BezpiecznaCiaza112023

MAMUSIE GRUDZIEŃ 2011 !!

12 lata 2 tygodni temu #343740 przez KasiaT
uf... na razie avast nie krzyczy, że są wirusy.

Tygrysico ja słyszałam, że pietruszka daje gorzkawy posmak więc uważaj z nią.
My jemy marchewkę, ziemniaczka i jabłuszko. W tym tygodniu dorzucę mu pietruszki a potem słoiczek z dynią. A do pićku dostaje rozcieńczone soczki z kubka z dziubkiem (dorwałam na allegro taki od 4 m-ca) i już się nauczył jak z niego pić.
Na razie na noc jeszcze wcina kleik kukurydziany ale zacznę mu dorzucać ryżowy jak tylko kupię soczki jabłkowe, żeby w razie co mu trawienie poprawić bo obecnie pijemy marchewkę z jabłkiem. Potem pójdzie kaszka ryżowa.
Co do ząbków to mam nadzieję, że wyjdą spokojnie. U nas na razie cisza. Ale u nas wyszły koło 8 m-ca więc podejrzewam, że u niego też tak pójdzie. Mam nadzieję, że nie zauważenie tak jak u mnie :silly:
Mnie plecy nie bolą bo Rafał na szczęście nie domaga się częstego noszenia. Za to lubi leżeć na brzuszku i robić "uhuuuhuuu" :blink:
Dziś w domu był w samym bodziaku i zabawki na macie łapał girami :lol:

NaMA Zdrówka!!!

Co do chrzcin my wstępnie ustaliliśmy 10 czerwca.
A we wtorek kolejne szczepienie... Jeszcze jedno za 6 tygodni i koniec kłucia w tym roku :lol:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 2 tygodni temu #343803 przez tygrysica
KasiaT- jak to mówia- "co kraj to obyczaj"- bo ja np. nie zamierzam mojemu jeszcze przez miesiąc dawać owoców, bo słyszałam, że potem sie dziecko do słodkiego przyzwyczaja i tylko takie chce. Też myślałam o niekapku, ale poczekamy troche, żeby mu znowu za dużo rewolucji na raz nie serwować. Na szczęście odzwyczaiłam go od herbatki i teraz samą wode pije, a tak najzdrowiej, dlatego soczków też na razie nie dam mu.
Wczoraj, w odwiedzinach bronił sie przed obiadkiem - znowu jakby nie wierzył, że sobie nim poje i domagał się butelki. Jakos mi sie udało cały wcisnąć, ale miałam wyrzuty, bo sama pamiętam jak nienawidziłam zmuszania do jedzenia... Kumpela mówiła, że jej córka przy ząbkowaniu nie chciała łyżeczką jeść, bo jej dziąsła urażała...
A co do terminu zębów to akurat ja miałam koło roku jak mi pierwszy wyszedł więc pieron wie jak u Adasia będzie. Dzisiaj dziąsełko mniej opuchnięte mi sie zdaje.
Jestem wykończona a dopiero dzień się zaczął- maż chory, a same wiecie co to oznacza :dry: Umiera i nic pomóc nie może- obrazony na świat, że nikt sie nim nie zajmuje, a mnie cholera taka bierze, że mam ochote wyjść z domu. Wczoraj go zostawiłam na cały dzień samego a z adasiem pojechałam do kumpeli i oczywiście, jak wróciłam, ledwie żył w łóżku i nawet na 5 min nie chciał na Adasia spojrzeć żebym choć wózek do piwnicy zniosła :dry: I teraz tez oświadczył, że nie wie czy będzie mógł nakarmić Adasia wieczorem więc musze odwołac fitness... Normalnie mnie zaraz popierd....Wszystko mnie teraz wku....

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 2 tygodni temu #343898 przez KasiaT
No odpukać mój nie wybrzydza. Zaczęłam od marchewki, więc jej smak poznał na pierwszy rzut. Bez jabłuszka obiadki też wcina. No niestety mój za cholerę wody nie chce... ale soczek na maksa rozwodniony już wypije :silly:
Co do chorego męża to współczuję... mój też jak jest chory to trzeba skakać wokół niego. Te chłopy... tak to kozaki a jak choroba przyjdzie to więcej przy nich zabawy niż przy dziecku...
A jeśli chodzi o jedzenie przy ząbkowaniu to może spróbuj kupić takie gumowe łyżeczki. Są delikatniejsze od plastikowych.

