Mamusie marzec 2012

mariola2041 napisał:

a dobrze się mamy;p
tylko trochę problemów w związku jest:(

A co się dzieje mąż znów się awanturuje tak jak w ciąży czy co jest nie tak:(?

gusiag współczuję Ci tych szpitalnych perypetii, ja leżąc w szpitalu nie mogłam narzekać na współlokatorki, bo dziewczyny były naprawdę super, ale na oddziale laski doprowadzały mnie do szału np. paliły w łazienkach, w których później otwierały okna - nie dość, że śmierdziało to na dodatek było strasznie zimno i jak się kąpałam to już byłam pewna, że zapalenie płuc murowane

mariola współczuję, że znowu macie problemy w związku ale może dzisiaj nad tym popracujecie? akurat taki sprzyjający dzień...

emma czyli jednak Twoje wygibasy nie przyniosły efektu... wiem jak bardzo Ci zależało dlatego jest mi przykro; ja od początku chciałam rodzić naturalnie i jakoś w ogóle się nie bałam a później przyszedł taki czas, że marzyłam o cc a teraz wróciłam do pierwszej wersji tyle, że z obawami najważniejsze, że z dzidzią wszystko ok

gaabrysia a Ciebie gdzie wcięło? nie odzywasz się...

a ja namiętnie mierzę ciśnienie (3 razy dziennie), ale nie jest źle, więc myślę, że to był jakiś fałszywy alarm
mamuśki jakie macie plany na dzisiaj?

hej

Jestem ,jestem i mamy się dobrze tylko trochę leniwie.. w nocy nie sypiam, za to w dzień odsypiam. Dzieki za troskę

Czytam na bieżąco ,żeby nie było!

Emma współczuje...ale też się zastanawiam, czy lepsze cięcie tu czy tu.. też panikowałam całą ciąże,ale teraz w sumie już bym chciała mieć to za sobą ..

hmm jakie plany na dziś? osobiście uważam ,że walentynki powinny trwać cały rok. więc dzien jak codzień .. przygotuję pycha obiad i będę czekać na kochanego mojego ;D jeszcze pare lat temu latałam kupowałam mu jakieś majtochy, krawaty itd itp ale już chyba wyrosłam ..

jutro mam wizyte u lekarza ale ani usg ani badań - dopiero dostane skierowanie.

nie już jest wszystko oki

dzien dobry

mariola - ważne że już dobrze, być może miał zły dzień

emma - szkoda, tym bardziej po twoich staraniach - opisy były bezcenne ...szkoda naprawde , ale są też plusy, szybciej zobaczysz Zosie i zapomnisz o swoich obawach. A teraz kobieto zbieraj siły coby szybko się zregenerować po cięciu.

gabrysia - my z mężem też jakos specjalnie nie obchodzimy walentynek, bo uważam, ze powinny trwać cały rok. A na miasto nie da się wyjsć bo wszędzie takie tłumy "manifestujące" swoją miłośź, że zapewne bedziemy siedzieć w domu. Ja cały czas staram sie okazywać uczucia bez względu na dzień. A walentynkę mam dla męża w brzuchu. Co prawda dostanie ją lekko spoźnioną, ale zawsze To jest najlepszy dowód miłości.

gusiag - ty sie nami nie przejmuj, ze nie odpisujesz i tak nam miło, że odpisujesz i wiesz co się dzieje na forum. A w szpitalu zawsze coś się dzieje, albo badania, albo ktg, albo kroplówka, także nosek do góry i dbaj o maleństwo.

a wy jak sie dziś czujecie. Bo ja mam nadal takie bóle i naciski na pecherz, ze tez czuje, ze szbciej to moze pojsc niz mi sie wydaje.... od soboty moja mała kopie non stop. I widze, ze zeminił mi się brzuch - tzn boki mam zupełnie płaskie, natomiast z przodu jestem taka wydęta, szpiczasta. I nie wiem, czy to dziecko sie układa już czy co....bo kopie tez inaczej

więc lecę na bazar po mięsko na "Walentynki" hehe ..

dziecko się tak układa , mój synek też jak się przekrci dupką do pępka że tak powiem to mam wrażenie że zaraz mi skóra pęknie nie wspominając jakie twardy brzuch się wtedy robi, ale i tak lepsze to niż kopniaki w pęcherz

może ktoś mi wytłumaczy jak dodać drugi suwaczek ?

moja mała też uwielbia ten worek do boksowania.
dziś byłam na zakupach i mam juz prawie wszystko tylko klapki i staniki mi zostały i oczywiście wózek mam problem ze stanikiem bo przed ciążą miałam rozmiar D lub DD a teraz E albo F !!! Natura była dla mnie hojna w mleczarnie. a teraz nie mogę dostać odpowiedniego rozmiaru.
niedługo ide robić obiadek i ciasto walentynkowe.

gaabrysia napisał:

może ktoś mi wytłumaczy jak dodać drugi suwaczek ?

spróbuj wkleić kolejny kod, pod starym który już masz w swoim profilu



Karola - a patrzyłaś może na allegro??? ja tam kupiłam i piżamke i własnie stanik za 9,99. Wczoraj dostałam paczke i jest naprawde porządny.
np allegro.pl/Shop.php/Show?category=&count...=stanik+E&id=8852309

musisz pamiętać, że po porodzie piersi zazwyczaj są jeszcze większe niż mamy teraz.

