Rok 2012 otwarty:) - mamy styczniowe:)

Gratulacje wszystkim rozpakowanym

Eh jesli chodzi o nas to tez sie nie zapowiada na rozpakowanie chociaz wydaje mi sie ze skurcze bywają coraz częściej.. Mi rodzinka ciagle powtarza ze chłopaki zawsze przenoszone sie rodzą.. Mam nadzieje ze mimo wszystko mój bedzie grzecznym chłopcem i urodzi sie w tym tygodniu.. Akurat tuż przed terminem bo wyznaczone mamy na 16.01.. Maly w zeszłym tygodniu mial mniej wiecej 3200-3500 więc duzy chlopina..

Patrycja trzymam kciuki ze wszystko pojdzie gładko..

ineza4- To ile Twoje Maleństwo waży, że lekarz tak szybko chce Cię kierować na wywołanie?

Już 15. Musze poczekać na męża do 20, najemy się i ruszamy
Pojedziemy na Raszei bo wydaje mi się, że tam podejdą do sprawy bardziej ludzko i chociaż trochę zrozumieją, że się boimy o Malutką.
Na dodatek dzisiaj odebrałam wyniki prób wątrobowych i mam znacznie podwyższony jeden wynik.
Co do komornika. Wolałabym żeby dał pieniądze na raz ale w sumie jeżeli będzie mi płacił po 10 zł miesięcznie to przez 25 lat będzie o mnie pamiętał i może odechce mu się takich zachowań
Wczoraj poświęciłam dla siebie około 3 godziny, przecież w najbliższym czasie mogę być zbyt zabiegana i zmęczona żeby cokolwiek przy sobie robić
To żegnam się z Wami Dziewczęta Trzymajcie kciuki i szybko się rozpakowujcie

Powodzenia Patrycja!!

Mój synuś wg dzisiejszego usg waży 2800, jak na mój gust wygląda zdrowo i wesoło Myślałam, że odbiorę dzisiaj wynik wymazu na GBS, ale nie ma jeszcze :/ Jak długo czekałyście na wynik?

Na wyniki paciorkowca czekałam prawie tydzień. W czwartek był pobierany wymaz a we wt lub śr odbierałam wynik.
Umyta, spakowana. Czekam na męża. Muszę się przyznać, że jest stresik

Ciekawe co u Patrycji?

Marti, wymaz robiony w czwartek, a odebrane wyniki na paciorkowca w poniedziałek, także trwa to kilka dni.

ja miałam pobierany wymaz we wtorek przed świetami a do odbioru miał być w środę po swiętach... ale nie zdążyłam go odebrać bo w nocy z wtorku na środę pojechałam na porodówkę. Tak na wszelki wypadek od razu dali mi antybiotyk...

Ciekawe co z Patrycją?

A moja Izunia dostała katarek i zrobił się problem, bo ma tak malutki nosek, że nawet aspirator do niego się nie miesci i nie mam jak wyciagac jej wydzielinki... ;(
Bardzo często też ma czkawkę, co niby dla niej nie jest w żaden sposób szkodliwe, ale ja sie potem niepotrzebnie denerwuję... więc moje Drogie koleżanki dopóki dzidziuś jest w brzyszku to jednak nie ma tyle zmartwień, co wtedy gdy już Go mamy przy sobie
Ale i tak wole mieć córcię obok siebie niż w sobie )

Pozdrawimy i trzymamy kciuki

Madziorskie, u nas w szkole rodzenia mówili, że w razie katarku można do dziurki wkroplić kropelkę soli fizjologicznej i dzidzia powinna kichnąć i sama sobie oczyści nosek. Ale to z oczywistych względów rada niewypróbowana tylko zasłyszana:)

Patrycja coś się nie odzywa, więc pewnie została już w szpitalu - mam nadzieję, że już po wszystkim !

Marti - w przypadku katarku malucha polecam wodę morską dla dzieci. Psikać do noska co jakiś czas, żeby nawilżać śluzówkę nosa i maluszek powinien wykichać katarek, a jeśli jest większy jak to było w przypadku mojego synka, to polecam do tego jeszcze odciągąć fridą.

Pozdrawiam wszystkie styczniowe mamusie - te rozpakowane i te w dwupakach
Ja w styczniu ubiegłego roku dowiedziałam się, że będę mamą - ech, piękne chwile

Witam Dziewczynki urodziłam siłami natury syna Wiktor 3450 i 53cm na świat przyszedł 10.01.2012 o godzinie 01;50
10pkt apgar. Jestem mega szczęśliwa. Odezwę się później, bo dopiero do domu wróciliśmy... Pozdrawiam

Ineza gratuluję!

Psikam Izuni do noska wodą morską, ale średnio sama pomaga... już nauczyłam się jak jej robić fridą bez wkładania jej końcówki do noska i juz Małej lepiej sie oddycha, ba nawet lepiej spi

Patrycja zapewne jest już po i mam nadzieję, że wszystko dobrze z nią i maleństwem.

Wiecie co? Osttanio mam straszną ochotę na słodycze... w ciąży wogóle na słodycze nie miałam ochoty, a teraz prawie się nie moge od nich oderwać... byle tylko Izuni nie zaszkodziły... bo mi na zdrowie i wagę raczej dobrze nie wpływają... a zostało po ciąży troche jeszcze kg do zrzucenia... na szczęscie Iza duzo pije z piersi więc mam nadzieję, że to dopomoże mamusi zrzucić balast pociążowy... hi hi

Miłego popołudnia

pati, dzięki dobre rady doświadczonych mam zawsze w cenie

Ineza, gratulacje !!!! Czyli pierwszy styczniowy mężczyzna pojawił się już na świecie Jak się już trochę ogarniecie w domku, to napisz więcej i wklej fotę

madziorskie, dobrze że Izuni już lepiej. A stosujesz specjalną dietę dla mam karmiących czy jesz wszystko? Jeżeli jesz wszystko i z Izunią wszystko ok, to pewnie słodycze (w rozsądnej ilości i takie bez nadmiaru chemii) też nie powinny jej zaszkodzić.

Ja dzisiaj idę na kolejne ktg do szpitala, chciałabym, żeby powiedzieli, że to już niedługo... Wszyscy naokoło mi mówią, że za tydzień będę już miała maluszka, ale ja jakoś wcale tego nie czuję

Mój mąż wczoraj odebrał wynik na paciorkowca, ale inteligentna pani z przychodni wydała mu tylko wymaz z odbytu, bez wymazu z szyjki i musimy dzisiaj jechać jeszcze raz

Ineza SUUUUPER ogromne gratulacje ) Cieszę się że pierwszy chłopak się pojawił może to jakoś zmotywuje resztę maluszków. Powiem wam ze chciałabym żeby już się zaczęło. Wiem że do terminu mam jeszcze kilka dni (16.01) ale tak jakoś fajnie jakby się urodził przed i już mogłabym być spokojniejsza. Zaczynam się obawiać samego porodu, że czegoś w domu nie ma dla niego albo że nie wszystko mam spakowane. że coś w domu nie jest przygotowane.. aaaa panikuję chyba trochę..

Ineza gratulacje i witamy Wiktorka na świecie

zebrałam wszystkie styczniowe dzieciaczki razem, jeżeli są jakieś błędy, albo chcecie uzupełnić listę to proszę bardzo, możecie kopiować i wklejać do woli . Mam nadzieję, że Patrycję wpiszemy jako kolejną.

Rozpakowane Styczniówki 2012:
Madziorskie - córeczka Izunia, 29.12.2011 o godzinie 4:00, 2250 gram i 52 cm, poród przez cc
Delfinek - córeczka Laurka, 31.12.2011 o godzinie 19:50, poród siłami natury
Adlenne - córeczka Paulinka, 03.01.2012 o godzinie 6:05, 2650 gram i 49 cm, poród siłami natury
Ineza - synek Wiktorek, 10.01.2012 o godzinie 01:50, 3450 gram i 53 cm, poród siłami natury

Witam Dziewczęta
ineza4 gratuluję wklej fotkę
Leżę w szpitalu. Czekamy nie wiadomo na co...
Pojechaliśmy w poniedziałek wieczorem i pani na IP dosłownie mnie zje*bała że tak późno (wg mnie 12 dni po terminie). Przyjęli mnie na oddział i leżę tu do dzisiaj. W między czasie wyliczyli, że termin mam na 03.01 a nie na 28.01
Najśmieszniejsze jest to, że we wtorek przyszła dziewczyna która miała ostatnią @ w ten sam dzień co ja, tyle samo dni co ja i jej wyliczyli termin na 01.01...
Położyła się na 15 min po czym lekarz zaprosił ją na badanie i 'przez przypadek' przebił jej pęcherz. Tutaj jest tak, że jak sie ma wtyki to się rodzi natychmiast a jak nie (tak jak ja) to się czeka aż do skończenia 42tc...
Ten wyprysk w pachwinie to czerniak. Mój lekarz tego nie rozpoznał, pierwszego dnia pokazałam to lekarzowi i stwierdził ,że nic z tym nie zrobi bo to jest chirurgiczna sprawa. Generalnie gbur z niego, nic mi nie mówil podczas USG, nie powiedział czy jest rozwarcie itp.
Następnego dnia chciałam to pokazać innemu lekarzowi ale on nie chciał tego obejrzeć. Masakra...
Dzisiaj pokazałam to tej lekarce, która mnie przyjmowała i stwierdziła, że to czyrak. Zapisała antybiotyk, kazała smarować maścią ichtiolową. Boli strasznie. Jak posmarowałam tą maścią to tak bolało, że aż mi łzy z bólu napływały do oczu. Po antybiotyku zrobiło mi się tak slabo, że myślałam, że zemdleję ale dałam radę
Wyniki paciorkowca się przeterminowały bo są ważne tylko przez miesiąc. Nie wiem dlaczego tak szybko mnie na to skierował, przecież powinien wiedzieć że to jest ważne tylko na miesiąc.
W niedzielę zaczynają wywoływać poród. Włożą mi balonik Folneya, jak to nic nie da to w poniedziałek oksytocyna, masaż szyjki itp Jeżeli to mnie nie ruszy to we wtorek cięcie.

Wydaje mi się, że to ja urodze jako ostatnia, a miałam być pierwsza

aaa i jeszcze jedno. na usg wyszło że Julka waży 4400g :o

Patrycja, szkoda słów, ale przynajmniej wiesz, że dłużej jak do wtorku czekać nie będą.

Trzymam kciuki, żeby wszystko było ok.

Też kiedyś miałam czyraka i wiem jak to boli (cała noga mnie od tego małego badziewia bolała, nie miałam siły nawet zgiąć jej w kolanie, a czyrak był na udzie). U mnie skończyło się czyszczeniem czyraka (wyciskaniem go) przez chirurga ortopedę i dopiero to pomogło, ale bolało. Współczuję Ci bardzo.

Trzymajcie się dzielnie, całusy dla Was