STARANIE O CIAZE cz.2

anoda89 napisał:

Przed chwilką widziałam że była i widzi że się martwimy

Lacra jak się czujesz?? Masz już termin cesarki ustalony??

Juz mi ciężko jest źle sypiam, ledwo sie ruszam ale jeszcze tyle to wytrzymam. Nie mam jeszcze terminu cc, jak pojde koncem maja do doka to moze juz cos ustalimy - to bedzie nasz 34tc

Bążur albo bąrosół

INGRID 100 LAT !!!!! wszystkiego naaaajlepszego z okazji urodzin

jak się ciężaróweczki czują? jak dzidziolki? od Lacry córcie to hasają pewnie że hoho a małe groszeczki i fasoleczki moszczą się w łóżeczuszkach brzuszkowych

a ja mam hahora strasznego .... tak bardzo łobuzuje że aż sama w strachu jestem co to będezie pózniej , nie mam szans posiedzieć dłużej na necie wpadam czytam i od czasu do czasu coś napiszę dzisiaj mi nalał wody do radia --- tam gdzie się CD wkłada , otwarł i nalał... matko świnto , kredki... świecowe ... nie kupujcie dzieciom , masakra , nie da się tego zetrzeć ze ścian gumką bo zostają tłuste plamy , ale papier ścierny jest ok no ale potem trzeba malować ... a ja pomalowałam miesiąc temu TRZECI RAZ ! daje sobie spokój ,,, wazony mi się też kończą pomimo że wysoko je miałam to ptrzecież kiedyś na stół dziecko wejdzie , a jakże , a ze stołu na komodę.... zawał zawał zawał .... a mówią że dzieci starszych rodziców to takie ciucmoczki spokojne... pffff..mój to ciucmoczek ni uja nie będzie...

Bry

Iwonta ładny podpisik, podoba mi się bardzo ze względu też na imię mój synek wyczekany o ile sie doczekam też będzie Kacperek

Mirella w kulki leci i tyle, często ją widać a się nie odzywa

Ingrid stóweczka

Asik

Lacra wydaje mi się że jak będzie wszystko ok to Cię ginka będzie jak najdłużej ciągnęła. Nie masz skurczy ani żadnych bóli no i aby szyjka trzymała to pociągniesz do końca. Dobrze że już nie dużo zostało

Asik mały diabełek Musi dbać o to żeby mama się nie nudziła

Gosiaku nie ma to tamto ! teraz Twoja - Wasza kolej :* Kacperki to fajne chłopaki są spokojne


Anoda łojjj nie nudze się własnie na rowerku jezdzi aaa nieee ... rowerek leży na boku , jezdzik dorwał i na nim popyla

A ciąża od Lakry to mi za szybko leci już niedługo będą małe łobuziary na świecie


Mirella to pewnie sprawdza czy o niej coś piszecie , czy czekacie i czy się martwicie

Mirellka nasz chwilowo opuściła, ale ja jestem

Pokazuję Wam moje skarby. Piżama party

juz podejrzalam na fb

masz przecuda w domu a oczy majosa mnie urzekly na maxa!!!

Mati tez oczywiscie przystojniacha i jaki dlugi

Matko jakie piękne dzieci oczy Majosa hipnotajzyn Mati cudni i faktycznie dłuuugi

Dave piękne masz dzieciaczki. Mati przystojniak a Maja piękna księżniczka i oczka ma śliczne

Monia mówisz że 2 tygodnie? Ja byłam oglądnąć pęcherzyk 1,5 tygodnia temu a też jeszcze 2 tygodnie muszę czekać do wizyty, aż do 27 maja, dłużej jak Ty, także spokojnie Na szczęście ja jakoś luzacko podchodzę

Gravity ja do porodu też tak podchodziłam, nie, nie chcę znieczulenia, ale przy 5 czy 6cm błagałam o anestezjologa...chociaż wiadomo, życzę każdej kobiecie jak najlżejszego porodu

iwonta a Ty zobaczysz że te 6 godzin to szybko zleci, zwłaszcza jak się jest po narkozie, ja to po znieczuleniu nie mogłam palcem u nogi ruszyć, żeby mnie podmyć musiały mi nogi podnosić we trzy i cieszę się że Mają opiekował się wtedy ktoś inny bo ja nie byłam w stanie...ale myślałam że dziecko Ci pokażą i choć na 5 sekund położą na piersiach

