MAMY LISTOPADOWE :-)

Ewelka gratulację!!! Rodziłaś praktycznie dobę po mnie

Gorla- super dziewczynki! A Malutka ile ma włosów! Oby w przyszłości miała takie gęste!

Kaska- szybko wybraliście się na spacer. Ja jadę za tydzień na zdjęcie szwów i bd musiała wziąć Maćka ze sobą, ba miał już prawie 2 tygodnie ale i tak się boję go brać na tą zimnice.
Wózek się sprawuje? Ja włożyłam Maćka ostatnio do wózka... Popatrzył, popatrzył i płacz- nie podoba mu się czy co

Basia- zapisałam sobie te książki co poleciłaś, jak samo mi nie przejdzie to zakupię.
Mam wrażenie,że po prostu potrzebuje się komuś wygadać, ale jeszcze nie chcę gości w domu. Poprzynoszą mi zarazki

Tyle tych terminów, szczepień, badań, zaraz sobie zrobię mega rozpiskę na lodówkę żeby niczego nie przeoczyć.

Kolejna noc za mną nie przespana a w dzień ledwo co, lekka drzemka...
Całuję wszystkie mamcie

ewelka gratulacje !!!!!

zuzu ja Majke najpierw w domu powoziłam z dwa dni nawet drzemki miała w nim też sie bałam ze bedzie ryk na dworzu a tu niespodzianka
Jeszcze jedno foto i juz nie zaśmiecam

Ewelka gratulacje!!
a ja właśnie po wizycie u tego doktorka na zastępstwie, no to moge odliczać...3.... w sobote mam CC...teraz to sie zaczynma stresować juz konkretnie ..

Basiunia bedzie dobrze okropnie jest jak sie zna date, tak samo jak sie nie zna też jest okropnie hehe ale zamieszałam. Najlepszy jest spontan.. skurcze i jedziesz a tak siedziesz jak na szpilkach i czekasz na dzień X ja ze stersu w poniedziałek rano przed porodem obżarłam pazury u stóp.. ale na końcu czeka na nas nagroda.. warto sie tak postresować

Ewelka gratulacje no i odzywaj się jak dojdziecie do siebie

Basia to niezły agent z tego Kacperka Ciekawe na jakiego łobuziaka mój wyrośnie

Gorla jak to zaśmiecanie to ja je bardzo lubię i śmieć dalej Maja ma super czuprynkę Możesz już ją czesać a jeżeli dobrze pamiętam to Oliwia też taką miała a teraz dużo jaśniejsze ma włoski :)Opiekuje się młodszą siostrą czy zazdrosna??

Zuzu\- zdjęcie szwów? kurcze ja mam wszystkie rozpuszczalne i do gina mam iść 6 tyg po porodzie. Lekarka, która mnie zszywała powiedziała,że ja mi coś będzie przeszkadzało mocno to mam se sama wyjąć- hahahah jasne na szczęście nie było takiej potrzeby

A spacer to nic strasznego. Też się obawiałam czy mu nie będzie zimno, albo czy go nie przegrzeje. A czy szybko? hmmm wiem,że teraz kobietki wychodzą już po tygodniu a u mnie to było w 12 dobie położna powiedziała,że już śmiało można A wózek sprawuje się super. Leciutki i skrętny- czasami aż za bardzo

Co do przewożenia w foteliku to mam jeszcze pewne obawy. Jest jakiś taki głęboki i jak przewoziliśmy Małego ze szpitala to modliłam się żeby ta podróż szybko się skończyła

A wiec tak w czwartek (15 listopad) zglosilam sie do szpitala. Tam odrazu badania, na ktg wychodzily mi skurcze (ktorych ja wogole nie czulam) rozwarcie na 2 cm wiec zostalam na porodowce. Mieli nadzieje ze moze samo sie zacznie, ale niestety nic... Wiec polozyli mnie na oddzial i na drugi dzien mialam dostac kroplowkez oxy. I tak tez wlasnie kolejnego dnia z rana lewatywka i na porodowke. Jakos po 9 dali mi kroplowke i skakalam sobile na pileczce. Kroplowka jakos nie dzialala na mnie bo do 13:30 prawie nie czulam zadnej roznicy a rozwarcie na 2,5cm. Wiec przebili mi pecherz i chlusnely wody, potem jakis zastrzyk w dupe no i sie zaczelo. Skurcze co 5 min, zaraz co 3, co 2. Jakos dawalam rade, zadzwonilam po meza zeby przyjechal i ze mna pociedzial Przenioslam sie na pileczke i tak sobie skakalam. Na pilce jakos mniej bolesne wydawaly mi sie te skurcze, ale i tak bolalo. Godz 16:30 a tu cholera tylko 3 cm i dziecko nadal glowka wysoko nad miednica. Dostalam wiec kolejny zastrzyk i kolejna "porcje" kroplowki. No i sie zaczela masakra. Z bolu az jeczalam, chcialam zeby to sie skonczylo. Jakos tam po 17 niestety podczas skurczy zaczelo Małej spadac tetno. Kazali nie jeczec tylko gleboko oddychac. Staralam sie ale cholernie bolalo i nie wytrzymywalam. Badanie- jest 5-6 cm ale dziecko dalej wysoko glowka, nie schodzila nizej, a tetno dalej spadalo. Podjeli szybko decyzje o cesarce. I tak o godz 17:40 przyszla na swiat moja kochana Pola. Miala owinieta pepowine wokol szyji, w pierwszej minucie dostala 7 punktow. W kolejnych juz 10. Na szczescie wszystko sie unormowalo, mała jest zdrowa

