Mamusie Czerwcowe 2015

Atilla no to może się jeszcze spotkamy w szpitalu ja też ciągle czekam. Jutro jadę na ktg i badanie - zobaczymy co z tego wyniknie

Witam mamusie
No i jak, dzisiejszy dzień jest dla kogoś szczęśliwy?
Ja nadal w dwupaku

Hej Mamusie
ja też jeszcze w dwupaku... Dzisiaj w nocy od godziny 2:30 do godziny 5:00 miała skurcze co 5-8 min już miałam jechać na porodówkę ale mój Mały się rozmyślił... ehh już myślałam że się rozpakuje. Więc dalej czekamy...


A jak u Was? Cisza na forum może wszystkie już urodziły tylko ja zostałam...


Buziaki :*

Hej

Ja dalej w dwupaku byłam dziś na wizycie i doktorek powiedział tak ze jedno ujście niby rozwarcie na dwa palce a drugie zamknięte na dwa spusty czyli ze Młodemu się do wyjścia nie spieszy
Z innych wiadomości powiedział ze dziecko ma już kolo 3900 ale niby jest 500 g w jedna albo w druga ale u mnie powiedział ze juz może być nawet ponad 4 kg bo mowil ze brzuch tez mam duży

Jak nic się wcześniej nie wydarzy to dzień po terminie mam się stawić w szpitalu na wywoływanie. No chyba ze na usg wyjdzie dziecko wyżej 4,5 kg to wtedy cc. O rety tylko nie to jak ja si boje cc

Młody buzi nie chciał bardzo pokazać. Zaslanial się rączka. Ale klejnoty rodzinne świeciły na ekranie jak nie wiem co

Przepływy i łożysko ok wiec nic mi nie pozostaje jak czekać na swoją kolej

Martyna się nie odzywa. Pewnie już jest razem z maleństwem

Hej Ja już rozpakowana
W piątek zgłosiłam się na porodówkę 7 dni po terminie bo nic się nie działo. Zostałam już w szpitalu i w piątek tylko mnie obserwowali. sobotę rano podłączyli mi cewnik i od razu dostałam bóle co 3 minuty. Wieczorem cewnik wypadł i było rozwarcie 3-4 cm. Przez noc rozwarcie zwiększyło się do 6 cm i odeszły mi wody, a nad ranem dostałam mega skurcze parte. Ale że wody były zielonkawe, skurcze parte bardzo silne i mimo upływu czasu rozwarcie się nie zwiększało to wzięli mnie na usg na które ledwo doszłam. Okazało się, że mała jest ułożona twarzą i ekspresowo zrobili mi cesarkę... To wszystko było dość traumatyczne bo tyyyyle godzin w bólach to po prostu szok. Ginekolog powiedział, że przeszłam praktycznie cały poród naturalny a samo najłatwiejsze niestety skończyło się cesarką. Trudno - dla mnie najważniejsze było to, żeby dziecko szczęśliwie przyszło na świat.

I oto moja Ania (14.06.2015, godz. 14:25, waga 3790g, 54cm)

Martyna to się nacierpialas ale najważniejsze że wszystko się dobrze skończyło. Ania jest śliczna jaka ma fajną czuprynke

Martyna gratulacje córcia jest śliczna
Współczuje przeżyć związanych z porodem..

Cisza na forum to chyba wszystkie mamusie albo zajęte dzidziusiami albo na porodówce tylko ja i Azja zostałyśmy...ehh

Martyna, serdeczne gratulacje, śliczna Ania Rzeczywiście przeżycia nie do pozazdroszczenia, ale najważniejsze tak jak mówisz że wszystko dobrze się skończyło i masz zdrową córeczkę. Wszystkiego dobrego dla Was!!!

Martyna gratuluje! sliczna kruszynka. Wiem co przezylas, bo ja tez mialam ciezki porod po wielu godzinach w bolach zakonczony cesarka. Nikomu nie zycze takiej traumy i strachu o dzieciatko.

Martyna gratulacje!! Ania jest śliczna, zakochać się można bardzo Ci współczuję takiego porodu, oby szybko to co niemiłe poszło w niepamięć.

