mamusie CZERWCOWE

ja jem chyba normalnie, ale obawiam sie, ze moglam przez 3 tygodnie przytyc 4 a nie 1kg

Wisnia, Tobie wystarczy tydzien do porodu...a dzis skonczylas 37tc, a jutro rozpoczniesz 38

oj Haniu wykrakalam z tym spokojem wlasnie sie wkurzylam i to na maxa. wlasnie tesciowa oznajmila, ze na weekend jak beda moi rodzice ( ktorzy przyjezdzaja miedzy innymi, zeby ja poznac), ona jedzie do swojego faceta nowego. powiem tak, jesli naprawde pojedzie, to ja ja nie chce znac, zero szacunku do mnie i do moich ordzicow. co za babsko, cipa ostatnio tylko mysli.

Ikunia z tymi slodkosciami to mnie rozwalilas, TEZ CHCE!!!!!!!!!!!!!!!!!

haha a ja cały czas myślę że jakoś biednie to moje menu wygląda
Dziewczyny zapraszam Was oczywiście wszystkie wpadajcie na słodkości dla wszystkich starczy A jak się zaslodzimy to rzeczywiście tak jak mówi Agusia na niedziele wpadniemy do Wiśni na grilla i koreczki

Właśnie się opycham rabarbarem...
Już jest pyszny więc jutro planuje drożdżowca z rabarbarem, bo dziś jest straszna duchota i chyba nie będę za wiele dzis robić. Ewentualnie zrobię kolejne pranie i poprasuję troszkę ale to jak juz się troszkę ochłodzi pod wieczór.

Kakaszka mnie to sie wydaje że Twój spokój wynika tez trochę z nieświadomości...

Kakaszka z tym spokojem to też tak miałam bo z reguły jestem spokojną osobą(chyba że jak jnu ż wybuchne nie nie podchodź ).Dopiero teraz jak juz mam świadomośc że to juz prawie koniec to wyczuwam panikę, także jeszcze wszystko przed Tobą

Co do tych wód płodowych to mojej mamie odeszły a dopiero po 24 godz mnie urodziła i faktycznie jak pisała malutkamilka na sucho się podobno o wiele gorzej rodzi

A co do apetutu to czasami mam tak że cały dzień nic nie jem bo nie mam ochoty za to na następny nadrabiam

Ikunia,Wisnia fajnie macie z tą imprezką

Proszę mnie Agus nie straszyć tym porodem Ja jeszcze nie chcę jednak Ale już z córką pogadałam i powiedziałam jej, że mamusia planuje w piątek lekarza, w niedziele imprezkę, a 15go fryzjera i do tego czasu ma grzecznie ćwiczyć oddechy i ssanie kciuka A później niech się dzieje, co chce

Kakaszka rzeczywiście wredne babsko z tej twojej teściowej, mogłaby sobie podarować, skoro oni z tak daleka jadą, albo ewentualnie zaprosić go do siebie... Ale nie przejmuj się krową W końcu wy najważniejsze jesteście

Już miałam wychodzić na zakupy gdy sobie przypomniałam, ze jutro rano umówiłam się z koleżanką na zakupy właśnie A w czwartek z rana lecę do Lidla bo jest leżak z kółkami za 111zł a później do Tesco zobaczyć co to ten CIACH

Wiśnia, a ko Cię będzie na tym leżaku z kółkami ciągnął?

Kakaszka jeśli teściowa wiedziała, że Twoi rodzice przyjeżdżają to faktycznie nie ładnie postąpiła...pewnie zrobiła to specjalnie. Mogła sobie darować ten wyjazd...no ale cóż to jej sumienie nie da spać, a nie Tobie głowa do góry widocznie nie jest warta by Twoi rodzice ja poznali. Najważniejsze, ze Ty spędzisz z nimi miło czas

ach...Agusia zapomniałam ci napisać ... jak to wszyscy mówią że ci brzucho opadł? Ja tam nic nie widzę nisko...a wręcz bardzo wysoko...musiałabyś mój zobaczyć...mniej więcej tak jak u aleksi mam. Nic się nie stresuj. Masz go jeszcze wysoko

Hania hahahah dobre w sumie nie wpadłam na to... Bo to taki leżak - wózeczek, który ma służyć do tego, zeby nie taszczyć ze sobą tysiąca rzeczy na plażę luzem, ale w sumie to wymyśliłaś genialne zastosowanie Na pewno zaproponuję to Przemkowi

www.lidl.pl/cps/rde/xchg/SID-C3146FE1-A0....xsl/index_40087.htm a to ten leżaczek, na allegro taki sam za 159zł

Właśnie mama do mnie dzwoniła i wyciąga jutro rano na zakupki, koleżankę przełożę na popołudnie, więc do obiadu będę buszować po sklepach

Haniu, mowisz? To sie troche uspokajam...choc dzis to zauwazylam..wiec sama nie wiem...

Kakaszka tesciowa sie nie przejmuj...moze Twoj facet moglby z nia pogadac? A z drugiej zas strony, jest dorosla osoba i powinna wiedziec jak ma sie zachowac....