A oto moj skarb

o jaa Ewelka, to sie nieźle namęczyłaś...i widzisz kurcze oni tak naciskają na te porody cholera siłami natury i masz..dziecku tętno leci, a oni że pani da radę wrrrrrr
najważniejsze, że już wszystko ok:)
a fotki skarba brak! więc wrzuć jeszce raz hehe

ja właśnie pakuje dokumenty wszystkie do porodu, umówiłam sie do kosmetyczki na wieczór, psa na szczepienie jeszcze, bo mi wyleciało z głowy no i tak sobie czekać będę do soboty hehe
ale miałam dzisiaj taki spokojny sen o tej cesarce, mam nadz, że też tak będzie.

ale zobaczcie ilu z Was musieli jednak CC zrobić..ponoć teraz jest straszna nagonka na lekarzy i wolą szybciej decyzje podjąć o CC, niż później się sądzić z rodzicami..i bardzo dobrze, pewnie gdybym teraz rodziła Kapisia też by sie cc skończyło..a nie taki koszmar jak przeżyliśmy razem...ach teraz muszę się pozytywnie nastawiać na sobotę

zaraz Wam coś smiesznego wkleje

Nie wiem... Mi sie wyswietla tamta fotka.

A oto kolejne zdjecie

ewelka śliczna Pola to sie namęczyłaś i tak ze tyle czekali jak tętno spadało

kaska Oliwia pomaga przy Mai że ho ho głaska, rozmawia z nią np. moja kochana, moja malutka hehe rozczulające Co do fotelika sam. tez miałam wrazenie, ze za głęboki i mała miała nogi podkurczone jakby, wierciła się potem zaczęła płakać i na koniec ją wyjęłam

Basiunia dobre to foto hehe uśmiałam się

lece obiad dokończyć, mąż jechał po Oliwkę do zerówki zaraz wparują głodni

Achh dziewczyny... ciężko Was nadrobić... nie wiem komu odpisywać?

Wszystkie zdjęcia rewelacyjne!!!!!!!! Naprawde!!! Cudne te Nasze pociechy!!!

Ewelka Gratuluje!!!!! Nawet nie zdążyłam wcześniej

Czy ktoś jeszcze został 2 w 1???

Co do porodu to szczerze mówiąc... dzięku Bogu że miałąm cc!!!!!! Tak się w szpitalu nasłuchałam.... straszne!! aż czułam się winna że nie rodziłam naturalnie i miałam wrażenie że zaraz mnie tez to czeka!! wrrrrrrr Takie rodzenie na siłe jest bez sensu!!! Była dziewczyna która się dosłownie darła parenaście godzin!! Poprostu wrzeszczała biedulka... i co i na końcu biegiem do niej lecieli żeby zrobić jednak cc... I po co tak męczą???

Ja ze spacerem musze poczekać jeszcze tydzień... Dusze się poprostu w domu!!!!!!!!

No i właśnie analizuje szczepienia... Finansowo jakiś koszmar!! Na te 6w1 się zdecydujemy, na rotawirusy raczej też ale na pneumokoki i meningokoki to sama nie wiem... A wy jak będziecie szczepić???

Basiu rozumiem stres z cc!!! Zleci , sama zobaczysz i będzie juz po wszystkim!!! Klara będzie z Toba!!! I do siebie też szybko dojdziesz

Pozdrawiamy!!!!!

AAAA i chciałam powiedzieć że nasza tabelka już się pięknie wypełnia i wygląda super!!!!!!!

Nie no gdy malej zaczelo spadac to tetno to w sumie dlugo nie czekali. Moze z 10 min i zabrali mnie szybko na cesarke. Bo wczesniej z dzieciaczkiem nic sie nie dzialo

Witajcie!

Przepraszam, że dopiero ale przyjechali do mnie goście...rodzinka i tak nie mam czasu usiąść i napisać...

W czwartek o 23.36 urodziła się moja mała Maja
Miałam cesarkę
Do szpitala pojechałam już po 4 rano... 3.40 odeszły mi wody ...wcześniej miałam małe skurcze, później już w szpitalu wszystko zaczeło powoli przyspieszać, walczyliśmy 20 godzin...
masakra jakaś, taka sama sytuacja jak z Mateuszkiem, brak postępu w rozwarciu, małe skoki tętna małej i ...na usg okazało się, że ma przygiętą główkę dlatego nie wchodziła w kanał rodny...
Cesarka... jak się spodziewałam...

Zdjęcie wrzucę jakoś na dniach przepraszam bo nie mam na komputerze jeszcze....

Ściskam i gratuluję Wszystkim mamuśkom które mnie wyprzedziły i były tuż po mnie

U nas wszystko dobrze
Mała śpiiii i je i śpiiiii

JEST CUDNA