A mój mąż powoli zaczyna dojrzewać do bycia ojcem... Bo póki co słabo mu to szło... mało pomagał i też mało się bawił z małym. Ostatnio się zmieniło... odpukać... W poniedziałek byliśmy w konstancinie i o dziwo jak małego znudziło się leżenie w wózku to od razu go wziął na ręce i niósł do samochodu :ohmy: Miłe zaskoczenie.
Wiem, że jak Rafał będzie starszy to więcej czasu będzie mu poświecał... ale co z tego? Teraz kiedy mały sam nie wie czego chce, jest mi bardziej potrzebna pomoc.
Wkurzyła mnie bratowa... Kiedyś stwierdziła, że ona była samowystarczalna jak jej syn był mały... (generalnie to bzdura, ale cóż... nie będę wyciągać jej z błędu) a ja się pytam po co? jak nie jest się samym z dzieckiem to po co się męczyć, próbować być mamą i tatą? W ten sposób ucieka całą radość z bycia rodzicem. Ja najgorzej wspominam 2 i 3 miesiąc życia małego. Mąż mało się nim zajmował, a mały w dodatku był na etapie - nie chcę się sam bawić. Teraz na szczęście dużo czasu spędza na samodzielnej zabawie i dzięki temu mam więcej czasu dla siebie.
Jedynie brak mi możliwości wyspania się, a kocham spać do 11!!!

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 2 tygodni temu #343990 przez monja
U nas cieżko idzie z jedzeniem. Marchewki w ogóle nie chce jeść i jeszcze na dodatek go po niej wysypalo na brzuszku i udach. Odstawilam marchewkę i powoli schodzi. Próbuje z dynia, ale tez cieżko. Mały drze sie, wypluwa, zasłania buzie raczkami. Każde jedzenie to dla mnie wielki stres. Na szczęście kleik jako tako mu wchodzi, pewnie dlatego, ze jest na mleku i smak już jako tako zna. Tez oczywiscie płacze przy jedzeniu, ale przynajmniej je. Boje sie zeby jedzenie mu sie nie kojarzyło z płaczem i wmuszaniem, ale przecież nie mogę go trzymać na samym mleku, tym bardziej, ze jak raz mu nie dałam kleiku wieczorem, to sie obudził o 4 w nocy głodny jak wilk. Tak więc ja bardzo powoli wprowadzam nowe smaki. Na szczęście soczek jablkowy dziś mu jakoś zasmakowal, a jeszcze wczoraj cały wyplul a potem mu sie ulalo nawet to co miał w buzi zachomikowane. Mleczko najlepsze. tygrysica, masz racje z tym słodkim. Nam tak dietetyczka mówiła, ze teraz sie kształtują zwyczaje żywieniowych dziecka. Więc dobrze robisz z woda i słodkim. No ale nie z każdym dzieckiem sie tak da. Eryk w ogóle nie chce pić wody, więc cóż mam zrobić? Dozylnie mu jej nie będę podawać ;)
Ja ostatnio panikuje na myśl o powrocie do pracy. Dni uciekają jak szalone, tak jak na początku po porodzie każdy dzień był taki długi i tydzień z erykiem był jak miesiąc tak teraz mam wrażenie, ze ktoś podkreca zegar. Szkoda mi będzie tego beztroskiego czasu z synkiem. Oj szkoda...
U nas jaja z chrztem. Okazało sie, ze kuzyn Maćka, którego poprosiliśmy na chrzestnego nie ma bierzmowania i nie może być chrzestnym. Nie chcemy nikogo szukać na zastępstwo, więc w kościele wystąpi tylko moja siostra i Eryk oficjalnie będzie miał tylko mamę chrzestna. Będzie oryginalnie ;) śmieje sie, ze ludzie w kościele wezmą mnie za samotna matkę, bo nikomu do głowy nie przyjdzie, ze jest tylko jeden chrzestny, a prawo kanoniczne to dopuszcza. Śmiesznie będzie. Już bym chciała to mieć za sobą, bo szczerze nie lubię takich akcji koscielno rodzinnych.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 2 tygodni temu #344258 przez tygrysica
KasiaT- znam ból wkurzenia, jak ktos doradza, komentuje- ostatnio poczułam się dotknieta, bo ktos stwierdził, że adaś ma dużą głowę- stwierdziłam, że w środku duży mózg to musi sie pomieścic :silly: A serio- to ma identyczną jak ja w jego wieku- ma wysoko linię włosów, z którymi sie urodził, a nowe jeszcze za mało widoczne, i wygląda to jakby miał bardzo wysokie czoło... A mój m tez bym chciała, żeby więcej czasu spędzał z synem, ale nawet duzo spedza tylko ja zmęczona i mi się wydaje, że mało. Poza ta zasraną choroba, bo lezy cały dzień w sypialni i zdycha a ja padam na pysk...
Monja- czytałam, że jak dzieciak nie chce jeść nowych rzeczy i wypluwa to lepiej odczekać tydzień dwa i dopiero znowu próbować, tak samo z wysypkami- własnie dlatego, żeby traumy nie dostał. Może mu odpuść, a za tydzień do kleiku dodaj np troche marchewki żeby się przyzwyczajał stopniowo. Ja mojemu najpierw dawałam marchewkę dopiero jak zjadł już troche mleka i pierwszy głod zaspokoił, bo tak to płakał też- jakby nie wierzył, że marchewka może głód zaspokoić ;)
U nas też był problem z chrzestnymi, a w sumie z matka chrzestną, bo kuzynka miała być, ale nie ma slubu kościelnego i ksiądz jej nie dał zezwolenia. Stanęło na innej kuzynce, która ja od dawna chciałam na chrzestna i ona nie ma bierzmowania, ale jej ksiądz nie pytał i pozwolenie dał więc nie będzie problemu :) Ja tez nie znosze takich kościelnych wydarzeń- ja niewierzaca jestem, ale sobie w szpitalu, jak źle było z Adamem, obiecałam, że jak wyzdrowieje to go ochrzczę- na szczęście o moje wyznanie nikt z księży nie pytał...