Ja w dalszym ciągu czekam... termin na jutro, zobaczymy ile jeszcze....

Martyna gratulacje jest śliczna
Ja byłam na ktg i wszystko ok, rozwarcie ciągle na 1,5 cm, szyjki już prawie nie ma. Jak się nic nie wydarzy to w sobotę mam znowu przyjść na kontrolę. Niby mam jakieś skurcze, ale ja ich nie czuję i one też na razie nic nie powodują. Także czekam dalej

Malutki śpi wiec mogę trochę nadrobić , bo wcześniej nie było kiedy nawet napisać tylko podczytywałam przy karmieniu
Martyna gratuluję córeczki, jest śliczniuchna, współczuję tylko tego co musiałaś przejść.
Aga piękniuchna Twoja Sara, ma słodką buźkę, gratuluję! przykre że nie ominęło Cię nacięcie i to w dwóch miejscach. Poprzednim razem też byłam nacięta to dość mocno i wiem jak to bolało. Ciężej było z zagojeniem rany niż teraz z tą przy cesarce, bo wiadomo tą w kroczu trudniej utrzymać w higienie po porodzie a i czułe to miejsce niesamowicie.
Senari Ty swojej córeczce normalnie warkoczyki będziesz mogła zaraz zaplatać gratuluję i zachwycam się jej czuprynką
nadinchen, ossa trzymam kciuki żebyście i Wy szybciutko mogły już tulić swoje dzieciaczki.

A To nasz Dawinio. Jest grzeczniuchny, cały czas by był przyklejony do mamy. Teraz udaje się by zasypiał na 2 - 2,5 godzinki więc mam troszke więcej swobody
Z karmieniem idzie dobrze, mocno poranił mi jedną z brodawek więc przystawianie go jest bardzo bolesne no nic tylko gryźć poduszkę tak mocno zaciska swój pyszczek.Nie pomaga Purelan i inne smarowidła. Ale jakoś dajemy radę. Martwiłam się o luźne kupki małego w nocy strzela po 3-4 takie wodniste od dwóch dni ale pielęgniarka uspokoiła że to normalne.

Hejka
Gratuluje następnego szkraba. Jest śliczna. Szkoda tylko że tak się wymęczyłyście. Ale to już za wami.
Jak ja wam rozpakowane laseczki zazdroszcze.
Nadinchen, kto wie... na jaki szpital się zdecydowałaś?
Ja nadal 2w1. Tak jak mnie skurcze przepowiadające nieziemsko męczyły przez 1,5 tygodnia tak dzisiaj nic... totalnie nic, jak ręką odiął... ciekawe. No cóż czekam dalej. Buziole

Izek, jaki cudny szkrab z Dawidka!<3
Atilla, już bliżej niż dalej, trzymam kciuki
Franek dostał drewniane literki w prezencie i mówi forumowym ciociom: helou!


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Ja też tylko na chwilkę bo Zoja ciągle by przy piersi wisiała, chociaż dziś już troszkę lepiej i ładnie po karmieniu spała po 2h ale wieczorem i teraz to 2h ale na cycu....

martyna gratulacje dla Was....Ania śliczna dziewczyneczka
Współczuję takiego porodu, najgorszy z możliwych przebieg porodu!!!

Izek Dawidek przeuroczy!
Moja Zoja też robi takie rzadkie kupki, żółte półpłynne.
I z brodawkami też mam problem, jak małą przystawiam to zęby zagryzam. Nie potrafię jej przystawić technicznie jak na filmach instruktażowych i Zoja ssie tylko sutek bez otoczki

Agusia buziaki dla Frania

atilla ja dzień przed porodem też właśnie rozmawiałam z mamą i mówiłam jej, że skurcze przeszły i nic nie czuję...gdyby nie brzuch to nie wiedziałabym, że w ciąży jestem i nad ranem wody bach!! Może u Ciebie też cisza przed burzą jak u mnie? Oby....

Dziewczyny trzymam kciuki za nierozpakowane....

Mykam spać bo o 3 muszę małą budzić na karmienie!!!!!