Mamusie Wrzesień 2015

me.ch napisał: Scarlett, Asiulek no to już prawie prawie:)......

Ale przyznam, będę błogosławic dzień w którym powiedzą że możemy iść do domu...

Gloria, jak długo Ty byłaś z Emilka w szpitalu? Urodziła się w 35 tyg tak? Sorry ale wyleciało mi z glowy... Kurcze, wiadomo że każde dziecię jest inne, ale chciałabym żeby mi ktoś powiedział mniej więcej ile to zajmie...

W ogóle to mam takie małe urodzinowe życzenie żeby Kornel już był w domu na ten dzień a to już 27 sierpnia.. Ciekawa jestem czy to jest w ogóle realne...

Milenka w 35 i 1 i po 4 dniach wyszlam po cc
Emilka 35 i 4 wyszlam po 15 dniach ale jak juz wspomnialam to ze mna byl problem ona mogla wyjsc po 4-5 dnizch jak skonczyla antybiotyk bo ja mialam wysoka goraczke zanim wyszla i dali jej zapobiegawczo
Po 4 dniach byla ze mna na sali i wtedy u mnie zaczely sie klopoty ale to juz wiecie
Ja w 3 dobie przystawilam do piersi
Nie spieszylo mi sie bo i tak wiedzialam ze po cc jest nawal później
No i ona startowala z 30 ml i codziennie więcej i tez miała sondę i to dosc dlugo bo dopiero po 6 dobie stwierdzili ze jak jest tylko na cycu to moga wyciągnąć
Nie spiezylo im sie bo latwiej podac pokarm rurka nie ma bawienia w odbijanie kolki i sekund pięć i podane .... a sonde dluzej sie wklada niz wycisga wiec woleli byc pewni

Ritka, to wyjaśnimy Stasiowi i Agatce, ze są męskie i żeńskie owoce haha:D
Łóżeczko rozpakwane z karonow, kartony wynioslam do śmieci:) w weekend bede sama to zloze jak dam rade i dostane pozwolenie, ale nie ma opcji, żeby mąż nie dal za ta wyprawę, spakowanie Go itp. musze miec co robić w końcu przez caly weekend! jutro dzwonie do pani dr przypomnieć ze mam do niej jechac do szpitala na usg:) moze uda się podejrzeć i wymierzyc Gagatkę

me.ch napisał: A swoją drogą, śmiesznie się złożyło bo mimo tego że poród był spontaniczny to jednak jakoś tak wyszło że dzień wcześniej pierwszy raz od miesięcy chyba się ogolilam TAM, przeorganizowalam mały pokój tak żeby fotelik i gondola miały swoje miejsce (podyrygowalam mężem w sensie;)) i w ogóle jakoś tao poza tymi klockami dopielam wszystko na ostatni guzik w piątek, a w piątek wieczorem się zaczęło. Albo Kornel to wyczuł i postanowił że skoro mama już gotowa to on idzie, albo ja to podświadomie przeczulam, że się zacznie....

A znam to jest to tak zwane wicie gniazda, nagle ma.się ochotę sprzątaczka układać no właśnie się tak jak mech, ją to dzisiaj jakąś aktywną byłam przy sprzątania i mowie mężowi że wije już gniazdo a on i że za 4 tyg urodziwa a ją nie najwyżej za kilka dni, więc obawiam że poród na dniach a to trochę wcześnie za wczesnie

Nessa witaj, oczywiście jak najbardziej możeszdo nas ddołączyć, Spisz się do tabelki na 1 stronie i jak możeszoopowiedział nam coś o sobie,

Kurcze jestem po kąpieli i po sprawdzeniu tam wszystkiego dochodze do wniosku ze mały leży jeszcze niżej niż wczoraj, mam nadzieję żeto nie wrozy porodu dzisiejszej nocy tylko po prostu przez to ssprzątanie się trochę obniżyła jutro jjuż będzie lepiej, wizytę mam dopiero za tydzień w sśrodę krew,kurcze jjużssię doczekać nie mogę ale nie chciałabym urodzićjjuż tęraz bo to troszkę za wczesnie

Dzis ja spac nie mogę, niby bylam zmęczona i spiaca, a tu wiercenie, ze hej. Nie chciałam Piotrkowi przeszkadzać, wiec wstalam na kapiel i paznokcie...oczy powoli sie kkeja to mam nadzieje ze jak przeschną paznokcie uda mi sie zasnąć ech corka z pt na Sb ma tak drugi tydzień nie wiem czy przed wyjazdem sie stresowalam podświadomie a dzis męża wyprawa czy co...:/ no nic oby udalo sie niedługo odmeldowac:)

Dzien dobry:) udalo się zasnąć pewnie kolo 3, rano nieprzytomna:) wyprawiłam Meza, wrocilam do domu i zbeczalam sie jak bóbr:P głupie hormony! Ze spania nici, do pani dr zadzwonic ok.10, wiec chyba zajmę sie lozeczkiem, bo jak leze i mysle, to nadal chce mi sie plakac:D;(

Kasandra witaj w klubie, ja już też nie mogę zasnąć od godziny i mam taki ból w klatce piersiowej , więc już wstałam a mój mąż tak sobie słodko śpi-zazdroszcze
co do łóżeczka moje stoi w kartonie od połowy czerwca!!! i dziś nie ma opcji mój mąż ma je złożyć, bo inaczej nie wyjdzie z kolegami na piwo oblewać prawko więc chyba dzisiaj my będziemy miały dzień łóżeczkowy
hormony nieźle nam mieszają, niezłą huśtawkę nastrojów urządzamy dzieciaczkom

Hej! Kas a wiesz chociaż dlaczego płaczesz??? Bo ja mam czasem tak, że bez powodu

Pesq pamiętam jak pisałaś o tej koleżance
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Oj, Kasiu, to faktycznie nie za fajnie:/ mnie też jedna koleżanka tak ciągnęła na początku lipca, ciągle się z nią spotykaj, bo jej się nudzi, itp. a takie upały też były przecież wtedy, dopiero od połowy lipca nieco odpuściło i to nie na długo:) ale teraz już ok;))) dziś bym się chętnie spotkała, ale pojechała w góry!
Wiem, czemu beczę, bo mąż pojechał i będę sama, w dodatku tę noc, i na pon. też, bo jutro jak wróci, to pewnie z 3h w domku i będzie jechał już do pracy, bo o 21 wyrusza;( No i że to ja pojechałam z nim dziś i w ogóle, żeby nic Mu się nie stało. No ale żeby TAK się spłakać??! Wstyd dosłownie:)
Wstałam, obczaję dojazd do tego szpitala na Madalińskiego, bo jeszcze nie wiem, czy tylko autem, czy metrem coś kombinować...pojechałabym do jakiegoś sklepu czy coś, ale dziś wszystko zamknięte, więc po szpitalu prosto do domu...

Kas;)

haha, dzięęęęęęęęęki:*)))))))))))
łóżeczko już skręcone, tylko jeszcze najgoesze przede mną - montaż szuflady, ale może dam radę

Ale jak skrecisz to bedziesz dumna jak paw he he
A nie splakana

Witam i ja
Dzis moja siostra chrzci szkoda ze mineliśmy sie w pl no ale to wina paszportowki
Bede z nimi myslami

A tak na marginesie dzien dobry

Rany tak szybko?
To może i ja zaraz rozpakuje, to mężowi się głupio zrobi