Wiśnia a ja nawet nie myślałam o takim leżaku no to mi faktycznie wyszło fajny i praktyczny jeśli ktoś dużo czasu spędza nad wodą No to będziesz miała teraz swoją karocę

Agusia, ze spokojem...masz wysoko brzuszek niczym się nie martw

A ja wróciłam właśnie ze zakupów...kupiłam sobie rzodkiewkę i półtora kilograma nektarynek...ooo tak to zaczynam ucztę

No my nad morzem raz w tygodniu musimy być przynajmniej w tych letnich miesiącach, ale mamy bliziutko, godzinka autem i już jesteśmy na plaży Mmm to już są nektaryny w dobrej cenie? Coś czuję, że jutro zapoluję na owocki, bo już niedługo będziemy musiały uważać na wszystko... To teraz trzeba nadrobić ;P Właśnie zabieramy się z Przemkiem za Resident Evil i pewnie pogramy do wieczorka, więc życzymy miłego oraz dobranoc

Temat : Depresja po porodowa..

No właśnie jak to z nią jest. Boicie sie jej? Czy jesteście pewne,że Wam nie grozi.
Dla mnie to temat nieco drastyczny.
Przeczytałam wiele na ten temat i powiedzmy sobie szczerze, przedstawiają to w straszny sposób.

kejti...szczerze to ja o tym nie myślę. Podchodzę do tego z dystansem. Jeśli się pojawi to mam nadzieję, że będę mogła liczyć na partnera (rozmawialiśmy jakiś czas temu o tym że jeśli po porodzie nie chciałabym dziecka to nie znaczy to że nie chcę...tylko tyle, ze potrzebuję pomocy ,żeby się z tym oswoić) ...ale mam nadzieję, że mnie to nie spotka. Wszyscy wyczekujemy tego dziecka i myślimy pozytywnie.

Ikunia jeszcze ja więc idziemy w czwórkę, trzeba się doprowadzić do porządku :huh

Byłam na bazarku szlafrok za 30zł kupiłam 2 paczki PAMPERSÓW

Dziś na obiad był grill ale się nażarłam kiełbasy jak świnka ale ile się na nią naczekałam

Co do wicia gniazda to ja to robię od bardzo dawna od paru lat, co do sprzątania to na okrągło to robię gdyż lubię, a co do przekładania ubranek to codziennie sobie je przeglądam

Agusia wyglądasz przecudnie

Kakaszka to dobrze że wszystko u Ciebie dobrze u tej przyjaciółki to było pierwsze dziecko?

Rysa a ta położna to dodatkowo płatna?

Wiśnia, Ikunia ja pamiętam z jakiegoś amerykańskiego programu rozrywkowego że dziewczyna na Baby Shower miała taki konkurs w pieluszkach jednorazowych były rozgniecione kawałki różnych batoników czekoladowych (niby kupki) i trzeba było zgadnąć jaki to batonik Nie wiem czy fajne, ale zapamiętało mi się to

Wisnia ja też uwielbiam morze... ale mam do niego trochę dalej

Mój poranek dziś był okropny reszta dnia zresztą też... rano poruszyłam temat monitora oddechu to mnie mąż z góry na dół opieprzył, że tylko straszę i wszystko widzę w czarnych kolorach i że ma dość moich obaw i że się będę bała wszystkiego nawet po śmierci..
Zrobiłam śniadanie... i już czułam że mam bardzo spuchnięte nogi potem zauważyłam że ręce mi puchną... no i tak powoli puchło mi wszystko... głowa mnie potem zaczęła boleć... i już sama nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Nogi kładłam do góry a za chwile znów wracało... strasznie spina mi te części napuchnięte. Nawet nie czuje zdrętwiałych palców którymi teraz pisze... makabra! Staram się dużo pić ale na razie nie pomaga. No i ciśnienie mi podskoczyło.
Trochę się tym wszystkim przestraszyłam.

Co do depresji poporodowej to mam nadzieję, że mnie ominie. Ja coś poczułam na kształt tego zjawiska jak okazało się, że jestem w ciąży i jak dopadły mnie mdłości. Nie umiałam sobie z tym wszystkim jakoś psychicznie poradzić, więc jestem teraz inaczej nastawiona do tego problemu. I uwierzcie mi, że to nie jakieś użalania się nad sobą. Bardzo chciałam tej ciąży a jednak coś wewnętrznie nie mogło temu stawić czoła.

KasiaS napisał:

Co do depresji poporodowej to mam nadzieję, że mnie ominie. Ja coś poczułam na kształt tego zjawiska jak okazało się, że jestem w ciąży i jak dopadły mnie mdłości. Nie umiałam sobie z tym wszystkim jakoś psychicznie poradzić, więc jestem teraz inaczej nastawiona do tego problemu. I uwierzcie mi, że to nie jakieś użalania się nad sobą. Bardzo chciałam tej ciąży a jednak coś wewnętrznie nie mogło temu stawić czoła.

KasiaS Doskonale rozumiem, co chciałaś powiedziec przez to..