A ja myślę że Mirelka jakiegoś doła złapała i zapomniała, że może nam się wygadać...Mirella dawaj, utulimy

Dave cudno popatrzeć na dwa takie bączusie...i pomyśleć że ja też może doczekam takiego widoczku

Gdybym żyła, to pewnie bym się odezwała, ja póki co wegetuję. Najpierw się Duśka pochorowała, potem ja, nie zdążyłam porządnie odpocząć jak się pochorował mąż i od tej pory nie mogę dojść do siebie. Ale czytam Was uparcie coby przynajmniej z wiadomościami być na bieżąco.

Asik, nie masz racji, mnie nie ciekawi co o mnie nasmarujecie, mnie ciekawi co u Was.

Gosiak, jeżykiem mnie nie strasz, od dwóch tygodni się czuję jakbym na jeżyku siedziała, dodatkowe pół godziny w prawo czy w lewo to już bez różnicy. Teraz sobie otworzyłam dokument w kompie i smaruję do Was, bo na forum to diabli wiedzą czy by mi się udało wszystko napisać, forum nie lubi jak się za długo pisze, nie wiem dlaczego.

Lacrusia, nie odpisałam Ci na eska, bo nie miałam kompa pod ręką, a ja z fona jak mam coś na tej dotykowej klawiaturze napisać to dostaję białej gorączki, tamtego dnia to bym wybuchła chyba albo fona rozwaliła, a jednak go potrzebuję. Dojadł mi ten długi weekend jak rzadko, nie chcę więcej długich weekendów, maja być krótkie, albo wcale. A potem zwyczajnie zapomniałam o esku jak i o milionie innych spraw, ciekawe kiedy się poobrażają ci co na maile czekają Trudno, poczekają trochę. Możecie się poczuć wyróżnione jak chcecie, bo jednak zaczęłam od Was, nie od osobistych znajomych. Jak nie chcecie to pod przymusem się czujcie, bo inaczej armatę wytargam

Iwonka, powiem Ci jak moja cesarka wyglądała. Cesarka jak cesarka, no może obrażona pani anestezjolog nie jest normą, i teraz to bym jej oczy wydrapała, ale kobieta pod koniec ciąży to jednak bezbronna jest No w każdym bądź razie jak już mnie pokroili i zeszyli to przewieźli na salę pooperacyjną, podłączyli pod kroplówki, dali klipsa na palec i zaraz dostałam Duśkę, i tak sobie leżała na moich piersiach ładnych parę godzin, nie wiem, cztery, może pięć, w samym tylko pampersie, dopiero nad ranem przyszła położna, wykąpała ją i ubrała, i znowu mi ją dała. Jak trochę zaczęła marudzić to ja przełożyła do mydelniczki i to dla mnie był najtrudniejszy czas powiem Wam, bo do tej cholernej mydelniczki sięgnąć nie mogłam. Potem się upomniałam i znowu mi ją dali do łóżka. Fakt, że poruszanie jest utrudnione, no ale ręce działają, a łóżko ma ograniczniki jak dla kaleki to nie ma szans że dziecko zleci, trudniej było potem na zwykłej sali. W ogóle od przewijania na pooperacyjnej są położne, więc z tym nie ma problemu. I w ogóle małe dzieci, takie od razu urodzone, wbrew pozorom nie drą się cały czas tylko spokojnie przy mamusi sobie śpią, więc nie bardzo rozumiem to gadanie, że się nic przy dziecku nie zrobi. Nie pamiętam ile czasu nie pozwolili głowy podnieść, ja po mniej więcej dwunastu godzinach podniosłam, położna coś tam margała że mam tego nie robić, ale ostatecznie decyzja należała do mnie. Myk polegał na tym, że jak się podniesie za wcześnie głowę to może boleć czy co tam, mnie boli głowa od leżenia jak nie śpię, więc tak czy siak byłam narażona. Potem mnie w ogóle głowa nie bolała, ale może to dlatego, że tydzień po cesarce żarłam ketonal, więc nie czułam. Dawali nam w szpitalu, znaczy jest bezpieczny. Bez niego nie wiem jak bym wytrzymała. Przez cały ten czas jak mnie szyli i co tam jeszcze po operacji to Duśka była z tatą, ani na moment nie wylądowała na oddziale noworodków, a to przecież noc była, więc myślę, że w dzień tym bardziej nie będzie problemu, żeby się Kacperkiem tata zajął, albo zwyczajnie siedział na tych noworodkach z dzieckiem. Podmienić dziecko to nie bardzo, technicznie sobie tego nie wyobrażam, no chyba że dwie cesarki naraz w tej samej sekundzie i na tej samej sali, ale to chyba niemożliwe.
Acha, dziewczyna z bliźniakami też je miała przy sobie, nie wiem jak bo nie widziałam, ale wiem że była taka. Da się? Da się!

Lacra, widziałam ten wózek dla cinek na żywo, babka miała w Rossmanie, i powiem Ci że fajne to to, ale strasznie krótkie mi się gondolki wydały, naprawdę są takie krótkie, czy mnie się tak wydaje?

Monia i Dorcia chyba Was jeszcze nie buziakowałam za Groszki?

Dorcia, no ale żeby się starać i na staraczki nie przyjść to trochę niefajne było, następnym razem masz przyjść, jasne???


Palnąć nie ma kogo, opieprzyć nie ma za co, właściwie to po co ja tu jestem potrzebna się pytam??? Jakieś grzecznie się zrobiłyście czy co???

Studentka kiedy Ty testujesz, przypomnij mi? Bo widziałam, że monitoring bardzo obiecujący wyszedł, to teraz jak nic trzy groszki będą i avata oddasz w dobre ręce


Agusia no masz co wspominać My się nigdy nie daliśmy przyłapać w plenerze

Ferri, naum się te lody porządnie kręcić, bo ja wakacje nad morzem sobie wymarzyłam, może i o Ciebie zahaczę

Coś tu widziałam gadałyście jakich macie starych mężów, cholewcia, wszyscy ode mnie młodsi

Martusia dzięki za dobre słowo, ale odpukać nie mam powodu do płaczu

No to napisałam co akurat pamiętałam i idę sobie, ale nie bojajcie, widzę wszystko, w ogóle myśl że sobie trwale poszłam jest tak idiotyczna, że powinnam się obrazić, ale się nie obrażę bo mi się nie chce

Acha, bo zapomniałam, Justyna jest nadal w Holandii bez męża, więc ciężko u niej o starankach mówić, A Gosia Sz, ma problemy z netem i dlatego jej nie ma, ale wszystko u niej jak najbardziej oki, ale to Wam chyba Iwonka mówiła. Widzicie? Naprawdę czytałam


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

No to Mirella rombła nam czytanke aaa Mirellcia to nie ja na jeża wysyłałam ferri zawsze lubi wszystkich sadzać, no ja się martwiłam ino..

No fajowsko że bynajmniej miałaś na nas oko zdrówka życzę całej Twej famili

Duśka...piękna z niej modeleczka, Ty lepiej szykuj armaty na amantów co będą Ci na furtce wisieć usta ma cudowne

Witam się

Dave, ale piękne masz te swoje dzieciaczki Cudne!

Mirella Uuuu Jedna wielka epidemia się Wam w domu zrobiła. Współczuję i oby zdrówko do Was szybko wróciło z Duśki piękna dziewczynka. Jakie ona ma wielkie oczy i usta. Wow!

Nie pamiętam co chciałam Wam jeszcze napisać... chyba mnie skleroza ciążowa dopada.

Witam ja po pracy.
Ingrit 100lat!!!!
Dave slicznie wygladaja Niunki Twoje ,Dumna starsza siostra z mlodszym bratem !
Sliczne dzieciaki macie kobitki.
Ja 12tc mam za soba wiec w srode zapytam poloznej czy moge farbowac po usg.musi byc dobrze!Tylko te genetyczne wrrrr

a nie mowilam wam ze jak Mirella da rade to napisze

mirella napisalas do mnie i dorci "groszki" czyzbys czula chlopaczkow?