Mamusie MAJ 2013

Daarika ja byłam dzis ze swoim synkiem u lekarza bo tez ma goraczke 2 dni, a innych objawów choroby brak, lekarka powiedziała ze jej to wygłada na wirusówke 3 dniówka ale moze tez 5 dni trwac, powiedziała ze moze byc wysypka ale nie musi a widze ze u Was objawy podobne

Alex super że rozumie co znaczy nie wolno bo moja jak mówisz stanowczo NIE WOLNO to zaczyna płakać. Pewnie chodzi o ton głosu.
Moja też coś ostatnio słabo je zupki. Mleka zjada około 120/150ml (przygotowywuje 220ml ale zostawia) co 4godziny. Zastanawiałam się czy nie wydluzc przerw między kamieniami ale Ona nie wytrzymuje i płacze. Nie mogę też zastąpić jednego posiłku obiadkiem bo mimo że zjadala cały sloiczek (ten większy lub ostatnio moje) to i tak po godzinie chciała mleko i był płacz. Czyli jak zjadła mleko o 12 to o 15:30 dawałam obiadek a Ona o 16:30 płacz i mleczko. Jak widzi butle to aż się trzęsie. I co ja mam zrobić? Może kiedyś sama zrezygnuje z mleka mleka je 5 razy dziennie.

Zuzka też nie robi za często obrotów, więcej z brzucha na plecy, a z pleców na brzuch rzaaadko, ale babka na rehabilitacji truje nam, że niedobrze, że tak mało ich robi, dlatego wbiłam sobie do głowy to co mówi, chyba niepotrzebnie bo poza tym rozwija się super. Zresztą ostatnio mieliśmy zajęcia z inną i ta powiedziała, że wszystko jest super tylko mamy jej ćwiczyć rączki żeby nie ściągała do tyłu. W sumie to nie wiem po co chodzimy na te ćwiczenia, chyba żeby się wyrwać z domu
I od wczoraj też robi koci grzbiet, ale do przodu nadal nie raczkuje, tylko do tyłu, może do końca roku jej się uda

Edit: Karina u mnie z kolei Zuzka ani cycka ani innego jedzenia, i jak na nią robi dość długie przerwy na jedzenie, może rzeczywiście powinnam jej wydłużać, ale dałam dzisiaj kaszkę o 9.30 później trochę popiła cycem, i o 13.30 po drzemce na dworze chciałam dać zupkę nie bardzo jej szło, chciałam dać za godzinę to z wielkim bólem zjadła...
a co do NIE WOLNO to może ktoś kiedyś za głośno tak do niej powiedział? Może się przestraszyła, u nas mąż ją zaczął tego uczyć ja trochę olewałam, ale odkryłam, że ona rozumie co to znaczy (dzisiaj robiłam testy ) więc ja też będę konsekwentna

Nie pochwalilam się. Nadal usypiam a raczej odkladam do łóżeczka. Jest trochę płaczu ale tulę i odkładam. Wczoraj obudziła się o 1 w nocy ale utuliłam i poszła spać dalej. Dzisiaj usypiala dłużej ale usnęła sama. Trochę jęczy i poplakuje ale może będzie dobrze.

Dzis i mnie natchnelo na zrobienie paru zdjec dla Oli

Alex nie wiem czy ktoś krzyknął głośniej. Ja to cały czas krzyczę więc to chyba nie ja. Chociaż dzisiaj walnęła nosem o podłogę i zaczęła płakać. Wzięłam na ręce i odrazu przestała ale Igor zaczął płakać że Ją boli. Krzyknęłam na Niego że ma przestać i Irina zaczęła znowu płakać. Mam nadzieję że nie będzie z niej taki płaczek jak mamusia. Mi też łzy się kręcą jak ktoś na mnie krzyczy. Igor też jest bardzo wrażliwy.

Spotkałam dzisiaj w CH dziewczynę z którą rodziłyśmy tego samego dnia, ona przede mną miała cc i potem razem na sali byłyśmy, córeczka Iga ma na imię . Oczywiście było oglądanie zdjęć córeczek w tel itp. Jej córcia już do żłobka chodzi . Nawet je chwali, 10 dzieci i 3 panie, żłobek nowoczesny, cały oszklony, więc bez tajemnic . Moja Misiula we wrześniu pójdzie do żłobka a ja już przeżywam , ale przynajmniej będzie już "mobilna" i nie będzie uzależniona od rączek pań.

Natasza od dzisiaj non stop gada baba baba, wcześniej było buba

Opaseczki też dziś przyszły, więc jutro cd przymiarek

DZIECIACZKI BIDULKI DUUUUŻO ZDROWIA ŻYCZYMY

anusia jaka śliczna gwiazdeczka ....hehee i jaki łysolek urocza...a kiecuszkę ma świetną

moja też zasypia sama w łóżeczku...na noc nie jest tak żle bo czasem pada szybko najgorzej jest jak załapie wstawanie ...wtedy robi to w kółko.....z plecków na brzuszek potem na czworaka i jak torpeda do przodu wspina się po ochraniaczu w mig stoi na nóżkach i śmieje się do nas.....heheee a tak to pociesznie robi..ja ją na plecki próbuje utulić ale Tośka powtarza tą czynność kilkanaście razy aż pada ze zmęczenia.....na szczęście coraz lepiej opanowuje stanie na nóżkach...już tak się nie obija.. a co do jedzenia to u nas też się popsuło....ostatnio tylko mleczko i mleczko oj......co kilka dni inaczej
nie przebiliśmy uszek bo w gabinecie który jest obok nas kosmetyczka twierdzi,że takim dzieciaczkom się nie przebija .....hmmmmmm pewnie się boi...ale to dobrze wychodzi na to,że nie czuje się pewnie w tym co robi.....muszę skoczyć do salonu do którego chodziłam wielokrotnie i z Kinią też byłam.....tylko muszę to zorganizować bo jest daleko od nas.....

