Mamusie wrzesień 2011

Monika dobrze, że z małą ok. No wiesz zaleceń lekarza trzeba przestrzegać

A ja mam niesamowitą ochotę, a mój mąż mówi, że najwcześniej w weekend

A mnie cos pobolewa brzuch....tak @....zastanawiam sie czy to od stresu, czy kto wie?.... od rana moj organizm zaczal sie oczyszczac...tak porzadnie

I cos Wam jeszcze napisze....jak zacznie sie akcja porodowa....Dziewczyny trzeba sie wowczas skupic na tym wszystkim co podpowiada Wam organizm....wyciszenie i jeszcze raz wyciszenie...jest to ciezkie, ale uwierzcie, ze pomaga znosic bol....nie chce sie madrzyc, bo przeciez jeszcze nie urodzilam, ale zauwazylam to podczas tych 3 dni, co mialam skurcze.....

Gdybym miała czekać, aż się zacznie to bym oszalała i myślała, czy już, już, a może JUŻ Także nie zazdroszczę Wam Dziewczynki.
Cieszę się, że znam konkretny dzień i godzinę

Mała, nie mam wieści od Pippin a nie zostawiła numeru, więc pewnie prędko nie będzie info...
a No-spa nie zatrzyma skurczy porodowych, więc spokojnie weź i się nie męcz

No laseczki, ja już odpicowana zasówam na to KTG no i niech coś się w końcu zacznie dziać!!!

Monika, no wiesz, może warto się poświęcić dla dobra przyspieszania akcji

hej

Mysza trzymam kciuki

a u mnie jakoś nie za ciekawie, zostało mi 13 dni do terminu a ja coraz gorzej się czuje. brzuch mnie boli jak na @ ale nie wiem dlaczego. a w ogóle jak wy odczuwacie skurcze ???

a do tego mam już dosyć wszystkiego. już jestem zmęczona. a jak u was????

No chyba bedzie trzeba eh.... ide sie polozyc bo normalnie mega dola zalapalam.

Matko znowu mnie jakieś bole krzyża dopadły. Zgadzam się z Wami dziewczyny - zamiast jakiś bóli przepowiadających mogłoby raz a porządnie wszystko się zacząć i z głowy

Ciekawe jak Myszka?

Basiu - nie dziwię Ci się, że się nie cierpliwisz bo każda z nas tutaj przynajmniej już kilka razy marudziła na ten temat, że chce już mieć maluszka przy sobie. Ale to chyba wszystko co możemy zrobić - pomarudzić, bo bąble i tak wyjdą kiedy będą chciały

Beti - trzymam kciuki za KTG, może coś się zacznie dziać

Monika, głowa do góry!!!Nuna i tak wyjdzie w najbliższym czasie!!! A czy dziś, czy jutro czy za tydzień...czy to ma naprawdę takie znaczenie??? Już niedługo zostało...nie zamartwiaj się ja już 2 dni takiego doła mam za sobą ale wytłumaczyłam sobie, że skoro tyle miesięcy wytrwałam to te kilka dni tym bardziej

najgorzej jak mija termin a tu nic, to jest dopiero dołujące.
Wczoraj były dożynki w sąsiedniej gminie i pojechaliśmy, spotkałam tylu znajomych że od tłumaczenia kiedy itd zaczęło mnie mdlić po godzinie nie wytrzymałam i wróciliśmy do domu, zaczęłam z mężem rozkładać łóżeczko dla poprawy humoru i okazało się ze nie mamy ani jednej śruby, zostały u mamy będzie musiało jeszcze poczekać.

No właśnie ciąża trwa 9 miesięcy, wytrzymałyśmy to i te parę dni DAMY RADĘ

beti napisał:

Monika, głowa do góry!!!Nuna i tak wyjdzie w najbliższym czasie!!! A czy dziś, czy jutro czy za tydzień...czy to ma naprawdę takie znaczenie??? Już niedługo zostało...nie zamartwiaj się ja już 2 dni takiego doła mam za sobą ale wytłumaczyłam sobie, że skoro tyle miesięcy wytrwałam to te kilka dni tym bardziej

beti - ja dziś też mam takie myślenie. Tyle wytrzymałam, więc wytrzymam też tą końcóweczkę. W moim przypadku pewnie zostało max. kilkanaście dni, więc to jest naprawdę niewiele w porównaniu z całą ciążą. Mam nadzieję, że takie pozytywne nastawienie będę miała jak najdłużej, ale nie mam gwarancji, że jeszcze dziś mi się jakiś dół załączy i znów zacznę marudzić Na szczęście muszę przyznać, że mój mąż jest baaaaaardzo dzielny i kochany bo te wszystkie moje gadki znosi bez najmniejszego komentarza i cudowie mnie wspiera

cześć wrzesnióweczki widzę,że ruszacie przed czasem pełną parą
Trzymam kciuki łatwych i szczęśliwych porodów buziaki dla was i waszych maluszków od kwietniówki

Ja tam nie wiem, wy sie meczycie a ja zadnych skurczy nie mam, albo nie wiem czy to to za to rosnie moja irytacja!

Mysza, dajesz dajesz!