dzień

Dave oczywiście, ze bedzie dobrze, dostaniesz L4 i będziesz mogła spokojnie odpoczywać z Majeczką

Baby - mam nadzieję, ale schizuję troszkę. Mam nadzieję zobaczyć piękną fasolinkę i je mocne serduszko

Dave to zrozumiałe, że się stresujesz, ale najważniejsze jest pozytywne nastawienie

mąż wrócił z pracy i zabrał Adiego do miasta na zakupy, ma kupić podkład wodoodporny na łóżeczko, bo zupełnie o tym zapomniałam i moje upatrzone naczynie do gotowania na parze powiedział, ze to prezent dla mnie więc nie protestuję

czeka na mnie sterta prasowania, za chwilę sie jeszcze powiększy bo pranie na zewnątrz też juz prawie suche, a jeszcze jedno nastawiłam i właśnie powiesiłam... a miałam odpocząć po ciężkiej nocy i poranku

no dobra idę się położyć i mam w nosie to prasowanie, moze się wezmę za to wieczorkiem a jak nie to jutro i trudno