Rany julek- słyszeliście o tej dziewczynce w Hiszpanii co ją uznali za martwą i chcieli pochować i tylko dlatego, że rodzice chcieli pozegnać dziecko o odkryli, że dziecko żyje ... :ohmy: :ohmy: :ohmy: Straszne!!!! Właśnie w wiadomościach mówili...

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 2 tygodni temu #344363 przez polunia
Jak fajnie znowu móc poczytać co tam u dzieciaczków słychać no i u Mam oczywiście też :)
Wasze maludy już nieźle wcinają rzeczy różne , my nadal na etapie kleiku i to nie z łyżeczki tylko na zasadzie zagęszczenia mleka... , niestety z innym jedzonkiem każą nam się wstrzymać chociaż do 5 miesiąca , niby to już niedługo ale boję się , że im później tym gorzej jej będzie zasmakować w nowościach. Marchewka , jabłko , dynia , ziemniaczek , wszystko to powoduje okropną wysypkę i zaparcia i nawet czopek glicerynowy średnio sobie z nimi radzi :(
Też zdążyliśmy zaliczyć chorobę , solidne zapalenie gardła i delikatne szmery w dolnych drogach oddechowych, przez cały tydzień antybiotyk i pulneo , teraz jest na doleczeniu na bactrimie i zmniejszonej dawce pulneo(działa na nia bardzo usypiająco - 5 min po podaniu śpi jak suseł).Do tego Kacper podłapał więc mieliśmy zasmarkany cały tydzień ;)
W końcu ustaliliśmy datę chrztu - 27.05. Robimy potrójne( 2miesięczna córeczka siostry i roczny synek drugiej siostry) , jedna impreza , mniejsze koszty i co najważniejsze jedno sprzątanie po wszystkim :silly: Tylko w sumie to trzeba jeszcze do księdza isć bo wbiliśmy się w wolny termin w hotelu więc mam nadzieję , że mu będzie pasowało bo inaczej to dopiero w sierpniu będzie luka imprezowa... .
A tak poza tym to kurwica mnie dzisiaj wzięła straszna , godź 17 dzwoni baba: dzień dobry , ja w sprawie ustalenia szczegółów osiemnastki,(myślę jakiej kurwa osiemnastki) a pytam grzecznie o jaka imprezę jej chodzi. Okazało się , że w czasie jak byłam z mała w szpitalu w styczniu była u mojego ojca pytać czy jest możliwość imprezy na wyspie albo na sali.Ojciec mówi , że jest i że ma się kontaktować ze mną. No to się skontaktowała...na tydzień przed imprezą.Bo sobie niby salę rezerwowała , jaka kur..a salę , a gdzie umowa , gdzie zadatek ja się pytam????? Generalnie wysłałabym ją na księżyc ale znam tą babę i gotowa jeszcze rozpowiadać na prawo i lewo , że sobie jaja z ludzi robimy itp itd. Akurat miał być wolny weekend i mieli znajomi na pierwszego grilla w tym roku przyjechać a tu dupaaaaa przez głupiego babsztyla :angry: Do tego nie mam kucharki w ten weekend bo gdzieś tam wyjeżdża i muszę brać żarcie z cateringu , h..j mnie strzelił , bo nie dość , że towarzysko będę do tyłu to jeszcze nic prawie na tym nie zarobię bo firmy cateringowe kasują jak za zboże!!!
Spadam bo M woła do sypialni... :silly:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 2 tygodni temu #344562 przez upsar
Oj myślałam, że już sobie odpuszczę to forum bo za cholerę nie mogłam wejść ale wygląda na to, że wirusy sobie dały spokój z czego bardzo się cieszę bo się za wami stęskniłam...

Co do chrzcin to my mamy termin na 29 kwietnia i będzie też jeden chrzestny przynajmniej oficjalnie bo siostra nie ma ślubu kościelnego i będzie jako świadek chrztu ale dla dziecka i tak będzie jako chrzestna :) A jak ubieracie dzieciaczki, mi się strasznie podobają takie garniturki a'la stary malutki i najlepiej nie cały biały

Co do spacerów to nie wytrzymałam i odpaliłam spacerówkę, po gondoli to istne ferrari, dopiero teraz poczułam jak się wcześniej męczyłam...

Mocno pozdrawiam wszystkich chorujących (mężów też) i współczuje - ja już nie pamiętam nawet co to przeziębienie...

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 2 tygodni temu #344564 przez KasiaT
Nie rozumiem szczerze mówiąc po co robią takie problemy z chrzestnymi... U nas z chrzestnym nie będzie problemu, bo mój brat jest po kościelnym ale z chrzestną owszem... jest po cywilnym. Ale ponoć wynalazła parafię, gdzie dają zezwolenia. Mam nadzieję, że się uda bo nie wyobrażam sobie innej chrzestnej.

A jutro idę w tany do klubu z kumpelami :woohoo: w końcu się trochę wyszaleję :) Synek zostanie z tatusiem i będzie musiał dać mu amciu na noc :silly:

Ostatnio miałam problem z Rafałkiem, bo budził się często w nocy z powodu mokrej pieluchy i często musiałam go przebierać bo był cały zasikany :P . Wczoraj kupiłam mu na spróbowanie huggies premium. Przyjaciółka mi doradziła, że są chłonne. No i faktycznie obudził się dopiero koło 5 ale to chyba z przyzwyczajenia bo pupa była sucha, a jak dostał smoka to odwrócił się na bok i polazł spajku. Jak dalej tak będzie to po prostu na noc będzie miał zakładane te huggiesy i już.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 2 tygodni temu #344743 przez tygrysica
KasiaT- ja miałam też przez chwile problem z przesikanymi pieluchami jak używałam żółtych pampersów, ale wróciłam do premium i nie ma problemu. Niby premium droższe, ale rzadziej sie przewija i taniej de facto wychodzi. Kumpela uzywa tych Dada z biedronki i też zadowolona.
Adas dzisiaj 2 razy rozpłakał się jak usypiał- tak juz przez sen- może mu sie cos złego przysniło...
Mam za to problem z allegro, bo zapłaciłam przelewem 8ego za spódnicę na chrzciny a tu mi wczoraj laska pisze, że nie ma wpłaty :dry: . Z konta wyszły pieniądze, ale w allegro się nie zaksięgowały w tym durnym payU...Napisąłam do allegro, ale na razie zero odzewu. I bojąc sie, że nie dotrze zapłaciłam drugi raz...Boję się, że kasa przepadnie :dry: ehh...
Boję się, że się zarażę od męża albo Adaś, a tu chrzciny za tydzień...mąż dalej chory- zaaplikowałam mu Duomox i niby lepiej się czuje, ale dalej kiepsko...jak nas chwyci to do chrzcin nie puści :dry:
Ja bym też juz chciala spacerówke, ale Adas nie siedzi samodzielnie jeszcze do końca- podciaga sie za moje ręce do siadu, ale sie chwieje i boję sie go o spacerówki przesadzać...

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 2 tygodni temu #344769 przez monja
Ale dzisiaj Eryk dynie pedzlowal ze sloika. Aż miło było patrzeć. Sam rozdziawial buzie i czekał na lyzeczke. Swietnie to wyglądało. Cieszę sie, ze chociaż to mu smakuje. Jeszcze nie rozgryzlam potrzeb jedzeniowych mojego synka, bo znowu mi sie obudził wczoraj w nocy głodny, a wydawało mi sie, ze go napchalam jedzeniem na maksa. Ale jednak potrzebował wiecej. Ciekawe jak będzie dziś w nocy. Śmieszne jest to, ze z takim dzieckiem wciaz sie wszystko zmienia. Przez dwa tygodnie było jako tako stabilnie to zmieniły mu sie godziny snu, teraz wiem już kiedy śpi, to mamy nowe jedzenie i tez trzeba sie do tego jakoś przyzwyczaić. Wciaz cos...
Ja tez zaczęłam używać pieluch dada. Znakomite podróbki pampersow. Zmieniam pieluche co 2 czasem nawet co 3 godziny i na ubranie nie przesiaka, a z haggiesow moczyl ubrania. Oczywiscie pampersow najlepsze, ale dady tez ujda.
U mnie na spacerowke tez jeszcze za wcześnie, ale od jakiegoś czasu przestałam sie bawić gondolka, bo mam fotelik samochodowy, który sie wpina do ramy wózka. Szybko, wygodnie a mały sobie leży luksusowo. W gondolce za to śpi kot. I za nic go nie mogę tego oduczyc. Na szczęście już przestał wlazic do łóżeczka, ale na początku były takie poranki, ze budzilam sie, a Eryk z kotem sobie smacznie spali.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 2 tygodni temu #344772 przez KasiaT
no ja używam DADA i w dzień jestem zadowolona ale na noc nie zdają egzaminu. Brakuje mi w nich gumki ściągającej z tyłu (a zazwyczaj plecami leci).

My też jeszcze spacerówki nie używamy ale też rzadko leci gondola bo małemu się w niej nudzi. Też głównie używamy nosidełka wpiętego w ramę.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 2 tygodni temu #344782 przez adiafora
hej dziewczyny poczytałam co się dzieję , ale znowu nie mam kiedy odpisać.Mąz od wtorku na delegacji ja z małą sama, przy czym w dzień zero snu , a pobudka o 6 rano. naprawdę fizycznie i psychicznie siadam rozglądam się za kimś na godziny . Bo obiadu od tygodnia nie jadłam :( nie da sie zęby jej idą i cały czas na rekach. Pierwszy i ostatni posiłek zjadam o 20 :( Pomoc mojego męża zerowa ja robię wszystko przez 24 h. Któraś z Was tak ma? Jak wróci z delegacji dam mu poczytać forum jak Wasi mężowie Was odciążają . A on nic Tylko praca, jego mama wdowa. A ja i moje potrzeby nie istnieją . Piszę to i płacze. Myślicie , że przesadzam?, A kawał miesiąca zagaduje o drugim dziecku.

[link=http://www.zapytajpolozna.pl]
[image noborder] www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=36991 [/image] [/link]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 2 tygodni temu #344931 przez tygrysica
Adiafora- głowa do góry- masz przejeb..e i tyle. Jest takie powiedzenie buddyjskie- jak masz problem i mozesz go rozwiazac to nie martw się i go rozwiaz. A jak masz problem i nie mozesz go rozwiazac to nie martw sie bo i tak nic nie mozesz zrobic... nie raz mi to pomogło i znajdowanie pozytywów w kazdej (prawie) sytuacji. Ja mam Adasia 5ty dzień na głowie 24h i rozumiem co przechodzisz- ja wieczorami piję winko bo jestem tak zmasakrowana psychicznie... I wszedzie go zabieram- dzisiaj za chwile jedziemy m.in. na Targi Mama, Tata i Ja na Klimeckiego (moze sie któras wybierze z Krakusek? mam na sobie marynarke geanatowa, bluzke w paski i trampki granatowe+ torba w paski niebisko-zieloe, i oczywiście czerwono-zielony fotelik na stelażu z Adamem :silly: )
Załamałam sie- miało być za tydzień 24 stopni i słońce, a ma być 15 i deszcz...a my chrzciny mamy :(

