Mamusie sierpniowe 2013

Wunia gratuluje!! czekamy na foteczki Zuzinki

wejdz na face jest rozkoszna

nie mam konta na fb i nie zamierzam zakladać bo mi do szczęścia nie potrzebne...
poczekam cierpliwie aż foteczki pojawią się tutaj

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

a ja chyba jade na izbe, bo mam skurcze od 15 srednio regularne, ale jakos dlugo...
nie wiem co robic, najwyzej wroce do domu... nie chce przeoczyc porodu ale watpie zeby mnie nie bolalo
ale 6h to chyba wystarczy?

no to Ewelinko czekamy na wieści

Zuzinka

Zuzinka

Ewelinuś trzymam kciuki. Mila wyłaź, Zuzia czeka na kumpelę

Wunia, twoja mała jest przesłodka! Zazdrość mnie zżera, że możesz ją już tulić! Bo mojemu małemu coś się nie spieszy... Ale tłumaczę sobie że prawdziwy z niego facet - leniuszek; i w dodatku najlepiej mu u mamy

Macie dziewczyny jakieś techniki na masowanie sutków? Może zacznę...? Bo póki co nic nie pomaga :/

Sylwia wszytskie są słodkie ale ja pozwole sobie wstawić to które mnie powala wpatruje sie jak w obrazek hehe

Zuzia dziękuje za komplementaski i czeka na resztę fumfelek. Właśnie jest na stołówce

kolejny dzień po terminie, wczoraj udało mi się namówić męża na pomoc i co i nadal nie pomogło no co mam jeszcze zrobić żeby urodzić, czasem mnie pobolewa brzusio ale skurczów brak brzuszek nadal dość wysoko no pomocy też już chcę tulkać dzidzię

Nie byłam jeszcze na fejsie, tak więc nie jestem na bieżąco z rozpakowywaniem

Dzidziusie są przesłodkie.

Wczoraj byłam nieobecna, miałam kryzys... w dodatku mam chyba rwę kulszową. po moim upadku na dupkę chyba coś mi przeskoczyło bo boli w lędźwiach i właśnie ten nerw mnie ciągnie

Na poprawę humoru poszłam w końcu zrobić odrosty ale ale...postanowiłam zaszaleć i przyciemniłam włosy. Skróciłam je także bo zaniedbałam końcówki.


Kupiłam sobie wiśnie na pocieszkę ale były niedobre, zaraz ugotuję kompocik


Także... patrzę co tam na facebooku

Hej mamusie, my po prawie 4 tygodniach już w domku od czwartku, dopiero się ogarnęłam Wczoraj bylismy na zdjęciu szwów, a dzisiaj wybieramy sie na spacerek. Jaś urodził się 27.07. o godz. 15.45 przez cc waga 3390g, 56 cm wzr. Co do porodu to najpierw dobę męczyli mnie z foleyem na trakcie, bo nie miałam ani rozwarcia ani skurczy. Po dobie miałam rozwarcie na 2 palce i skurcze 9 % podłączyli mi oksytocynę i nadal 9% skurczy w końcu 2 razy zasłabłam i zaczęło mną rzucać więc stwierdzili, że wezmą w końcu na cc Miałam znieczulenie w kręgosłup, bo takie wybrałam...Jaś od razu płakał a ja razem z nim Boże jakie to wspaniałe uczucie jak kładą na piersi synka Przy cc dosłownie wyszarpują dziecko z brzucha, bólu nie czuć ale brakuje tchu i robi się słabo...po 12 godz. trzeba wstać i juz zajmować się dzidzią co wcale nie sprawia dużej trudności, bo jak się patrzy na takiego oseska to chce się skakać z radości do nieba a to Jasio...mamy już tydzień

Ja jak widzę w tv jak kładą maluszki na pierś matki, to płaczę... wydaje mi się, że gdy położą mi na cycku moje maleństwo to nie będę to łezki szczęścia tylko jeden wielki ryk