tak właśnie próbowałam, ale nie działa - trudno to nie koniec świata

który dokładnie kupiłaś ten biustonosz ? ja kupiłam w sklepie za 36zł i przypomina mi mój pierwszy bawełniany stanik, a jak odepne "klapkę" czuję się jak krowa ;D heh

nie ma na allegro takich jak ja nosze.. chodzi o rozmiar ale znalazłam stronkę internetową gdzie sprzedaż wielkich staników prowadzą
nie nawidze staników wyglądających ja te do karmienia dlatego bo mam wrażenie że cycki sa obwisłe. zawsze nosiłam usztywniane teraz też takie noszę ale będę musiała się przyzwyczaić. Kupię sobie jeden taki do karmienia i jeden usztywniany zobacze jak to będzie wyglądało w praktyce i się zaopatrzę w więcej

w makro ostatnio widziałam takie wielkie i były naprawdę sliczne nie wiem dlaczego nie kupiłam.. teraz żałuję ale niedługo mam zamiar się tam wybrać to mam nadzieję że dostanę

gaabrysia napisał:

tak właśnie próbowałam, ale nie działa - trudno to nie koniec świata

który dokładnie kupiłaś ten biustonosz ? ja kupiłam w sklepie za 36zł i przypomina mi mój pierwszy bawełniany stanik, a jak odepne "klapkę" czuję się jak krowa ;D heh

sprawdzałam u siebie w profilu w ustawieniach i mam faktycznie jeden kod suwaczka za drugim, hmmm nie wiem czemu u ciebie sie nie da hmmm

a stanik kupiłam o ten allegro.pl/promocja-trzy-kolory-stanik-d...75b-i2083130934.html
w kolorze białym. Jest naprawde dobrze wykonany, a z wygladem to faktycznie takie dziwne uczucie po odpieciu tej klapki no ale zobaczymy jak bedzie sie sprawdzał w praktyce

gaabrysia ja tez mam jeden i drugi suwaczek wklejony w tej samej ramce, wiec moze sprobuj jeszcze raz

co do stanikow to sama sie nie moge zdecydowac bo tez nosze troszke usztywniane a te do karmienia sa bawelniane a ja takich nie lubie i to bardzo bardzo
jeden taki do karmienia odziedziczylam po siostrze bo ona akurat juz skonczyla potrzebowac sama bym chyba nie kupila

Kinga juz od jakis 3 tygodni jest ulozona glowka w dol, ale jest tak poskrecana smiesznie ( jak kazde dzieciatko pewnie ) ze z jednej strony brzucha ( lewej ) czuje jak wypina dupke a z prawej ma i raczeke i nozke swietne uczucie jak jezdzi nimi w gore i dol brzucha

jejku meczy mnie katar i kaszel juz mam dosyc

ewelinda83 napisał:

gaabrysia ja tez mam jeden i drugi suwaczek wklejony w tej samej ramce, wiec moze sprobuj jeszcze raz

co do stanikow to sama sie nie moge zdecydowac bo tez nosze troszke usztywniane a te do karmienia sa bawelniane a ja takich nie lubie i to bardzo bardzo
jeden taki do karmienia odziedziczylam po siostrze bo ona akurat juz skonczyla potrzebowac sama bym chyba nie kupila

Kinga juz od jakis 3 tygodni jest ulozona glowka w dol, ale jest tak poskrecana smiesznie ( jak kazde dzieciatko pewnie ) ze z jednej strony brzucha ( lewej ) czuje jak wypina dupke a z prawej ma i raczeke i nozke swietne uczucie jak jezdzi nimi w gore i dol brzucha

jejku meczy mnie katar i kaszel juz mam dosyc

ja tez do tej pory uzywam tylko usztywanianych, wiec ciezko pewnie bedzie mi sie przestawić na taką zwykła "szmatke", ale zobaczymy:). Z tego też względu kupiłam tylko jeden, bo pewnie długo nie bedę z nich korzystać, a wróce do swoich.

i kuruj sie kobietko, bo teraz przeziebienie nie wskazane

Dzień dobry!

Co tam u Was słychać? Jak minęła noc?
U nas wszystko w jak najlepszym porządku! Wczoraj byłam na wizycie u lekarza i dzidziuś leży dalej głową w dół i chyba nie ma zamiaru się obracać "Jajka" też mu nie odpadły

Powiem szczerze, że coraz bardziej zaczynam się stresować , ale nie porodu... tylko czy damy sobie radę już z dzieckiem na świecie , no i z wtrącającą się teściową...
Ostatnio wymyśliła, że dziecko nie może leżeć na płasko w łóżeczku, bo od tego się robi śmierć łóżeczkowa, bo przecież dziecko się udusi jak będzie tak ciągle na wznak leżał i to jeszcze bez poduszki... Normalnie porażka. Gdy zaczęłam jej się sprzeciwiać razem z mężem, wyszedł argument, którego przecież nie da się zignorować... "bo ja wychowałam trójkę dzieci"
Na szczęście mój W wziął i jej powiedział, że właśnie ona wychowała, a teraz to my będziemy wychowywać po swojemu Aż mnie duma rozpierała, że tak ładnie to powiedział

No to trochę się wygadałam