no ja też czekam na opaski....ciekawe czy przyjdą do świąt

Anusia Ola sama słodycz a ile włosów maaaaa woohoo śliczna

a moja robi papa ,kosi kosi i miela bużką na zawołanie.....a rozumie dobrze słowa NIE WOLNO i NUNU....jak gdzieś idzie a ja powiem NUNU zatrzyma się odwróci popatrzy i zasuwa jeszcze szybciej i tak przy tym się cieszy...złośnica mała z niej będzie....ale mówić nic nie mówi...nie składa w ogóle sylab...czasem coś uda jej się wykrzyczeć ale to przypadkiem...za to jak je coś co lubi to mruczy sobie a jak ją wyciszam na rączkach to nuci

mąż w pracy a ja siedzę i robię gwiazdki do dekoracji stołu wigilijnego
padam na twarz ...jakoś mnie ten wirus jeszcze męczy...kości nawet mnie bolą...a głowa pęka...

Karina ja też często krzyczę, a jak na mnie ktoś krzyczy to też mi się czasem chce płakać, oczywiście jak czasem mi się wyrwie krzyknąć na Zuzkę to też płacze ale tak charakterystycznie wyje, jakby chciała zawołać do kogoś, że mama na nią krzyczy kurcze naprawdę czasem się tego krzyczenia na nią wstydzę ale wiadomo nie każdy ma nerwy ze stali

Olusia śliczna jest
ja dzisiaj wystroiłam rano swoją ale nie chciało mi się jej już męczyć zdjęciami, więc zdjęcia będą po świętach

Moja to chyba nigdy do żłobka nie pójdzie, czasami żałuje, bo ponoć te żłobkowe dzieciaki sa bardziej obrotne ale z drugiej strony cieszę się, że będę mogła z nią być na codzień przez te 3 lata. chociaż trochę się boje jak to będzie po takim czasie z szukaniem pracy

Kuba na wieczór straszna maruda i temp. 37.5 mam nadzieję ze na zeby i się nie zaraził ode mnie. Dałam mu paracetamol zeby go w nocy gorączka nie obudziła w razie w.
Ja za to czuje się już.świetnie Troszkę osłabiona ale gardło nie boli chciałabym już do ćwiczeń wrócić bo długa przerwa mi się zrobiła w ćwiczeniach.

Olusia śliczna :* i rzeczywiście czuprynke to ma bujna ja podobno byłam lysolkiem do ok roku a potem mega rzadkie włosy miałam a teraaaaz tyle ich jest ze masakra

Ja raczej nie krzycze chyba ze naprawdę ktoś mnie z równowagi wyprowadzi porządnie i jak ktoś na mnie krzyknie to zaraz mi się na płacz zbiera. Nienawidzę tego :/

Ola sliczny kwiatuszek!

Jak torpeda musialam wybiec z wanny bo ryk niesamowity... tylko ja ja moge uspokoic.. oczywiscie sie rozbudzila i teraz walczy ze snem obok mnie
Mezus pakowal dzis prezenty dla przyszywanych dzieciaczkow... ciekawe czy dla mnie cos ma zawsze ma z tym problem

Uuuu ile ja nakrzycze ale Blanka jakos nie reaguje chyba ze nie zauwazylam... bo przewaznie wrzeszcze na Amelie, ktora ciagle ryczy nawet o jakas drobnostkr blahostke ..

Moj tata w pon idzie do szpitala ... nikomu nic nie powiedzial

OLUSIA pięknotka, a sukienusię ma prześliczną...

moja dziunia też ostatnio za bardzo nie chce jeść ale u nas odwrotnie: w szczególności mleko jej nie podchodzi. najlepiej jej idzie z zupkami ale kupnymi niestety

biedactwa te nasze chorowitki! szybciutkiego powrotu do zdrowia

Diana ładnie się obraca w obie strony, ale nie raczkuje i nie gada narazie. przyjdzie czas pewnie i na to

no i przyszła paczka dzisiaj od mojej kochanej siostruni zza oceanu nie wiem jak ja jej się odwdzięczę kolejne kiecki, bluzeczki, nawet jedna tunika cekinowa (chyba na sylwestra ) i świąteczne z reniferkiem postaram się jutro zrobić sesyjkę

ja narazie stacjonuję u mamy, bo mąż dop w sobotę i na święta też w rozjazdach będziemy więc kucharzenie mnie mija w tym roku, tylko mamci pomogę i skubnę jakiś prowiant do domu
dobrej nocki laseczki!

Alex, akurat dzisiaj miałam troche o żłobkach na uczelni to powiem ci, że nie masz czego żałować. Na collegium medicum mówili, że w polsce żłobki to porażka, nie to co zlobki rotacyjne na zachodzie, lecz z cyklu 2 babki na grupkę dzieci i jak są malutke to każde cały dzień w swoim łóżeczku, czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal...