MAMUSIE GRUDZIEŃ 2011 !!

Nama mój Eryk tez jest raczej z tych dzieci co lubią spokój, jak wszystko jest poukładane i przewidywalne. Nadmiar wrażeń musi odreagowac. A szczepionki znosi bardzo dobrze jak do tej pory. Właściwie nie było różnicy w jego zachowaniu przed i po. We czwartek idziemy po kolejne klucia i zobaczymy jak będzie. Zastanawiam sie jak to będzie u niego z wprowadzaniem ńowych smaków, bo on w ogóle nie chce pić żadnych herbatek i wody tez mało pije. Mleko najlepsze. Pewnie będę musiała trochę z nim powalczyć...

Z tym wiekiem to prawda ja jak słyszę , że ktoś ma 30 to sobie myślę , ale stary:) A sama mam wrażenie , że 20 mi nawet nie wybiła:)
Co do reakcji poszczepiennej to nie miałam żadnej. Szczepiłam 6w1 plus rotawirusy. Wszystko jest ok, a dzieciaki czasem się drom jakby je mordowano tak po prostu . Czasem mają powód , a czasem taki nastrój.
Miałam dziś prasować sterta urosła, a mi się nie chce i to olałam, wiem . że będzie tylko gorzej jak braknie systematyczności:(

wczoraj tatuś karmił na noc i zamiast kleiku kukurydzianego zaserwował Adasiowi ryzowy - no i rano godzina strasznego płaczu- brzuszek bolał...nie mogłam go uspokoic- myslałam, że się sama rozrycze. Teraz padł i śpi w naszym łóżku- bidulek...
aaa- no i wczoraj na fitnesie skręciłam kostke- na szczęście nie bardzi i mogę chodzić, ale chyba zamienie fitness na vacu i rollen bo się boje- miałam kiedys obie skręcone a jedna w gipsie była, a po ciąży podatne, a przecież w gipsie nie mogę teraz wylądowac

Tygrysico ja po urazach stawu skokowego pod koniec ciązy musiałam w stabilizatorze chodzić by nie obciążać stawu:( Ale teraz jest dobrze. Juppi wyrwałam się w końcu z domu sama bez dziecka na godzinę byłam na spowiedzi i w spożywczaku:) Zawsze to jednak coś Mała w dzień zero snu , ale zasypia za to o 18,30 i do 7 rano oczywiście z przerwami na jedzenie co 4 h.
Tygrysico mówisz, że kaszka ryżowa be? Biedny mały . Przyszły mi ubrania dla siebie z allegro pasują idealnie , ale się cieszę. W końcu zaczynam jak człowiek wyglądać

Tygrysico fajny miałas dzionek , hehe ale test:)

adafiroa nie wiem nie stosowało, ogólnie bardzo mało uzywam kosmetyków

Polunia oj dziewczyny tam potrafią zaszaleć Dlatego tu już nie miałam siły odpisywać, a gdzie tu jeszcze zajrzeć do dziewczyn z grudnia 2009

Ale powiem ci , że chyba nie mam tak jak za pierwszym razme......owszem wiele rzeczy idzie się dowiedzieć , ale jest mi o niebo lepije bo szybciej wszystko ogarniam

Nama to rzeczywiście zajebiaszcze wakacje się wam szykują Uwielbiam jak tak się rodzinka zjeżdżają i sa imprezki .Na szczęście my mam prawie wszystkich pod reką i tylko jak jest pogoda , to co i rusz są grile

Madzia najwazniejsze , ze lekk dziala.

Nasz kuzyn kiedyś w tej samej branży pracował ;)My tez spimy przy lampce i powiem wam , ze ja już się tak przyzwyczaiłam

Co do siadania to ja już wcześniej sobie zdawałam , ze to nie jest dobre i małej raczej w ten sposób nie zachęcam.Tk jak i z chodzeniem i te nieszczęsne chodziki

Izunia jest przesliczna

monja u mamusi zawsze nalepiej heheh.

Moja aurelcia to złoty dzieciak , nigdy nic mi nie odreagowuje zbytnio.No chyba , ze snem .Co prawda ostatnio strasznie płacze przez sen , na moje oko się czegoś przestraszyła.Ale generalnie uciarzliwe jest to , ze muszę na górę do sypialni zapie.....jak malenka płacze hehehe.

UU tygrysico wspólczuje biedny Adaś.

a u nas w domu chorobsko.

olo od dobrych 4 tygodni chodzi z katarem.Dwa tygodnie nie chodził do przedszkola , było oki sie podleczył , ale po tygodniu to samo Mała sie zaraziła .a przedwczoraj aurelka ponad 39 stopni i Olo stan podgorączkowy .Wczoraj rano mala miała 40 stopni!!!Ale u lekarza okazało sie , ze oki wszytko , jakaś wirusówka .Dał tylko homeopatyczne i odpukać rano ostani raz było 38.2 i na razie spokój.No ale z podaniem tych lekków to jakas masakra , mala przed łyżeczka broni sie i rekami i nogami.Miałam 6mcy karmić tylko i wyłącznie piersią , ale chyba dam spokuj i tylko jak bede miala pewnośc , ze jest juz na 100% zdrowa to podziałamy z marchewką


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Witam was . u nas zaś niezbyt ciekawe wieści...mała mi się pochorowała;/ gorączka 38..grr spałam z nia całą noc tatusie wyeksmitowaliśmy do dużego pokoju spać mała całą noc się męczyła z katarem i kaszlała...byliśmy u lekarza dostała antybiotyki;/sterta leków dla niej znów urosła;/ mam ją jeszcze obserwować czy nic się nie dzieje bo lekarka powiedziała że niewiele jej brakuje do zapalenia płuc... no i jedna dobra wiadomość mała waży już 4.100 była ważona tydzień temu ważyła 3.910 więc ładnie idzie w góre ...w końcu... malutka dostała lekarstwa i poszła nynu..mamusia ma chwile dla siebie... wasze dzieciaczki też mają tak że bez pieluchy przy buzi nie usną? ja musze co chwile do niej zaglądać bo sobie zakłada tą pieluche na głowe i trzyma rączkami i tak śpi a zaś jak sie przebudzi to wielki krzyk bo nie wie co sie dzieje heh...

jakie śliczne bąbelki

dziewczyny życzę zdrówka waszym pociechom!

tygrysico to może spróbuj mu stopniowo wprowadzać ryżowy? Nie wiem jakich używasz kleików. Ja używam nestle i tak jak tu w przepisie są 4 łyżeczki ja bym spróbowała 3 kukurydzianego i 1 ryżowego, następnego dnia pół na pół itd...

A nasz Rafałek to niezły ściemniacz. Byliśmy u lekarza i tego samego dnia przestał kasłać. Nic nie znalazła. Zaleciła tylko syropek w razie powtórki i cebion profilaktycznie.
W ogóle wczoraj to znowu hardcorowy dzień... lekarz na 14... mieliśmy wyjść o 13:30. Już wychodzimy kiedy mężowi spadł kluczyk na glebę. Podnosi i sprawdza czy podczerwień działa... nie działa!!!! A u nas jest tak że centralny zamek (plus immobilizer i alarm) są w kluczyku i otwieranie drzwi jest z podczerwieni... A w drugim kluczyku elektronika się zwaliła....To na szybko wyjął swój zestaw małego elektryka. Rozebrał, jakiś kawałek metalu wypadł... stwierdził, że nie da się naprawić... great! Wziął części z drugiego kluczyka, tu odlutował, tu przylutował... ja zadzwoniłam, że się spóźnimy... w końcu się udało dotrzeć na 14:45... uf... potem na szybko do optyka odebrać okulary... okazało się, że będę musiała je oddać na 2-3 dni bo facet dopatrzył się nadgryzionego szkła... wymienią na swój koszt. Ale na razie pochodzę w nich (sam różek, więc nie przeszkadza) to w razie co przy okazji zmienią moc... Ja to naprawdę nie mogę mieć normalnego spokojnego dnia
Dzięki Bogu, że mój mąż to mega złota rączka. Samochód się zwali? Naprawi. Elektryka w domu czy samochodzie padnie? Naprawi. Rura cieknie? Naprawi. W szafce drzwiczki się urwą? Naprawi. Brakuje mi półki? Zrobi. itd... To się ustawiłam

KasiaT- ja mojemu jeszcze 4 łyżek nie daje tylko 2. A kleik ryżowy wywaliłam. Została kaszka mleczno- ryzowa- za tydzień mu spróbuje dawać w ciagu dnia- na drugie sniadanko
Mój m tez potrafi naprawiać, ale mu sie nie chce zazwyczaj A, że w domu mój dziadek był złotą rączką (i szewcem i zegarmistrzem i strażakiem i hutnikiem- niesamowity był ), a mój tata nawet video nie bardzo umiał włączyć - to ja się często zajmowałam naprawami w domu I w sumie często, jak nie mam siły czekać az mój m sie zabierze za cos- sama chwytam młotek i po sprawie znaczy- naprawiam, a nie że mu w głowę
Wczoraj przyjechało krzesełko do karmienia i zła jestem troche, bo mimo zapewnień sprzedającej wcale się do leżącej pozycji nie rozkłada- źle mnie zrozumiała, bo według niej półleżąca to leżąca, bo jej dzieci w takiej spały Cóż- nie mam siły się kłócić, a krzesełko w bardzo dobrym stanie więc sobie je zostawie ...
I jeszcze wczoraj spacerowaliśmy z chustą i przez pół osiedla Adaś miał szeroko otwarte oczy i buzię a ja mu pokazywałam i nazywałam różne rzeczy. Potem poszliśmy na pocztę, gdzie też zafascynowany był wszystkim, aż usnął... Posiedziałam na ławce w Parku i poszłam odwiedzić kumpelę w pracy- sie obudził u niej i znowu wytrzeszcz na świat, a wracając podchodziłam z nim do drzew i pokzaywałam liście i kwiaty- pod blokiem mam magnolię więc i powąchał sobie kwaitka I jedna laska mnie pod blokiem zaczepiła, że tez by chustowac chciała- sie umówiłam, żeby po świętach zajrzała i spróbowała- wiem- obca osoba, ale jakoś tak i matka i dobrze się gadało- może mnie nie zabije
Adam sie właśnie obudził- zaraz marchewka wkroczy zatem- lubi ją i wczoraj zabierał mi łyżeczkę i wyglądało jakby sam chciał sie nakarmic i potem w wanience mi myjke zabrał- się śmiałam, że dziecko dorosłe, bo i je samo i się chce samo myć już

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

No to pierwsze kontakty z marchewka mamy zaliczone. Nawet niezle poszło jak na pierwszy raz tylko wszystko brudne dookoła więc siedzę od godziny na forach i czytam o rożnych sposobach spierania plam z marchewki. Ja nie jestem perfekcyjna panią domu więc będę musiała sie podpierac doświadczeniami innych jak dotąd pranie polegało na wyrzucaniu mniej wiecej jednokolorowych rzeczy do pralki a i tak czasem zdarzało mi sie wszystko zafarbowac na różowo. Ale nie chciałabym zeby moje dziecko chodziło w poplamionych i uswinionych ubraniach, więc trzeba sie doszkolic.
Luska, Nanga zdrowka waszym robaczkom.
U nas po szczepieniu wszystko ok. U pediatry był mega ryk, ale teraz już wszystko gra. Dopiero za 6 tygodni kolejne pneumokoki. Trochę będzie oddechu od klucia.

Sorry dziewczyny ale dopóki nie zrobią porzadku z tymi zasranymi wirusami to ja będę rzadko się tu pojawiać. Po krótce bede starała sie pisać z tela bo po dzisiejszej akcji z kompem mam dość. Wirus zablokował mi użytkownika i nic nie dało usunięcie. Pol dnia spędziłam zeby dojść co sie zjebalo... Ja nie wiem co za gowno sie przyczepiło do tego forum. Nigdzie indziej nie ma takich akcji. Czytam was na bieżąco przez pocztę. Buziaki

sliczne zdjecia dziewczyny. a na nich slodkie dzieciaki

Nadia tez lubi wtulic sie w cos jak zasypia. klade jej taki kocyk- przytulanke z glowka zwierzaczka. czesto zarzuca tez sobie na glowe to, czym jest nakryta wiec trzeba pilnowac. ostatnio zostawilam ja w wozku w malym sklepie, gdzie ciezko przejechac miedzy regalami i jak wrocilam miala nakryta glowe kocem. az mi reka zadrzala jak unosilam ten koc brr

Nadia urodzila sie dokladnie 3 miesiace i 15 min temu. jak ten czas zapiepsza... tyle sie wydarzylo w tym okresie.. szok. czy wy tez czujecie sie pod koniec dnia jak po tygodniu roboty?

ja teraz dodatkowo obdarowana przez los nowym przyjacielem- polpascem zaczelo sie bolem w krzyzu (myslalam ze od zmeczenia), potem nadwrazliwosc w rece (myslalam ze przewialo), swedzenie plecow (mysle sobie ale mam sucha skore) a wczoraj kilka krostek na plecach i lampka w glowie sie zpalila. dzis wizyta u lekarza i potwierdzilo sie. boli sukinsyn, a podobno jazda ma sie zaczac dopiero po zniknieciu wysypki. hmm lekow przeciwirusowych nie- bo nie mozna przy karmieniu. pozostal paracetamol na usmierzenie bolu. jakby czlowiek malo mial cierpienia 3 miesiace temu... o teraz to juz mnie zaszywali

milego dnia

heh...zobaczymy co z wirusami- oczywiście boję sie, że nie wszystkie avast dorwał i żeby sie nie okazało że mi pier.... komp za jakiś czas...
Mam nadzieje, że dzieci wyzdrowiały U mie mąz chory i boje się, bo za 1,5 tygodnia chrzciny...
Adam marudny i ma opuchnięte w dwóch miejscach dziąsło na dole- chyba ząbki ida- wiem, że nawet może tak byc ze 2 msce A wybucha płaczem, ślini sie, wkłada wszystko do buzi i mocno miętoli Bidulek...
Z nowości- do marchewki u nas dołączył ziemniaczek i Adas sie krzywi- nie podchodzi mu, ale jutro dokładam pietruszke- ponoc słodka więc może będzie lepiej.
Zat o kaszka ryżowo-mleczna lepiej wchodzi niż kleik ryżowy, który wywaliłam do śmieci po tamtym płaczu porannym. Teraz kaszke na zmiane z kleikiem kukurydzianym (który mu ewidentnie smakuje, bo buze rozdziawia )
Chusta chusta, bo nie zawsze się chce zamotać, a kręgosłup boli...Was też?