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 2 tygodni temu - 12 lata 2 tygodni temu #345032 przez NaMAgapas
Adiafora- nie pomyslalas zeby kupic chuste, albo takie nosidelko od 3 miesiaca zycia, w ktorym nosi sie dziecko na sobie? moze wtedy odciazylabys rece i kregoslup! moglabys przyzadzic sobie posilek i zjesc jak czlowiek. przeciez jedzac raz dziennie twoje mleko ma malo wartosci a i ty niedlugo padniesz bo jak takk zyc. albo przyszykuj sobie cos na wieczor i na drugi dzien wyjmij podgrzej i moze to pomoze. nawet stos kanapek do lodowki... lepsze to niz nic. przeciez ty sie kobieto wykonczysz :( wiem jak jest byc z dzieckiem 24 na dobe, bo moj maz pracuje od rana do 23. czasem do 17, ale wtedy nadrabia zalegle sprawy. w dzien wolny sprzata, gotuje, robi pranie. nie ma wyboru ale nie trzeba go do tego zmuszac. sam widzi ze ja nie dalabym rady tego zrobic. potrafi tez wrocic o 23 i pozmywac po moim calym dniu, umyc i wypazyc butelki i jescze mi herbate zrobic a potem towarzyszy mi podaczas ogladania filmu :D po 5 min ja do niego gadam a on juz dawno odpadl i spi. rozumiem cie pod wzgledem psychicznym jak to jest nie miec czasu dla siebie bo gdy moje dziecko spi ja sciagam i tez nie mam chwili zeby usiasc i sie wylaczyc. ale u mnie inna bajka. nadia spi od 23 czasem 24 do 8:30. bez przerwy a potem okolo cztery, piec razy w ciagu dnia wiec maly spioch mi sie trafil. co do meza jeszcze to ma przerwe w pracy od 16 do 17 i zamiast odpoczac przyjezdza w tym czasie pare mil do domu zeby zobaczyc nadie. to nie pomoc ale rozczula mnie to bardzo i pokazuje jak brakuje mu czasu spedzonego z corka i jak bardzo ja kocha. no ale zarabiac ktos musi. swoja droga to nie wyobrazam sobie zeby takie male dziecko nie spalo w dzien... moze kladz sie razem z nia? nie probowalas? ja czasem biore nadie do siebie jak jestem wyjeb.na, przytulam i wtedy ona zasypia ale musi czuc ze ja tez spie. jak otwieram oczy ona tez :D pewnie cie nie podnioslam na duchu a te rady dawno juz stosowalas ale trzymaj sie kochana. duzo wytrwalosci zycze i napisz co u ciebie.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

12 lata 2 tygodni temu #345072 przez adiafora
Dziewczyny dzięki fajnie jest mieć w Was wsparcie :) Trzeba kiedyś koniecznie razem kawę wypić:) Mała hustownia nie lubi:( To nosidełko może się sprawdzi:) A w ciągu dnia wyciągam kanapki bo inaczej się nie da. Co do spania to nawet byłam u neurologa bo , mego pediatrę to też zaniepokoiło . Ona nawet noszona na rekach w dzień nie zaśnie. Okazało się , że to taki typ że chodzi razem ze słońcem spać i tak też wstaję. Neurolog stwierdził , że wszystko jest ok. Ona po prostu tak ma. Kupiłam rolety i zaciemniłam sypialnie nawet ,ale nie dała się nabrać:) Mąż wraca w poniedziałek z delegacji, on nie chce Niani , ale i tak będzie musiał się na nią zgodzić od września to co mu szkodzi wcześniej. Chcę nianię na godziny by móc gdzieś wyjść w końcu i się oderwać. Jak mu się nie spodoba niech sam z małą siedzi tym bardziej , że mała od 2 dni je już kaszki 2 razy dziennie i jej bardzo wchodzą. Ja potrzebuję już powrotu dożycia , do normalności. Jak powietrza tego mi brak:) Mała śpi czas na kąpiel :)

[link=http://www.zapytajpolozna.pl]
[image noborder] www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=36991 [/image] [/link]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: ilona
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl